Mądra rozmowa o dietach, jedzeniu, zaburzeniach odżywiania i szacunku do samej siebie. Polecamy wszystkim, którzy kiedyś się odchudzali, właśnie się odchudzają
lub zamierzają się odchudzać.
Tekst: Iza Kołodziej
„Przestań się zadręczać. Zacznij żyć i… chudnąć” mówią na wstępie swojej książki Elżbieta Lange
i Marta Sadkowska.
Kolejne wątki rozmowy rozpoczynają historiami kobiet borykających się
z nadwagą i podejmujących nieudane próby odchudzania się. Z empatią i zrozumieniem rozważają konkretne przykłady,
by obnażyć najczęstsze błędy w myśleniu
o żywieniu, dietach oraz tuszy. Wsłuchując się
w opowieści kobiet w każdy Nowy Rok obiecujących sobie schudnąć 10 albo 20 kilo, mówią o tym, dlaczego stres tuczy, czemu diety
nie działają i co zrobić, by zacząć zdrowo żyć.
Zmęczone odchudzaniem
„Odchudzanie tak mnie zmęczyło, że w pewnym momencie przestało mi zależeć.
Tak bardzo, że nieważne było, co i ile jadłam. Nawet nie pamiętam, jak długo ważyłam 100 kilo. Prób odchudzania było strasznie dużo. Żyłam od diety do diety”
– tak o swoich doświadczeniach z odchudzaniem mówi cierpiąca na otyłość trzydziestoletnia Iza. W ciągu 9 lat przybyło jej 40 kilogramów.
Autorki poradnika tłumaczą Izie i wszystkim zwolenniczkom radykalnych diet,
że taki sposób na chudnięcie obniża metabolizm blisko o połowę i powoduje efekt jojo. Ostrzegają, iż zdecydowana większość głodzących się wraca do poprzedniej wagi w ciągu pierwszego roku po podjęciu próby odchudzania. Kiedy uda się im zobaczyć wymarzone cyfry na wadze, świętują… obżarstwem. I nie przestają do czasu,
gdy z przerażeniem odkryją, iż są grubsi niż przedtem. To powoduje frustrację
i zniechęca do zrzucania niebezpiecznych dla zdrowia i odbierających urodę dodatkowych kilogramów.
Tusza zaczyna się od głowy
Elżbieta Lange jest psychodietetykiem i trenerką zdrowego trybu życia.
Zawodowo pomaga osobom z nadwagą i otyłością odzyskać kontrolę nad jedzeniem
i budować pozytywny obraz własnego ciała. Marta Sadkowska to dziennikarka pisząca o zdrowiu między innymi dla takich magazynów kobiecych jak „Zwierciadło”
i „Sens”. Wspólnie stworzyły poradnik inny niż wszystkie.
Autorki książki „Gdybym tylko schudła…” nie publikują przepisów i planów dietetycznych, próbują za to dotrzeć do źródła problemów i wyjaśnić, że tycie to fizyczna manifestacja kłopotów z akceptacją siebie. Przekonują, by przestać się odchudzać, a zacząć o siebie dbać – jeść zdrowe, pełnowartościowe produkty, ćwiczyć, a przede wszystkim zaopiekować się swoimi emocjami. Zacząć można od posłuchania prostej i dosadnej rady „przestań sobie dopieprzać”, a potem krok po kroku budować pewność siebie, by po czasie móc powiedzieć do lustra: „cześć piękna, miło cię widzieć”.
Praca domowa
W książce „Gdybym tylko schudła…” znajdziecie materiały służące lepszego zrozumienia swojego trybu odżywania i ewentualnych błędów. Na końcu każdego rozdziału znajdują się ćwiczenia, porady, pytania, karty do wypełnienia,
zadania domowe i ściągi, które warto sobie wydrukować i powiesić na lodówce.
Te praktyczne pomoce nie zdziałają cudów. Nie same. Trzeba im pomóc i zbudować
w sobie motywację do dbania o siebie. Zdobywać wiedzę o wpływie ruchu i zdrowego odżywiania na organizm, a także profilaktyce chorób i psychologii.
Zaopiekować się sobą. Cała reszta przyjdzie sama, stanie się konsekwencją dobrych wyborów. Elżbieta Lange i Marta Sadkowska zapewniają, że trzymają kciuki
za powodzenie tych dobrych planów.
„Gdybym tylko schudła…”, Elżbieta Lange i Marta Sadkowska, Wydawnictwo Zwierciadło
Świetna książka.