Cukier to wielki szkodnik, który potrafi pokrzyżować wszelkie plany na zdrową dietę. Ale, by nasze życie nie straciło słodyczy, proponujemy wam zdrowe zamienniki cukru.
Tekst: Joanna Zaguła
Już od lat wiemy, że cukier to biała śmierć. Że jeśli krzepi, to tylko na chwilę. By potem zapewnić nam zjazd energetyczny. Od niedawna wiemy też, że uzależnia niemal jak narkotyk. Spożywamy go codziennie (i to nie tylko w słodyczach) i nie możemy przestać, wręcz chcemy coraz więcej. A jednocześnie niszczymy sobie nie tylko zęby, ale też powodujemy otłuszczenie narządów wewnętrznych, osłabienie funkcji mózgu, apatię. Dobra wiadomość jest jednak taka, że – jak z każdym uzależnieniem – i z tym można walczyć. I to w tym wypadku dość łatwo. Gdy odstawicie cukier, najpierw będzie ciężko, bo po każdym posiłku będzie was ciągnąć do deseru. Ale już po dwóch tygodniach przestaniecie mieć na nie ochotę, a wasz język będzie wyczuwał więcej słodyczy w zwyczajnych posiłkach składających się z warzyw i owoców. Regularne jedzenie zapobiegnie zaś napadom głodu. Oczywiście wiem, że życie pozbawione słodyczy jest bez sensu, więc proponuję podchodzić do tej diety delikatnie. Pozwalajcie sobie od czasu do czasu na ciastko, ale traktujcie je jak jeden z posiłków, a nie deser po obiedzie. I stosujcie zdrowsze i lżejsze zamienniki cukru.
Miód nie jest wcale mniej kaloryczny, ale przynajmniej to nie są puste kalorie. Bo oprócz słodyczy niesie mnóstwo zdrowia – działa antybakteryjnie, wzmacnia organizm, zawiera żelazo i witaminy z grupy B. Oczywiście o ile go nie podgrzejemy.
Podobnie ma się sprawa z syropem klonowym. Na pewno nie jest to produkt dietetyczny, ale zawiera sporo witamin i pierwiastków, które usprawniają funkcjonowanie organizmu i dodają mu siły.
Melasa jest nieco mniej słodka niż cukier i pomaga w leczeniu anemii. Jest też dużo mniej przetworzona niż biały cukier. Nadaje się do pieczenia mokrych ciast i polewania naleśników.
Istnieją na szczęście także produkty, które są nie tylko zdrowsze od cukru, ale też lżejsze. Pierwszym z nich jest ksylitol. Ten słodzik produkowany z soku brzozowego jest bardzo słodki, a ma niemal o połowę mniej kalorii niż cukier. Może jednak powodować problemy trawienne. Dlatego jemy go maksymalnie 3 łyżeczki dziennie. Na przykład do słodzenia herbaty czy niewielkich deserów.
Drugi taki cudowny składnik to erytrol. W przeciwieństwie do ksylitolu ma niemal niewyczuwalny smak (oprócz słodyczy oczywiście). Ma też szereg innych zalet – bardzo niską kaloryczność, niemal zerowy indeks glikemiczny i brak negatywnych objawów trawiennych. Nie wszystko da się z nim upiec, ale można nim spokojnie słodzić.
Stewia to królowa słodkości – puder z jej liści jest o wiele słodszy od cukru. A kalorii ma prawie zero. Lepiej spożywać ją w formie zielonego ekstraktu niż białego proszku. Bo wtedy oprócz słodyczy ma też sporo witamin.
Banany lub daktyle są świetne do słodzenia ciast i owsianek, bo dodają sporo całkowicie naturalnej słodyczy, witamin i błonnika.
Pamiętajcie jeszcze tylko, że sztuczne słodziki, choć niekaloryczne, nie muszą być zdrowe. Powiązanie aspartamu z występowaniem raka nie jest udowodnione, ale naukowcy wciąż mają wątpliwości, czy to bezpieczny składnik diety. A jeśli już musicie użyć cukru, wybierajcie ten nierafinowany. Biały jest wybielany mączką kostną, a „brązowy” to po prostu biały cukier zabarwiony karmelem…