Nie dajcie się zwieść tytułowi, „Książka tylko dla mężczyzn” jest interesującą pozycją nie tylko dla facetów, ale też ich żon, dziewczyn, matek i córek.

Tekst: Iza Kołodziej

tylko dla mężczyznCzy mężczyźni stają się coraz bardziej kobiecy, „prawdziwym facetom” grozi zagłada i należy czym prędzej sporządzać plan naprawczy? Zdaniem doktor Ewy Kempisty-Jeznach, tak właśnie się dzieje. W jej ocenie faceci babieją, a winę za to ponosi stale obniżający się poziom testosteronu. Średnie stężenie tego hormonu we krwi przeciętnego mężczyzny spada. Dzieje się tak z powodu zmian środowiskowych oraz siedzącego trybu życia, jaki coraz częściej prowadzą panowie w Europie i USA. Autorka „Książki tylko dla mężczyzn”, jedyna w Polsce lekarz medycyny męskiej, bije na alarm. Czy słusznie?

Fakty i mity

„Książka tylko dla mężczyzn” to lektura kontrowersyjna. Można się spodziewać, że przypadnie do gustu tradycjonalistkom i rozsierdzi feministki. Autorka stawia mocne tezy i zdarza się jej mieszać fakty naukowe z opiniami oraz informacjami zaczerpniętymi z kobiecych magazynów. To niebezpieczne połączenie, bo czytelnik nie posiadający przygotowania naukowego nie będzie potrafił oddzielić jednego od drugiego. Co prawda dr Kempisty-Jeznach zastrzega na początku, iż obok wyników badań prezentuje własne obserwacje, jednak autorytet naukowy robi swoje. Wszystko, co mówi osoba z tytułem doktora, wieloletnim doświadczeniem i dziesiątkami sympozjów na koncie, odbiorca tratuje poważniej niż wypowiedzi laika, nawet, jeśli naukowiec prezentuje prywatne opinie na temat wykraczający poza przedmiot swoich ekspertyz.

Autorka „Książki tylko dla mężczyzn” wydaje się być zwolenniczką tradycyjnego podziału ról społecznych oraz rodzinnych. Nie darzy sympatią mężczyzn metroseksualnych i stawia daleko idącą tezę, że współżycie seksualne układa się gorzej w tych rodzinach, w których panowie dzielą po równo prace domowe z paniami. Istnieją badania potwierdzające taką teorię, ale obok nich jest cały szereg badań wskazujących na coś przeciwnego – to związki partnerskie zapewniają udane życie seksualne. Zostawiwszy jednak na boku spór o to, co w dzisiejszym świecie jest prawdziwie męskie, a co kobiece, warto zauważyć, że z tym testosteronem jest coś ważnego na rzeczy. Głupotą byłoby zignorować głos doświadczonej lekarki i cenionego w świecie naukowca w tej sprawie.

mężczyzna

Grubasy żyją krócej

Ewa Kempisty-Jeznach dowodzi, że spadek poziomu testosteronu we krwi powoduje u mężczyzn konkretne objawy fizyczne i psychiczne, w tym apatię, rozdrażnienie, zmniejszenie zainteresowania seksem, problemy ze snem, a także kłopoty kardiologiczne. Stres, siedzący tryb życia, zła dieta i wszechobecne dzisiaj w środowisku estrogeny sprawiają, iż mężczyźni wraz z charakterystycznym dla siebie hormonem tracą ochotę do życia.

Autorka przekonuje, iż nie trzeba wiele, by poprawić jakość męskiej egzystencji. Kuracja testosteronem pomaga, ale nie może zastąpić zdrowych nawyków. Zamiast brać tabletki, na przykład na obniżenie ciśnienia krwi lub cholesterolu, lepiej biegać, pływać, jeździć rowerem lub tańczyć przez pół godziny dziennie. Sport w przeciwieństwie do leków nie daje efektów ubocznych, nie jest toksyczny i ma zbawienny wpływ na gospodarkę hormonalną. Równie istotna jest dieta uboga w węglowodany, a bogata w warzywa i owoce. Współczesny mężczyzna musi też nauczyć się relaksować. Nie ma wyjścia, inaczej czeka go porażka w łóżku, a potem udar lub zawał. Żadne tam „może”, „są wyjątki” czy „mam dobre geny”. Tak będzie, jak nie jutro, to za 5 lat.

bored

Poczytaj mu

Teoretycznie wszystko to wiemy – trzeba uprawiać sporty, relaksować się po ciężkich dniach i nie wtryniać słodyczy. Zaletą książki Ewy Kempisty-Jeznach jest to, że podaje praktyczne, obrazowe przykłady omawianych przez siebie problemów. Bez owijania w bawełnę mówi, że kto jest gruby i unika ruchu, ten doświadcza mniej seksu i umrze o 10 lat wcześniej od wysportowanych kolegów. Przytacza opowieści o pacjentach, ich problemach oraz efektach terapii. Podpowiada, jak rozpoznać objawy różnych typowych dla mężczyzn chorób i jak to się wiąże z gospodarką hormonalna. Daje konkretne rady i apeluje do kobiet, by wspierały mężczyzn w walce o zdrowie.

Mężczyźni żyją krócej od kobiet między innymi dlatego, że mniej niż one interesują się sprawami zdrowia. Rzadziej na ten temat czytają, rzadziej udają się na badania profilaktyczne. Wielu z nich trafia do lekarza tylko dlatego, że na testy namówiła ich żona, matka lub córka. „Książka tylko dla mężczyzn” to dla nich idealny prezent, tak samo jak karnet na siłownię. Jeśli twój kochany facet nie lubi czytać książek, poczytaj za niego lub dla niego. Argumenty autorki trafiają do wyobraźni dzięki obrazowości i prostocie. O to chodzi.

„Książka tylko dla mężczyzn”, Ewa Kempisty-Jeznach, Wydawnictwo Prószyński i S-ka

No Comments Yet

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.