Wstyd, poczucie osamotnienia czy smutek to emocje, które często pojawiają się po seksie. To normalne i częste zjawisko, szczególnie wśród ludzi młodych wchodzących w przygodne związki.
Tekst: Sylwia Skorstad
Mężczyźni i kobiety są tak samo zainteresowani seksem, choć z różnych powodów. Odmienna gospodarka hormonalna, inne role wyznaczone przez mechanizmy ewolucyjne oraz czynniki kulturowe sprawiają, iż ich oczekiwania, te uświadomione i podświadome, są odmienne. Bywa zatem, że to, co miało być ekscytującym i obiecującym dopełnieniem flirtu, staje się potem wspomnieniem, jakie partnerzy najchętniej wyrzuciliby z pamięci.
Naukowcy z uniwersytetów w Brazylii, Norwegii, USA i Kanady stworzyli wspólny projekt badawczy, mający na celu sprawdzenie, co sprawia, iż ludziom zdarza się odczuwać negatywne emocje po zbliżeniach seksualnych. Zastanawiali się, na ile częste jest to zjawisko, czy jest objawem jakiegoś typu dysfunkcji lub problemu oraz czy ma coś wspólnego z płcią bądź czynnikami kulturowymi.
Za daleko, za blisko
Trzeba zauważyć, że w badaniu wzięły udział tylko te osoby, które nie ukończyły 30. roku życia. Naukowcy celowo dobrali taką grupę, bo zależało im na prześledzeniu emocji ludzi młodych, głównie tych, którzy nie założyli jeszcze rodzin. Przyjęli tezę, że po 30. roku życia zwyczaje seksualne się zmieniają – więcej mężczyzn odczuwa wtedy potrzebę wejścia w stały związek, a kobiety chętniej niż w drugiej dekadzie życia decydują się na macierzyństwo. Wyników badania nie należy zatem automatycznie rozciągać na ogół populacji, dotyczą one przede wszystkim luźnych relacji w rodzaju „przygody na jedną noc”.
Z danych zebranych w czterech krajach wynika, że odczuwanie negatywnych emocji po seksie jest zjawiskiem częstym i niezwiązanym z dysfunkcją czy problemami natury psychologicznej. Emocje takie jak między innymi: wstyd, poczucie osamotnienia, strach, smutek, żal, gniew, bezradność, odrzucenie, frustracja, czy poczucie winy wiążą się z trzema głównymi problemami. Naukowcy pogrupowali je w następujący sposób:
Brak bliskości
Uczucia wynikające z faktu, że po zakończeniu aktu seksualnego masz większą potrzebę bliskości niż twój partner. Odnosisz wrażenie, iż partner cię odrzuca, jego potrzeby emocjonalne są mniejsze od twoich, a to rodzi niepewność, jak się zachować. Udawanie obojętności rodzi poczucie osamotnienia i smutek, a dopominanie się okazywania uczuć irytację i wstyd.
Za dużo bliskości
Uczucia wynikające z faktu, że partner oczekuje więcej, niż chcesz mu dać. Ty masz ochotę zakończyć spotkanie, zaś druga strona oczekuje czegoś przeciwnego, co powoduje zmieszanie, poczucie winy, a czasem gniew i bezradność.
Obawa o reputację
Emocje związane ze strachem przed utratą dobrej opinii w oczach partnera oraz innych osób. Podejrzenie, iż partner może zmienić swój stosunek do ciebie albo że o waszej intymnej relacji ktoś się dowie, budzi lęk i frustrację.
Kobiety chcą więcej
Tylko w przypadku trzeciego problemu mężczyźni i kobiety raportowali tożsamy poziom negatywnych emocji, dla przedstawicieli obu płci reputacja jest tak samo istotna. Inaczej jest jednak w przypadku dwóch pozostałych problemów. Mężczyźni częściej od kobiet czują się źle po seksie, bowiem mają ochotę zakończyć randkę i nie trzeba im więcej bliskości, a kobiety o wiele częściej od mężczyzn odczuwają negatywne emocje, ponieważ pragnęłyby pełniejszego zbliżenia emocjonalnego. W największym uproszczeniu, po seksie oni chętnie by już poszli, a one chciałyby, żeby zostali dłużej.
Najmniejszą dysproporcję w emocjach obu płci dotyczących bliskości zanotowano w Norwegii. Okazało się, że Norweżki różnią się od Brazylijek, Amerykanek i Kanadyjek tym, iż rzadziej oraz mniej emocjonalnie odbierają sygnały ze strony partnera świadczące o niskiej potrzebie bliskości jako coś negatywnego. Upraszczając po raz kolejny – dla typowej młodej Norweżki to, że on ma już ochotę zakończyć erotyczną randkę nie jest problemem, bo ona też ma ochotę ją zakończyć.
„Możemy spekulować, że wynika to z większego poziomu wolności oraz równości seksualnej w Norwegii” – skomentował to zjawisko profesor Leif Edward Ottesen Kennair z Wydziału Psychologii uniwersytetu NTNU. „Seks dla samego seksu jest tu bardziej akceptowalny niż np. w USA.”
Seks to nie tylko radość
Seks może być wielką przyjemnością dla ciała i ducha. Intymne zbliżenia kojarzą się z bezpieczeństwem, ciepłem i radością. Jak każda bliska forma relacji, wiążą się jednak z emocjonalnym ryzykiem. Im bliżej kogoś jesteśmy i im bardziej się na niego otwieramy, tym bardziej jesteśmy podatni na zranienia. Seks może się okazać doświadczeniem, jakie będziemy kojarzyć ze smutkiem, samotnością lub odrzuceniem. Nie jest to jednak powód, aby go unikać.
Żeby zminimalizować ryzyko, że ostatecznie seks okaże się doświadczeniem mało przyjemnym, warto się upewnić, iż oczekiwania partnerów są do siebie zbliżone. Jeśli jedno pragnie związku, a drugie jednorazowej przygody, to przepis na obniżenie nastroju dla obu stron jest gotowy. Najtrudniejsze bywa nawet nie to, by zgadnąć lub dowiedzieć się, czego oczekuje druga strona, ale uświadomić sobie, czego sami oczekujemy.
Źródła:
https://doi.apa.org/doiLanding?doi=10.1037%2Febs0000050
https://norwegianscitechnews.com/2016/06/this-is-why-you-have-negative-feelings-after-sex/