Polecamy dziś mało znane seriale, których jeszcze nie widzieliście i których być może inaczej byście nie zobaczyli. Coś dla tych, którzy obejrzeli już wszystko albo którzy chcą czegoś innego.
Tekst: Joanna Zaguła
Tak, wiem, w czasach domowej izolacji wszyscy masowo oglądamy seriale. Powstała nawet obawa, że internetowe łącza tego nie wytrzymają. Nie będzie więc zaskoczeniem, że i my polecamy swoje propozycje. Jednak nie chcę mówić o nowościach, które i tak wyświetlają się wam na ekranie głównym. Wolę polecić wam seriale, których jeszcze nie widzieliście i których być może byście inaczej nie zobaczyli. To wynik poszukiwań w odmętach serwisów streamingowych, ale wynik pozytywny.
Foodie Love (HBO) to historia dwójki trzydziestolatków, których połączyła aplikacja randkowa dla miłośników jedzenia. Jest dużo ładnych zdjęć zarówno posiłków, jak i zbliżeń bohaterów. Jest sporo emocji, ale bez przesadnych dramatów, których nie lubię. To serial, który buduje niezwykłą atmosferę, piękny, nostalgiczny świat, z którego nie chce się wychodzić.
Please Like Me (Netflix) opowiada o młodym chłopaku z Australii, który już w pierwszym odcinku zrywa z dziewczyną, by oświadczyć, że jest gejem. Potem walczy z niskim poczuciem własnej wartości, próbuje się odnaleźć w relacjach z osobami w zaawansowanej depresji, radzi sobie ze śmiercią i rozstaniami z bliskimi. A to wszystko dowcipnie i z ironią.
Znudzony na śmieć (HBO) jest zapisem perypetii niezbyt popularnego pisarza, jego przyjaciela, twórcy komiksów i szefa, właściciela eleganckiego magazynu dla mężczyzn. W trójkę wciąż piją i palą trawę, by potem nieudolnie rozwiązywać zagadki kryminalne i zmagać się z problemami we własnych związkach i rodzinach. W tle kawiarnie i kluby Brooklynu. Jest ładnie i bardzo śmiesznie.
Bardzo dziwny kraj (Netflix) to jeden z ciekawszych dokumentów, jakie ostatnio widziałam. Opowiada o ogromnej sekcie, która zajęła senne miasteczko na południu USA w latach 70. ubiegłego wieku. Słyszymy wypowiedzi członków sekty, relacje prasowe i opinie mieszkańców miasteczka. I za każdym razem na nowo wątpimy, po czyjej stronie leży wina, prawda, czy krzywda. Jeśli lubicie wątpić, to polecam.
Fleabag (Amazon Prime) napisała utalentowana i wielokrotnie nagradzana dramatopisarka, Phoebe Waller-Brigde, obsadzając jednocześnie w głównej roli siebie. A rola ta to dziewczyna bez filtra – wkurzona, szczera, seksualnie aktywna, złośliwa. No po prostu nie sposób jej nie polubić. Jeśli też się jest trzydziestoletnią złośliwą dziewczyną.