Ze zwisami z tyłu ramion, zwanymi przewrotnie motylkami albo falbankami, borykają się kobiety nawet w młodym wieku. Jak nadać im jędrność?
Metod jest kilka.
Ramiona to jedno z tych miejsc, gdzie szczególnie widoczny jest spadek jędrności i utrata elastyczności skóry. Pojawiające się na nich
tzw. motylki fachowo nazywa się wiotkimi, wiszącymi tkankami ramion. Ma to ścisły związek ze starzeniem się
i ogólnym stanem skóry,
ale nie tylko. „Objawy nasilają się w szczególności po zrzuceniu wagi, w przypadku wiotczenia mięśni, przy nadmiernym rozciąganiu skóry w wyniku ciąży lub przyrostu wagi. Problem ten może zatem pojawić się niezależnie od wieku” – tłumaczy dr n. med. Ryszard Mądry, specjalista chirurgii plastycznej z prywatnego szpitala Żagiel Med w Lublinie. Kiedy tylko zauważymy pierwsze oznaki wiotczenia ramion, zacznijmy temu przeciwdziałać.
Sposoby na modelowanie
W dbaniu o skórę ramion pomocne będą preparaty nawilżające i ujędrniające. Odpowiedni balsam sprawi, że skóra będzie rozświetlona i odżywiona, a peeling wykonywany raz w tygodniu zlikwiduje martwy naskórek oraz sprawi, że aplikowane kosmetyki lepiej się wchłoną. Równie ważna jak pielęgnacja, jest gimnastyka. Jednymi z popularniejszych metod kształtowania ramion są ćwiczenia z hantlami
czy podciąganie na drążku. W walce przed zwisającymi ramionami skuteczne też jest pływanie motylkiem oraz pompki.
Dla zwolenników lżejszych form aktywności polecany jest aerobik, ćwiczenia cardio
z użyciem odpowiednich obciążników. Przy takich ćwiczeniach spalanie większej ilości tłuszczu z ramion jest gwarantowane, a co istotne – efekty widoczne już
po zaledwie tygodniu. Jeśli jednak zmiany w wyglądzie naszych ramion postępują szybko i w krótkim czasie stają się zaawansowane, warto odwiedzić klinikę urody
i skorzystać z zabiegów medycyny estetycznej. To tak zwana kosmetologia hi-tech, która w połączeniu z treningiem siłowym wzmacniającym tylną część ramion może napiąć skórę i skutecznie pozbyć się nieestetycznych firanek.
Kiedy wszystkie metody zawiodą
Ćwiczenia i wizyty
u kosmetologa wymagają wielu wyrzeczeń, systematyczności, a także nakładu pracy i czasu. Czasami nie wystarczą,
aby przywrócić ramionom ładny wygląd. Zmiany mogą okazać się na tyle zaawansowane, że jedynym sposobem na pozbycie się nieestetycznego wyglądu tej partii ciała może być plastyka okolic ramion,
tzw. brachioplastyka. Często wykonuje się ją razem z odsysaniem tłuszczu.
„Zabieg trwa maksymalnie od dwóch do trzech godzin i przeprowadza się go
w znieczuleniu ogólnym. Polega na wykonywaniu nacięć wzdłuż ramion do pachy celem usunięcia nadmiaru skóry. Dodatkowo przy operacji usuwany jest nadmiar tkanki tłuszczowej, jeśli istnieje taka konieczność. Końcowy etap zabiegu to warstwowe założenie szwów, które usuwa się po 10-14 dniach. Następnie zakładany jest elastyczny bandaż lub odpowiednie ubranie uciskowe, które należy nosić
przez 6 tygodni po operacji” – wyjaśnia dr n. med. Ryszard Mądry.
Zanim widoczne będą pierwsze efekty zabiegu
Okres rekonwalescencji po brachioplastyce trwa od sześciu do ośmiu tygodni,
w zależności od stanu zdrowia pacjenta i możliwościom regeneracji jego organizmu. Przez pierwsze dwa tygodnie od operacji trzeba oszczędzać organizm, jak najmniej obciążać ramiona i unikać podnoszenia ich. W przypadku dolegliwości bólowych, można sięgnąć po środki przeciwbólowe. Pacjenci wracają do pracy zazwyczaj
po około trzech, czterech tygodniach od operacji. Kiedy zasklepią się rany, przed upływem miesiąca zaleca się „rozćwiczenie” ramion, aby wróciły do dawnej sprawności.