Z morza świetnych polskich firm wybraliśmy dla was kilka faworytów. Modne skorupy, czyli polska ceramika to coś, co warto mieć w domu.
Tekst: Joanna Zaguła
Mam taki mały problem – w kuchennej szafce nie ma już miejsca na nowe talerze. Ale na szczęście te najładniejsze można powiesić na ścianie. Chętnie kupuję je podczas wyjazdów wakacyjnych, do czego i was zachęcałam. Ale bardzo namawiam też do kupowania rodzimej ceramiki, bo polska ceramika jest piękna. Mam wrażenie, że przeżywamy ostatnio świetny okres w tej dziedzinie – mnóstwo świetnych artystów zajmuje się tworzeniem ceramiki. Możemy więc przebierać w projektach. Przedstawiam wam moje ulubione.
Fenek to warszawska pracownia, w której powstaje ceramika wyjątkowo cieniutka, co sprawia, że przyjemnie się z niej pije. Ich znakiem rozpoznawczym są nieregularnie nakrapiane naczynia.
Malwina Konopacka to projektantka i ilustratorka, której ceramiką zachwycają się widzowie wystaw współczesnego designu we Francji, Włoszech, Wielkiej Brytanii, Japonii czy w Stanach Zjednoczonych. Być może to dzięki ich radosnym kolorom i niezwykłym kształtom.
JAD to projekt Joanny Fluder, która na starych talerzach, filiżankach, dzbankach maluje ręcznie niezwykłe wzory. Część można nazwać erotycznymi, bo przedstawiają nagie kobiety, ale dla mnie są bardziej feministyczne, bo te nagie panie robią bardzo fajne rzeczy – pływają, ćwiczą jogę, jeżdżą na desce, całują się. To talerze raczej dekoracyjne.
Look At Me Plates to także talerze raczej do powieszenia na ścianie, niż do podawania na nich obiadu. Magda Pilaczyńska daje im pozłacany rant i piękne wzory pośrodku. Zobaczycie na nich mityczne stwory i symbole oraz motywy choćby teatralne.
Malutek ma w sobie coś z estetyki japońskiej. Ta nieco chropowata ceramika ma stonowany wachlarz kolorystyczny i minimalistyczną formę. Świetnie pasuje do modnych skandynawskich kuchni.
Ceramika Kati Romanowskiej sprawi, że nawet w środku zimy poczujecie się jak na wakacjach nad błękitnym południowym morzem. To dzięki żywej kolorystyce powstającej z autorskich mieszanek szkliw, przywodzącej na myśl wodę, którą artystka tak lubi (sama z resztą surfuje)! Zjecie z jej talerzy w warszawskich knajpach: Eden Bistro, MOD, The Regina Bar, Raj w Niebie, Youmiko Vegan Sushi.
Uwielbiam takie elementy i dodatki – mają swoją duszę, cą oryginalne i często urozmaicają najprostsze wnętrza. Generalnie rękodzieło jest tak piękne, ma tak cudowną moc, widać w nich ludzkie emocje, widać włożone serce. Mam np. plecione bransoletki robione przez Indian, poczucie, że ktoś na drugim końcu świata poświęcił swój czas na stworzenie tego co noszę jest dla mnie wyjątkowo wartościowe. Sama trochę bawię się w robótki ręczne, kupiłam https://welnabawelna.pl/wloczki-drops i uczę się pierwszych, prostych „dzieł”. Docelowo chcę stworzyć narzutę na swoje łóżko. ;)