Całkiem naturalne, zdrowe i upiększające – masaże, kąpiele, inhalacje i relaks. To nie drogi salon piękności, tylko plażowe SPA.

Tekst: Joanna Zaguła

Są tacy ludzie – no na przykład ja… – którzy nie są w stanie po prostu leżeć na plaży. Od razu pojawia się wtedy czerwona lampka – nie można przecież tak po prostu nic nie robić. Nie lubię też jeździć do SPA, bo i tam uczucia mam podobne. Leżenie plackiem mnie wykańcza. Ale – gdyby tak te dwie aktywności połączyć? Robiąc dwie rzeczy na raz, nie będę miała poczucia, że marnuję czas. I to w dodatku efekt salonu piękności pojawia się zupełnie przypadkiem. Już tłumaczę.

Masaż stóp zrobicie sobie po prostu, chodząc po piasku. Miękkie podłoże masuje je, co odpręża cały organizm i poprawia kondycję kręgosłupa. Poza tym szuranie stopami podczas spacerów po plaży to świetny naturalny peeling. Po kilku dniach pobytu nad morzem skóra na stopach będzie dużo bardziej miękka.

Rozluźnienie mięśni zapewni ciepły piasek. Ciało, leżąc na ciepłym miękkim podłożu, które dostosowuje się do naturalnego wygięcia kręgosłupa, odpręża się. Temperatura powoduje lepsze krążenie i ukrwienie narządów wewnętrznych, co poprawia ich działanie. Słowem – ciepły piasek poprawia kondycję całego organizmu.

Krioterapia – tak spokojnie można nazwać kąpiele w Bałtyku. Działanie zimnej wody najpierw zwęża naczynia krwionośne, ale potem poprawia ukrwienie mięśni. Zimniejsza też opuchliznę i poprawia metabolizm. Taka terapia jest zalecana sportowcom i osobom po urazach kończyn. No i tym, którzy chcą oczyścić organizm albo trochę schudnąć. Tylko w takiej wodzie nie wystarczy się zanurzyć. Trzeba (najpierw przyzwyczajając się powoli, by nie doznać szoku) wejść do niej i zostać kilka minut.

Kąpiele solankowe pomagają na reumatyzm i inne problemy ze stawami, a także na choroby skóry, np. łuszczycę. Wyrównują też ciśnienie. W morzu stężenie soli nie jest aż tak duże, jak w basenach uzdrowisk, ale nie zaszkodzi próbować.

Inhalacje jodowe zapobiegają chorobom tarczycy – to wiemy chyba wszyscy. Dodatkowo morskie powietrze leczy chore gardło, zakatarzony nos i łagodzi alergie.

Dawka witaminy D, która poprawia nastrój i odporność najlepiej przyswaja się właśnie przez skórę, ze słońca. A leżąc na plaży, odsłaniamy ciała całkiem sporo.

No Comments Yet

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.