Jakie kupować, na co uważać i co jest niezbędne w pielęgnacji malucha – radzi nam Hanna Kurcińska, chemiczka, kosmetolożka i współzałożycielka firmy Hagi.
Rozmawiała: Joanna Zaguła
Kupujemy często bardzo dużo i bardzo różnorodnych kosmetyków dla dzieci, bo chcemy być dobrymi, troskliwymi rodzicami.
Skóra niemowlaka jest bardzo wrażliwa, co oznacza, ze powinniśmy stosować mniej, a nie więcej kosmetyków, bo w jego przypadku istnieje zwiększone oddziaływanie substancji aktywnych oraz ryzyko zniszczenia naturalnego płaszcza ochronnego skóry.
Ja piszę właśnie artykuł o naturalnej pielęgnacji i nie doszłam jeszcze wcale do kosmetyków. Bo one są na samym końcu, najpierw musimy zbadać o dobry sen, jedzenie, dobrą atmosferę. Zdrowe dziecko to dziecko wychowywane w spokoju przez szczęśliwych rodziców. Jeśli chodzi o pielęgnację to skóra dziecka jest niemal doskonale gładka przez pierwsze 2 tygodnie od urodzenia (czas na sesję noworodkową), by później wejść w fazę trądziku niemowlęcego, tłustego wyprysku, zaskórniaków itp. Budową skóra niemowlaka niewiele różni się od skóry dorosłego, ale warstwa rogowa jest dwukrotnie cieńsza. Nie wszystkie mechanizmy obronne już funkcjonują i dlatego najważniejszą kwestią w pielęgnacji niemowlaka jest wzmacnianie naturalnego płaszcza hydrolipidowego. Tworząc nasze kosmetyki Hagi Baby tak właśnie o nich myślałyśmy – by chroniły to, co w skórze dziecka naturalne.
Jakie produkty są w takim razie niezębne?
Czasami można umyć dziecko tylko w czystej wodzie, mały niemowlak bardzo się nie brudzi. Ale na pewno trzeba mieć coś do mycia. Mama sama zadecyduje czy używać mydła czy żelu. Naturalne mydła mają nieco zasadowy odczyn, ale dzięki mechanizmom ochronnym skóry pH szybko wraca do normy. My dla małych dzieci polecamy żel, który jest tak skomponowany, by nie naruszał tej bariery ochronnej i był jak najdelikatniejszy.
Po kąpieli nie jest konieczne smarowanie oliwką, ale to dla dziecka bardzo miłe. Nie trzeba tego robić codziennie, ale co trzeci dzień czy raz na tydzień można na wilgotną skórę zastosować oliwkę i zrobić dziecku delikatny masaż przed snem.
Wiele dzieci dziś jest alergikami i cierpi na atopowe zapalenie skóry, którego skutkiem jest czasami brak wspomnianego płaszcza hydrolipidowego. Dla nich dedykowane są apteczne emolienty. W większości zawierają pochodne ropy naftowej, np. parafinę, która nie spowoduje uczulenia i w efekcie stanie się barierą przed utratą wody, ale surowiec ten jest niedopuszczalny w kosmetykach naturalnych, które są coraz częściej polecane przez lekarzy-pediatrów. W ich składzie zamiast parafiny stosujemy oleje, najdelikatniejsze i najlepsze dla dzieci: ze słodkich migdałów, pestek moreli, ryżowy, makowy i konopny. Poza tym ekstrakty z bawełny i bławatka, aloes, d-panthenol, inulinę. Zrobiliśmy jeden krem dla buzi i ciałka, żeby nie mnożyć niepotrzebnie butelek w łazience.
Absolutnie niezbędny jest krem do pupy. Musi całkowicie zabezpieczać jej skórę przed podrażnieniem i maceracją. Żeby temu zapobiec polecam stosować choćby cienką warstwę przy każdym przewijaniu.
Radzę kupić też osobno krem ochronny, gdy wychodzimy na słońce czy mróz. W tych kremach znajduje się dużo tlenku cynku, który obija promienie słońca, ale także wysusza skórę. Nie polecam więc kremów ochronnych na co dzień, ale jeśli dziecko będzie narażone na działanie promieni słonecznych, to jest on konieczny. Optymalnym filtrem jest SPF 30, nakładany częściej, niż z filtrem SPF 50, który tylko przedłuża czas przebywania na słońcu.
Pamiętajmy o umiarze i zdrowym rozsądku. Zdrowa pielęgnacja to prosta pielęgnacja.
To piękne! Ale jednak w kosmetykach wciąż znajdujemy składniki, na które powinniśmy uważać.
Preparaty dla dzieci są poddawane bardzo skrupulatnej kontroli, muszą mieć większą czystość mikrobiologiczną niż takie dla dorosłych. Producenci nadal mogą jednak używać parafiny, czy SLSów i SLESów. Umiejętność czytania składów jest kluczowa, bo nie zawsze doradzą nam pracownicy w sklepie. Trzeba pamiętać, że naturalne surowce roślinne też mogą uczulić dzieci. Dlatego przed pierwszym użyciem warto przetestować kosmetyk na małym fragmencie skóry, np. w przegubie, czy za uchem. Warto pytać o próbki, żeby nie kupować niepotrzebnie całego opakowania. Jeśli nastąpi reakcja uczuleniowa należy ja najszybciej zmyć kosmetyk z pomocą specyfiku, który stosowaliśmy do tej pory. W kosmetykach naturalnych odpuszczone jest 5% substancji syntetycznych, które nie mają odpowiedników naturalnych. Takie konserwanty są bardzo ważne, aby w kosmetykach nie rozwijały się bakterie, nie trzeba się ich bać, bo to substancje dozwolone w kosmetykach ekologicznych z certyfikatami.
Kosmetyk przeznaczony dla dzieci możemy też wykorzystywać dla siebie, prawda?
Moja córka (autorka linii Hagi Baby) sama stosuje krem dla dzieci i myje twarz mydełkiem z naszej dziecięcej linii. Dopóki nam to służy i daje dobre efekty można je stosować wraz z rozwojem dziecka.
Czy dobra pielęgnacja skóry dziecka może sprawić, że będzie miało zdrową cerę w przyszłości?
Tak, jeśli nie zniszczymy płaszcza hydrolipidowego, skóra będzie dobrze funkcjonować. To też lepsza ochrona na przyszłość.