Żywiec Zdrój wkracza do hoteli i restauracji. Będzie tam można go znaleźć w eleganckich szklanych butelkach. Z tej okazji ugościł nas wspaniałą kolacją inspirowaną kuchnią Żywiecczyzny.

Tekst: Joanna Zaguła

Lśniące, nowoczesne wnętrza niedawno oddanego do użytku hotelu Warszawa (w słynnym budynku Prudentialu) stanowiły kontrast dla naturalnych elementów dekoracyjnych, które pojawiły się tam w związku z imprezą Żywiec Zdrój. Miło było z ponad 30-stopniowego upału wejść do chłodnego hallu i od razu natknąć się na tonące w zieleni mchu stoły, a na nich – oczywiście wodę Żywiec.

Pokrzepiwszy się kilkoma szklaneczkami, przeszliśmy do sali konferencyjnej, by posłuchać o tym, jakie zmiany czekają firmę. Dowiedzieliśmy się nie tylko, że Żywiec Zdrój będzie dostępny w szklanych butelkach w restauracjach i hotelach, ale także że butelki te zostały zaprojektowane we współpracy z właścicielami najciekawszych restauracji i hoteli w Polsce. Bo to oni wiedzą najlepiej, czego w tej branży potrzeba. Posłuchaliśmy też sporo o samym dizajnie wnętrz restauracyjnych, o budowaniu doświadczenia gastronomicznego i marki w tej branży. Dowiedzieliśmy się, jak najlepiej degustować dobrej jakości jedzenie i jakie trendy można zaobserwować w gastronomii w ostatnich latach. Jednym z nich jest oczywiście lokalność.

O swoich doświadczeniach związanych z promowaniem lokalnej kuchni opowiedzieli goście z Hiszpanii, Holandii i Wielkiej Brytanii. Ale to Polacy (przy wsparciu Tobyn’a Excella z Anglii) przygotowali dla nas wyśmienitą kolację opartą na lokalnych składnikach i recepturach. Aby zaczerpnąć inspiracji, wybrali się na Żywiecczyznę, gdzie znajduje się źródło wody Żywiec i gdzie wciąż żywe są lokalne tradycje kulinarne. Oto, co dla nas przygotowali:

Tobyn przygotował chłodnik oscypkowy, który podał z truskawkami.

Justyna Słupska-Kartaczowska z wrocławskiej restauracji Jadka ugotowała zupę grzybową z placuszkiem inspirowanym prażuchą z lubczykiem i zielonym groszkiem.

Dawid Łagowski z Destylarni Mierzęcin podał wędzonego pstrąga na placku ziemniaczanym z jadalnymi kwiatami.

Robert Trzópek, szef kuchni w restauracji Bez Gwiazdek zaproponował carpaccio z solonej, podwędzanej jagnięciny z sosem z polnych ziół.

Patrycja Stefanów-Kot, szefowa w Koncertowej w Krynicy Zdroju przygotowała jesiotra z pęczakiem i żubrówką.

Rafał Niewiarowski z Dymu na Wodzie w Ustce przedstawił nam pomysł na jagnięcinę z chłodnikiem i selerem.

A na koniec zjedliśmy czekoladową szyszkę z musem z białej czekolady, sorbetem świerkowym i marynowaną prawdziwą szyszką autorstwa Adama Adamczaka z poznańskiej Oskomy.

No Comments Yet

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.