Kochamy niespodzianki, bo dają nam zastrzyk adrenaliny i jednocześnie
ich nie znosimy, bo mogą się okazać zagrażające. Dla mózgu pełnią ożywczą,
stymulującą rolę.
Tekst: Iza Kołodziej
Nigdy wcześniej ludzie nie planowali tyle, co w dzisiejszych czasach.
Pełnimy jednocześnie wiele ról, dlatego musimy dobrze zarządzać swoim
czasem. Planowanie wprowadza porządek w każdą dobę, ale ma też złe strony.
Sprawia, że coraz mocniej pragniemy przewidywalności i czujemy niekomfortowo,
gdy dzieje się coś niezwykłego. Kiedy życie nas zaskakuje, a robi to często, czujemy
się bezradni, zalęknieni i źli na świat oraz siebie samych. Aby tego uniknąć, warto
trenować spontaniczność. Osoby odznaczające się tą cechą są szczęśliwsze i zdrowsze
od tych, które zawsze chodzą utartymi ścieżkami.
Poniżej kilka pomysłów, jak to zrobić:
Poproś bliską osobę,
by zaplanowała wam dzień.
W zamian ty możesz potem
zrobić dla niej to samo.
Pojedźcie na wycieczkę,
zagrajcie za 30 złotych
w kasynie, wykąpcie
się w rzece, pójdźcie
do muzeum lub galerii,
do jakich normalnie byście
nie zajrzały. Kupcie sobie
lody i zjedzcie je, siedząc
na brzegu fontanny.
Idź na koncert. Wybierz zespół nie będący w pierwszej piątce twoich ulubieńców.
Po prostu przejrzyj program wydarzeń kulturalnych w okolicy i idź tam, gdzie coś
się dzieje. Jeśli trafisz na przegląd muzyki organowej albo konkurs akordeonistów
-amatorów, to tym lepiej. W najgorszym wypadku będzie się z czego pośmiać
i o czym opowiadać.
Zaplanuj… czas wolny. W każdym tygodniu zrób sobie 2-3 godziny przerwy,
nie wpisuj nic do kalendarza i rób to, na co masz ochotę – śpij, czytaj mało
ambitną prasę, idź na łąkę i ozdób kapelusz kwiatami. Nie planuj żadnej
aktywności, dopóki nie przyjdzie na to czas.
Raz na jakiś czas wyjdź wcześniej z pracy lub szkoły. Idź na miasto, skręcaj w ulice,
które zwykle omijasz, zaglądaj do sklepów, w jakich nigdy wcześniej nie byłaś.
Daj się poprowadzić światu.
Dokonaj widocznej zmiany
w swoim otoczeniu. Pomaluj
drzwi na inny kolor, powieś
w kuchni obraz od ulicznego
artysty, oklej szafki w fantazyjne
wzory, zmień wycieraczkę, dywan
lub cokolwiek innego, co łatwo
rzuca się w oczy. Dla mózgu
to będzie szok. I oto chodzi.
Spędź wolny czas
z najbardziej
zwariowanymi znajomymi,
jakich masz. Rób, to co oni i spróbuj zrozumieć, dlaczego ich to cieszy. Nie oceniaj,
spróbuj „pochodzić w ich butach”.
Wciągnij nieznajomego w rozmowę. Poszukaj okazji, by rozpocząć konwersację
i wymień kilka zdań, może rozwinie się to w dłuższą, ciekawą dyskusję. Są takie
rozmowy z nieznajomymi, jakich echo zostaje w nas na całe życie.
Słuchaj instynktu. Jeśli masz ochotę coś zrobić, zwykle istnieje ku temu istotny
powód. Pytaj siebie, czego chcesz i konfrontuj to z tym, co powinnaś.
W trenowaniu spontaniczności mogą znacząco pomóc przyjaciele i rodzina,
wystarczy dać im znać, że stajemy się otwarte na niespodzianki. Trzeba im
zaproponować to samo i zacząć zaskakiwać od czasu do czasu. Nawet, gdy ktoś
twierdzi, że nie cierpi niespodzianek. A właściwie, to wtedy szczególnie.