„Lista, która zmieniła moje życie” to zabawna i inspirująca komedia romantyczna. Główna bohaterka bywa jak Briget Jones do kwadratu. Do czasu, kiedy dostaje zadanie do wykonania. Właściwie listę zadań.
Tekst: Sylwia Skorstad
Dwudziestosześcioletnia Georgia nie lubi wychodzić przed szereg. Tak naprawdę to najlepiej się czuje stojąc bezpiecznie schowana za szeregiem. W życiu prywatnym unika ryzykownych sytuacji, większość wieczorów spędza przed telewizorem. W pracy bez szemrania wykonuje polecenia apodyktycznej szefowej. Choć ma talent do rysowania, wciąż czeka na okazję, aby go komuś zaprezentować. W biurze może liczyć tylko na jedną osobę, inne koleżanki opisuje na przykład w taki sposób:
Sally zawsze tak mówi, jakby była starym, nadętym podchorążym, który od dziesięciu lat nie uprawiał seksu. Lubi używać takich zwrotów jak „przyjęłam” albo „nie na mojej warcie” i zazwyczaj mam ochotę wrzucić cholerną tabletkę nasenną do jej potrójnej kawy.
Kiedy siostra Georgii zaczyna się zmagać ze stwardnieniem rozsianym, przekazuje jej swoją listę zadań do wykonania przed urodzinami. Teraz to szara myszka ma za chorą Amy na przykład wziąć udział w biegu, skoczyć ze spadochronem i wykąpać się nago w morzu. Koniec świata!
Miłość doda ci skrzydeł
Początkowo główna bohaterka debiutanckiej powieści Olivii Beirne bywa irytująca. Choć jest inteligentna i ma ironiczne poczucie humoru, czasem zachowuje się tak, jakby jej brakowało piątej klepki. Kiedy przystojny mężczyzna chce się z nią umówić, trochę przez przypadek oskarża go o kradzież swojego pamiętnika. Kiedy słyszy, że ma zamówić trzy tresowane niedźwiedzie na organizowane wkrótce wesele, po prostu stara się je znaleźć, zamiast posłać autorkę idiotycznego pomysłu do diabła. Bywa jak Briget Jones do kwadratu i po kilku rozdziałach czytelnik ma ochotę przyznać jej rację, że może faktycznie nie zasługuje na nic lepszego tylko wieczory w towarzystwie butelki wina.
Georgia jednak potrafi kochać. Kocha swoją siostrę, pragnie jej pomóc i dlatego zaczyna podejmować wypisane na liście wyzwania. Pakują ją one w kolejne kłopoty, ale też sprawiają, że musi coraz śmielej wychodzić ze swojej skorupki. To właśnie jej wyprawy poza sferę własnego komfortu są w powieści najciekawsze.
„Wiele doświadczeń Georgii jest opartych na moich przeżyciach” – powiedziała Olivia Beirne portalowi „readthemuse”. „Kiedy tworzyłam jej listę zadań, to zadałam sobie pytanie, czego ja sama obawiałabym się zrobić.”
Jednym z wyzwań jest pójście na randkę z mężczyzną poznanym na Tinderze. Znajomość, jaką to spotkanie zapoczątkuje, stanie się dla głównej bohaterki zarówno wielką pomocą, jak i utrudnieniem przy odhaczaniu kolejnych zadań. Będzie gorąco, śmiesznie, wzruszająco, czasem odrobinę straszno. Jak w życiu.
Olivia Beirne, „Lista, która zmieniła moje życie”, wydawnictwo Albatros