„V2” to thriller Roberta Harrisa, w którym fakty z historii drugiej wojny światowej mieszają się z fikcją.
Tekst: Sylwia Skorstad
Fizyk Rudi Graf w przeszłości marzył o zbudowaniu rakiety kosmicznej. Skończył jako jeden z głównych naukowców hitlerowskich Niemiec. W jego rękach spoczął projekt mający odwrócić bieg drugiej wojny światowej. Skonstruowanymi przez Rudiego pociskami Niemcy zaczęły bombardować Anglię, a jemu przypadł w udziale techniczny nadzór ostrzału.
W Londynie jedna z rakiet omal nie zabiła Kay Cathon-Walch z Żeńskiej Służby Pomocniczej RAF. Po wyjściu cało z katastrofy kobieta musi spojrzeć na swoje życie od nowa. Orientuje się, że romans łączący ją z żonatym oficerem do niczego nie prowadzi i zapisuje się do udziału w trudnej misji mającej na celu zlokalizowanie umieszczonego gdzieś w Holandii punktu wyrzutu rakiet V2.
Tych dwoje naukowców początkowo nie chciało mieć nic wspólnego z wojną. W innych czasach ich kariery potoczyłyby się odmiennie. Wiatr historii sprawia, że stają po przeciwnych stronach barykady i każde na swój sposób próbuje zapobiec katastrofie.
Niezwyczajne czasy
Czy można z powodzeniem dla powieści oprzeć akcję na wątku z historii, którego zakończenie wszyscy znają ze szkolnych podręczników? Tak, jeśli stworzy się bohaterów, dzięki którym czytelnik spojrzy na fakty z nowej perspektywy. Kay i Rudi nie są typowymi żołnierzami. Mają ponadprzeciętne zdolności w swoich dziedzinach, ale poza tym są tacy sami, jak inni cywile. Najchętniej pracowaliby w zaciszu swoich gabinetów i nie mieszali się ani do bezpośrednich działań zbrojnych, ani do wielkiej polityki. To los sprawia, że w ich rękach znajduje się życie wielu ludzi. Próbują postępować właściwie, ale wojna to nie jest czas łatwych wyborów moralnych.
Robert Harris jest znany z tego, że przybliża znane z historii powszechnej wątki w nowatorski sposób. Bardziej od faktów i dat interesują go ludzie oraz ich decyzje. Sprawdza, jak zachowują się w sytuacjach nadzwyczajnych. Wie, że o każdej wojnie łatwo opowiada się po zakończeniu, ale w czasie jej trwania uczestniczący w niej ludzie nie zawsze posiadali szczegółowy obraz sytuacji i jasno określone definicje. Czasami jedyne, czego mogli się trzymać, to próba pozostania przyzwoitym człowiekiem.
Moralny kompas
Powieść „V2” może zainteresować nie tylko tych, których pasjonuje współczesna historia. To przede wszystkim interesująca opowieść o ludziach. Przypomina, że warto mieć wyczulony moralny kompas. W kryzysowych sytuacjach przełożeni mówią podwładnym tyle, ile ci powinni ich zdaniem wiedzieć i bywa, że nie jest to nawet część prawdy. Rządy mogą tworzyć oparte na kłamstwie narracje i oczekiwać od obywateli lojalności, nawet gdy łamie to podstawowe zasady społeczne. Bywa też, że bierność staje się początkiem zbrodni.
Robert Harris, „V2”, Wydawnictwo Albatros