Wymarzony domek okazuje się być scenerią koszmaru. Najnowszy thriller brytyjskiej autorki bestsellerów zatytułowany „Terapeutka” to mroczna opowieść o ludzkich sekretach.

Tekst: Sylwia Skorstad

 

Po stosunkowo krótkiej znajomości Alice decyduje się zamieszkać ze swoim chłopakiem w dopiero co kupionym przez niego domu. Nieruchomość znajduje się na strzeżonym osiedlu, gdzie wszystkich zdają się łączyć serdeczne stosunki. Alice próbuje zaskarbić sobie sympatię sąsiadów, ale ma dziwne wrażenie, że odnoszą się do niej z niechęcią. Dodatkowo na imprezie powitalnej w nowym domu pojawia się nieproszony gość.

Dopiero po czasie kobieta orientuje się, że kilka miesięcy wcześniej w tej samej nieruchomości doszło do zbrodni. Mąż zamordował żonę, lubianą przez wszystkich terapeutkę. Alice zaczyna rozumieć, iż sąsiedzi byli wobec niej nieufni, bo zakładali, że wie o historii domu i nic sobie z tego nie robi. A przecież chłopak o niczym jej nie powiedział, choć został poinformowany przez agenta nieruchomości o historii miejsca…

Sekrety i kłamstwa

„Terapeutka” to głównie opowieść o sekretach i tym, co kryje się za fasadą. Każdy z nas ukrywa przed innymi coś, co mogłoby go postawić w złym świetle. Czasami jest to schowany w sekretnej kasetce paszport na inne nazwisko, innym razem romans z osobą z sąsiedztwa. Większość z nas ma błahe i nieszkodliwe sekrety, jednak prawdziwie mroczne tajemnice mogą w znaczący sposób zaciążyć na relacjach międzyludzkich. Jak zaufać ponownie komuś bliskiemu, kto ukrył przed nami istotną część swojej historii? A może wcale nie trzeba wiedzieć wszystkiego, może potrzeba poznania wszystkich szczegółów to wyraz wścibskości?

Bohaterka najnowszej powieści B.A. Paris stara się przeniknąć sekrety swoich sąsiadów, a w tym samym czasie dotrzeć do prawdy w swoim związku. Jednocześnie czuje coraz silniejszą więź emocjonalną z kobietą, którą zamordowano w jej domu. Ma nawet wrażenie, że zaczyna odczuwać jej obecność, jakby terapeutka próbowała ją namówić do przyjrzenia się sprawie morderstwa.

O jeden zwrot akcji za dużo?

„Terapeutkę” dobrze się czyta do pewnego momentu. Niekiedy bohaterka zdaje się być zbyt rozedrgana, chociaż wcześniej nic nie wskazywało, że jest osobą mającą skłonność do przesady i popadania w skrajne nastroje. Końcówka jest dużym zaskoczeniem, jednak trudno powiedzieć, że w pozytywnym sensie. Odniosłam wrażenie, że planując kolejny akrobatyczny zwrot akcji, autorka zrobiła o jedno salto za dużo. Czy taka historia faktycznie mogłaby się zdarzyć? Przekonajcie się sami.

B.A. Paris, „Terapeutka”, Wydawnictwo Albatros

 

 

No Comments Yet

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.