Kryminał, powieść obyczajowa i rodzinny dramat w jednym. Debiutancka powieść Anna Bailey „Przedsionek piekła” przypomina klimatem „Miasteczko Twin Peaks”, ale to nie demonicznych postaci, a ludzi należy się w niej obawiać.
Tekst: Sylwia Skorstad
Siedemnastoletnia Emma ma w miasteczku Whistling Ridge tylko jedną prawdziwą przyjaciółkę. Abigail Blake nie przeszkadza ciemniejszy odcień skóry Emmy ani jej historia rodzinna. Dziewczyny zwierzają się sobie z problemów, spędzają razem czas i snują plany na przyszłość po skończeniu szkoły średniej. Emmie wydaje się, że tak będzie zawsze. Wszystko zmienia się po zorganizowanej na leśnej polanie młodzieżowej imprezie. Abigail znika w lesie. Mija dzień, drugi, trzeci, ale mimo poszukiwań nie udaje się odnaleźć zaginionej nastolatki. Ludzie w miasteczku szepczą, że pewnie uciekła. Kto by nie uciekł od rodziny, w której dziwnym trafem dzieci często łamią sobie kończyny po upadku z drzewa albo nosy podczas meczu koszykówki?
Emma ma poczucie winy, że feralnej nocy odjechała do domu bez przyjaciółki. Nikt nie pyta jej o to wprost, ale dochodzą do niej plotki z niepochlebnymi opiniami na jej temat. Komu może zaufać, rozpoczynając poszukiwania na własną rękę?
Zwyczajne miasteczko, zwyczajni ludzie
Debiut Anny Bailey to w równym stopniu powieść obyczajowa, co kryminał. Autorka diagnozuje Whistling Ridge z jego wszystkimi sekretami i przemilczeniami. To miejsce pełne uprzedzeń, w którym nie lubi się obcych, w kościele pomstuje na homoseksualistów i notorycznie przymyka się oczy na przemoc domową. Nastolatki nie dogadują się tam z rodzicami, ale wynikające z tego kłopoty zdają się jeszcze większe niż w dużych miastach. Ktoś widział, jak miejscowy stróż prawa dotyka dziewczyny w niewłaściwych miejscach, ktoś wie, co stało się z ojcem Emmy, ktoś domyśla się, kogo najbardziej bała się zaginiona Abigail. Lasy wokoło szumią tak samo jak te w miasteczku Twin Peaks. Jednak to nie istot z innego świata trzeba się bać, ale zwyczajnych ludzi, sąsiadów.
W tym wszystkim Emma między fazami zapijania smutków tanim alkoholem nawiązuje znajomość z dwoma chłopakami. Choć wszystko ich różni, próbują sobie pomóc i okazać choć trochę życzliwości. Rodząca się między nimi więź to jedyna nadzieja w miejscu, w którym wszystko zdaje się na zawsze popsute.
„Przedsionek piekła” to również dramat rodzinny. W retrospekcjach Bailey odsłania historię rodziców Abigail – wojennego weterana, który do Wietnamu uciekł przed terrorem matki oraz młodą kobietę, która za mąż wyszła na przekór swojej rodzinie. Rodzicielstwo w wydaniu tych dwojga to smutna, wnikliwie opisana historia upadku wiary oraz porażki miłości. Autorka zastanawia się, czy istnieje możliwość wyjścia ze spirali przemocy i obwiniania drugiej strony.
Czy ktoś zabił Abigail Blake?
Podobnie jak w serialu „Miasteczko Twin Peaks”, w tej powieści pytanie o los jednej z najpopularniejszych dziewczyn w szkole często schodzi na dalszy plan. Szukając Abigail, znajdujemy tyle pytań bez odpowiedzi, że niekiedy przestajemy się zastanawiać, czy ktoś zabił nastolatkę, kiedy nierozważnie skręciła w las. Chcemy się dowiedzieć, kim była naprawdę, bo szybko okazuje się, iż jej najbliższa przyjaciółka wiedziała o niej niewiele. Dziewczyna nie stroniła od narkotyków, wiedziała różne rzeczy i tylko jednej osobie zwierzyła się ze swoich planów. Na koniec pytanie o jej los powróci i okaże się tak samo istotne jak pozostałe wątki „Przedsionku piekła”.
Anna Bailey, „Przedsionek piekła”, Wydawnictwo Albatros