W mrocznym i dżdżystym listopadzie piszemy o tym, jak walczyć z depresją. A przede wszystkim zachęcamy do tego, żeby mówić głośno o swoich problemach.
Tekst: Joanna Zaguła
Wprawdzie Światowy Dzień Zdrowia Psychicznego mamy już ponad miesiąc za sobą, bo obchodzony jest 10 października, ale to właśnie teraz, kiedy tak mało jest słońca, a przed nami jeszcze cała zima, martwimy się najbardziej o nasz nastrój. O tym, że źle nam bez słońca nie wstydzimy się mówić, ale już o tym, że nie mamy zupełnie siły i chęci do życia, raczej nie zdarza nam się nadmieniać w pracy czy przy rodzinnym stole. Jasne, takie problemy to nie jest coś, o czym się chętnie i łatwo rozmawia. Niekoniecznie też chcemy o tym rozmawiać z każdym. Ale jednak rozmawiać warto. Nikt z naszej redakcji nie jest psychologiem ani lekarzem. Nie powiemy wam więc dokładnie i ze stuprocentową pewnością, jak walczyć z depresją. Nasza rola jednak polega na tym, by mówić. Po prostu mówić. Bo im częściej przyznajemy się do obniżonego nastroju, im częściej czytamy w mediach o tym, że takie sytuacje nie należą do rzadkości, tym mniejsze odium społeczne spotyka nas, gdy sami tak się czujemy.
Mówimy więc o tym, że przyznawanie się do tego, że nie jest nam dobrze, do tego, że potrzebujemy pomocy, to nie jest wstyd. Choć czasem każdemu zdarza się tak myśleć. Nie jest wstydem także to, że pomoc otrzymujemy, że się leczymy – bierzemy leki antydepresyjne, chodzimy na terapię. Nie czekajcie więc, aż będzie naprawdę bardzo źle. Jeśli zauważacie u siebie znaczący spadek energii, nie cieszy was to, co zwykle sprawiało radość, nie macie ochoty wychodzić z domu, a wręcz odczuwacie przed tym lęk, tracicie apetyt – to poszukajcie pomocy. Nie będziemy wam mówić o tym, że warto mówić o swoich problemach bliskim ludziom, że ruch i zdrowe jedzenie poprawiają nastrój. Bo w depresji takie rady tylko irytują. Podpowiemy wam jednak, że pomoc bezstronnego specjalisty to chyba najlepsze, co możecie dla siebie zrobić. Zdajemy sobie sprawę, że psycholog na NFZ jest tak trudny do znalezienia jak Bursztynowa Komnata, a więc w grę wchodzą drogie wizyty prywatne. Podrzucamy więc poniżej link do mapy centrów pomocy i telefonów zaufania. Wiemy też, że terapia to długotrwały proces, a lepsze samopoczucie nie pojawi się od razu. Ale to nie znaczy, że lepiej nie robić nic.