W dobie globalnego ocieplenia mamy coraz więcej słonecznych dni w naszej szerokości geograficznej. Słońce jest też o wiele bardziej intensywne, co sprzyja większym uszkodzeniom słonecznym skóry. Pewne jest, że bez odpowiedniej ochrony procesy starzenia będą odbywać się szybciej. Na szczęście z pomocą przychodzą nam filtry słoneczne UV.
Nadchodzą wakacje. Będziemy korzystać z dobrodziejstw słońca do woli, bo przecież słońce ma na dla nas zbawienny wpływ i dodaje nam energii. Z drugiej jednak strony przyspiesza proces starzenia i może być niezwykle groźne. Promieniowanie słoneczne to bowiem obecnie najlepiej poznany i przebadany czynnik odpowiedzialny za tworzenie się nowotworów skóry. Naukowcy od lat zajmują się wpływem promieni UVA i UVB na skórę człowieka i wiedzą na ten temat coraz więcej. Badania wykazały, że UVB, oprócz tego, że wywołują opaleniznę (czyli reakcję obronną skóry) i oparzenia słoneczne wnikają głęboko w skórę, przyczyniając się do powstawania wolnych rodników, które mogą negatywnie oddziaływać na DNA komórek. Jeszcze groźniejsze jest promieniowanie UVA. Przenika do głębokich warstw skóry, może powodować nietolerancję słoneczną oraz zaburzenia pigmentacji, a poza tym wywołuje mutację wybranych genów, co przyczynia się do powstawania nowotworów. Korzystajmy więc z preparatów ochronnych z filtrami słonecznymi. To bardzo ważne.
Jak rozpoznać dobry kosmetyk?
Na pewno wiesz, że podstawą prawidłowej ochrony przeciwsłonecznej jest stosowanie preparatów z filtrami o odpowiednio wysokich wskaźnikach ochrony. Jak jednak rozpoznać, czy kosmetyk, który chcesz kupić, jest skuteczny i zgodny z zaleceniami Komisji Europejskiej? To proste – czytaj etykietki i wybieraj renomowane marki. Preparaty do ochrony przeciwsłonecznej należą do tzw. kosmeceutyków i powinny posiadać właściwości blokujące oba zakresy promieniowania ultrafioletowego, czyli UVA i UVB. Jeśli na opakowaniu jest symbol SPF oznacza to, że preparat chroni przed promieniowaniem UVB, jeśli widzisz skrót PPD lub po prostu logo UVA, kosmetyk zabezpiecza również przed tymi promieniami. A jak dzielimy filtry słoneczne UV?
Filtry słoneczne UV – podział
Filtry słoneczne UV dzielimy na fizyczne i chemiczne. Filtry fizyczne mają za zadanie odbicie promieni słonecznych od powierzchni skóry tak, aby nie wnikały w jej głąb i nie dokonywały zniszczenia struktur tkanki. Filtry chemiczne to z kolei substancje pochłaniające energię słoneczną i przez to blokujące jej dostęp do głębokiego wniknięcia w skórę. Ich stosowanie jest tak samo bezpieczne dla skóry i dla zdrowia.
Obydwa rodzaje filtrów należy w ciągu dnia regularnie nakładać na skórę, najlepiej co 2 godziny, głównie na skórę twarzy, szyi i dekoltu i dłoni. Dzięki preparatom z filtrami słonecznymi UV będziemy opaleni w sposób kontrolowany, delikatny i co najważniejsze bez procesu oparzenia skóry czyli doprowadzeniu do stanu zapalnego, czyli efektu „spieczenia na raka”.
„To właśnie wtedy zachodzą największe zmiany w skórze. Tego zjawiska należy się wystrzegać, mimo że reżim filtrów i regularne ich dokładanie na skórę jest dość wymagające. Pamiętajmy jednak, że to kwestia naszego zdrowia i bezpieczeństwa. Z innymi konsekwencjami opalenizny możemy sobie poradzić” – wyjaśnia doktor Franciszek Strzałkowski z Kliniki Strzałkowski w Warszawie.
Objawy fotostarzenia skóry
Objawy fotostarzenia najczęściej widoczne na skórze to:
- Suchość oraz szorstkość skóry – pod wpływem UV dochodzi do uszkodzenia warstwy hydrolipidowej naskórka, następuje utrata wody w skórze.
- Zmiany barwnikowe – na skórze widoczne są przebarwienia oraz odbarwienia, plamy soczewicowate, piegi, nierównomierna pigmentacja.
- Rozszerzenie ujść gruczołów łojowych oraz zwiększona produkcja sebum, skóra przetłuszcza się i świeci.
- Elastoza słoneczna – w skórze właściwej dochodzi do nagromadzenia nieprawidłowych włókien sprężystych, które powodują degradację elastyny; w wyniku tego procesu na skóra staje się wiotka i obwisająca tworząc tzw chomiki.
- Utrata jędrności i elastyczności skóry – pod wpływem promieniowania UV dochodzi do powstania metaloproteinaz (MMP), które uszkadzają włókna kolagenowe.
- Pękanie naczyń krwionośnych, teleangiektazje – uszkodzeniu ulegają sieci drobnych naczyń krwionośnych w skórze właściwej.
Z większością z nich można sobie poradzić, wykonując odpowiednio dobrane terapie w klinikach medycyny estetycznej. I tak w klinice Strzałkowski proponuje się terapie autorskie, indywidualnie dobrane do potrzeb pacjentów. Przy elastozie słonecznej najlepiej sprawdzi się laser frakcyjny CO 2 w połączeniu z osoczem albo też zabieg radiofrekwencji makro igłowej morfeusz – najlepiej w serii 3 zabiegów w odstępie 6 tygodni.
Przy suchości oraz szorstkości skóry najlepiej sprawdza się mezoterapia za pomocą biostymulatorów i kwasu hialuronowego w celu odnowy skóry i jej nawilżenia. Dobrym rozwiązaniem jest też deep mezo sensation – autorski zabieg w klinice, który najlepiej wykonać przed i po wakacjach.
Przy pękaniu naczyń krwionośnych i rozszerzonych drobnych naczyniach krwionośnych wykonuje się zabieg z użyciem lasera do zamykania drobnych powierzchni patologicznych. Zabieg najlepiej wykonać w serii 3 zabiegów w odstępie 4 tygodni.
Największe wyzwanie stanowią przebarwienia posłoneczne. W klinice Strzałkowski stawia się w takich przypadkach na terapię indywidualną, często skojarzoną, z użyciem lasera przeciwko barwnikowi oraz na zabiegi pielęgnacyjne przy użyciu kwasów oraz inhibitorów melanogenezy, czyli hamulca do produkcji przebarwień w skórze. Bardzo ważnym czynnikiem jest codzienna pielęgnacja skóry w domu.
„Taka terapia domowa jest układana z pacjentką za każdym razem indywidualnie. Tylko ścisła współpraca i konsekwencja w zabiegach w klinice i w domu może doprowadzić nas do pełnego sukcesu. Jeśli po takiej kuracji nasza pacjentka powie, że lubi siebie, to będzie dla nas największa nagroda i satysfakcja. To hasło jest dewizą naszej kliniki” – przypomina doktor Franciszek Strzałkowski.