„Dom na wzgórzu” to klasyczna opowieść o duchach, która powstała
na podstawie prawdziwej historii.

Tekst: Sylwia Skorstad

Ollie Harcourt dobiega czterdziestki. Lubimy go od pierwszego momentu,
bo to facet, któremu się udaje. Wierzy w swoje siły, nikogo o nic nie prosi
i potrafi zakasać rękawy do roboty. Zawodowo zajmuje się projektowaniem
stron internetowych, a dodatkowe pieniądze robi na kupowaniu posiadłości
do remontu, odnawianiu ich i sprzedawaniu z zyskiem. Pewnego dnia
oczarowany starym domem na wzgórzu postanawia go kupić, mimo że
inwestycja przekracza jego możliwości finansowe. Ollie przymyka oko
na niepokojący raport rzeczoznawców wskazujący na niebotyczne koszta
koniecznych remontów. W wyobraźni widzi, jak z żoną i córką wypoczywa
na imponującym tarasie, wiodąc sielskie życie posiadacza ziemskiego.

Nowi właściciele posiadłości Cold Hill nie wiedzą najważniejszego.
W domu już ktoś mieszka i jest bardzo zły.

shutterstock_422802409

Nie tylko kryminały

Angielskiego pisarza kryminałów i scenarzystę Petera Jamesa znają czytelnicy
z 36 krajów i widzowie na całym świecie. Jest doceniany za drobiazgową znajomość
pracy policjantów i kryminologów, jego powieści zawierają wiarygodne portrety
psychologiczne przestępców oraz opisy prawdziwych spraw z akt organów ścigania.
Mało kto jednak wie, że James jest miłośnikiem horrorów i zjawisk paranormalnych.
Jego ulubione książki to „Egzorcysta” Blatty’ego „Dziecko Rosemary” Levina
oraz „Lśnienie” Kinga.

Zainteresowanie tym, co niewytłumaczalne, jest u Jamesa spowodowane
szczególnymi okolicznościami. Blogerowi W.H. Smithowi pisarz opowiedział,
jak powstał „Dom na wzgórzu”.

Nawiedzona posiadłość

Dom na wzgórzu, Peter James, Wydawnictwo Albatros

W 1998 roku James kupił starą wiejską posiadłość. Już w dniu przeprowadzki
zauważył dziwne zjawiska w postaci cieni poruszających się po domu,
ale nie chciał o tym nikomu mówić. Drugiego dnia pobytu w nowym domu
pisał w pokoju na piętrze i postanowił zejść do kuchni, by zrobić sobie kawy.
Na dole zauważył dziwne światła poruszające się po kuchni, dokładnie takie,
jakie potem opisał w powieści. Widywał je jeszcze wielokrotnie. Dopiero
po czasie podzielił się swoimi obserwacjami z żoną i teściową. Okazało się,
że obie kobiety również zaobserwowały w domu niewytłumaczalne zjawiska,
ale zachowywały je w sekrecie, by nikogo nie wystraszyć.

W końcu Jamesowie poprosili o pomoc egzorcystę. Po jego wizycie odetchnęli z ulgą.
Nic dziwnego nie zdarzyło się przez 5 kolejnych lat aż do czasu, kiedy leżąca na stole
nowa powieść Petera stanęła w ogniu. Pisarz i jego żona wielokrotnie badali historię
swojego domostwa i odkryli, iż pełnił on między innymi rolę klasztoru.
Mimo dziwnych wydarzeń, mieszkali w nim jeszcze przez dekady,
od czasu do czasu widując zjawiska nie z tej ziemi.

peter james dom na wzgórzu okładka„Ktoś za tobą stoi”

Dopiero po latach Peter James zdecydował się opisać swoje wspomnienia w powieści
o duchach. Akcje umieścił
w hrabstwie Sussex,
a do fikcyjnego nawiedzonego
domu sprowadził rodzinę
z dzieckiem. Olliemu,
jego żonie i córce podarował
własne obserwacje i dodał
tyle, ile byli w stanie znieść
bez utraty zdrowych zmysłów.

Wyobraź sobie, że spędzasz
pierwsze godziny w nowym
domu i dzwonisz do przyjaciółki,
aby podzielić się wrażeniami z przeprowadzki. Podczas videorozmowy
ta niespodziewanie pyta: „Kto za tobą stoi, czy to twoja babcia?
Czemu jest taka zła?” Ty zaś wiesz, że twoja babcia znajduje
się wiele kilometrów dalej…

Dom na wzgórzu”, Peter James, Wydawnictwo Albatros

No Comments Yet

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.