Choć pogoda nas ostatnio nie rozpieszcza, wiele wskazuje na to, że za chwilę zacznie się prawdziwa wiosna. Zmienimy ubrania na lżejsze, odkryjemy trochę ciała i… znowu zaczniemy się przejmować widoczną pomarańczową skórką. Cellulit to jedna z największych kosmetycznych bolączek współczesnych kobiet. I trzeba z nią walczyć!

Tekst: Antonina Majewska

cellulit

 

Cellulit jest przypadłością typowo kobiecą, z którą w krajach rozwiniętych zmaga się niemal 90 procent przedstawicielek płci pięknej. Polega on na nierównomiernym rozmieszczeniu tkanki tłuszczowej, wody i produktów przemiany materii, przez co powstaje obrzęk, zakłócający funkcjonowanie sąsiednich tkanek łącznych oraz zaburzający cyrkulację krwi i limfy. Skóra (szczególnie na udach, pośladkach, brzuchu) staje się nierówna i gąbczasta, pojawiają się grudki i zagłębienia.

Tekst na cellulit 

Podstawowy test na rozpoznanie cellulitu to tzw. próba szczypania. Polega ona na ściśnięciu fragmentu skóry, najlepiej na udzie. Efekt pofałdowania, to właśnie „pomarańczowa skórka”. Ma ona cztery stadia:

stopień zerowy – na ciele nic nie widać, a test szczypania nic nie wykazuje

stopień pierwszy – nie widać cellulitu, ale podczas szczypania pojawia się efekt pomarańczowej skórki

stopień drugi – w czasie leżenia skóra jest gładka, w pozycji stojącej pojawia się cellulit, widoczny również, kiedy napniesz mięśnie

stopień trzeci – kiedy leżysz i stoisz wyraźnie widać cellulit.

Cellulit – przypadłość cywilizacyjna

Dermatolodzy twierdzą, że cellulit to dolegliwość cywilizacyjna, której sprzyja m.in. zła dieta, stres, czy braku ruchu. Cierpią na nią kobiety zarówno za sprawą specyficznej struktury tkanki łącznej (jej rozciągliwość przydaje się w trakcie ciąży, ale sprzyja gromadzeniu wody i tłuszczu), jak i hormonów. W organizmie kobiet w okresie dojrzewania, ciąży i menopauzy pojawia się bowiem nadmiar hormonu zwanego folikuliną. Zwiększa on zdolność tkanek do zatrzymywania wody i tłuszczu, co w konsekwencji powoduje cellulit. Swoje robią też estrogeny. Jeśli jest ich zbyt dużo w stosunku do progesteronu, komórki tłuszczowe zaczynają gromadzić tłuszcz. Estrogeny wpływają również na zwiększenie przepuszczalności naczyń krwionośnych oraz zatrzymanie wody w organizmie, a to prowadzi do zaburzeń w mikrokrążeniu w tkance podskórnej. A co ma do tego aktywność fizyczna? To proste – jeśli się nie ruszamy, nie spalamy. Nawet przy stosowaniu najlepszych kosmetyków na cellulit, tłuszcze, rozłożone do kwasów tłuszczowych, trafią do układu krwionośnego, ale zamiast zostać wydalone z organizmu podczas wysiłku, wrócą ponownie do komórek tłuszczowych.

Dietetycy przestrzegają natomiast, że cellulit lubi używki i złą dietę. Nikotyna, alkohol, kawa, słodycze, leki, wysoko przetworzona żywność źle wpływają na przemianę materii, zaburzają procesy filtracji, czyli zakłócają obieg limfy. Limfa zbiera z organizmu substancje toksyczne i odprowadza je do węzłów chłonnych, skąd są transportowane do nerek i usuwane z organizmu. Jeśli układ limfatyczny nie jest w pełni sprawny, toksyny, zamiast wędrować do węzłów chłonnych, wnikają w inne tkanki, np. gromadzą się w komórkach tłuszczowych.

Zacznij działać

Wypowiedziałaś wojnę cellulitowi? To dobrze! Pamiętaj jednak, by działać kompleksowo, systematycznie i uzbroić się w cierpliwość. Nie oszukuj się, cellulitu nie pokonasz z dnia na dzień. Dietetycy radzą na przykład, by zacząć od zmiany diety i stylu życia, bo to wymaga najwięcej wysiłku i czasu. Oto, co lubi „pomarańczowa skórka”:

1. Siedzący tryb życia i brak codziennej aktywności.

2. Przetworzoną żywność z konserwantami, syntetycznymi barwnikami, słodzikami i aromatami.

3. Smażone, mocno spieczone i panierowane potrawy.

4. Restrykcyjne, jednostronne i oparte na proszkowanych, nienaturalnych składnikach diety.

5. Głodówki.

6. Brak witamin antyoksydacyjnych w codziennym jadłospisie.

7. Brak naturalnego błonnika pokarmowego w posiłkach.

8. Alkohol i kawę.

A co konkretnie powinnaś jeść, kiedy walczysz z cellulitem? Na śniadanie na przykład jogurt naturalny, zmiksowany ze świeżymi lub mrożonymi owocami czarnej porzeczki (to ona jest najlepszym źródłem naturalnej witaminy C) i bananami. Do tego kromka pieczywa pełnoziarnistego lub z pełnego przemiału. Na obiad gotowane białe mięso w towarzystwie dużego bukietu surówek, na przekąskę surowe owoce. Do łask trzeba przywrócić kasze, nasiona roślin strączkowych – groch, fasolę, soczewicę, a także orzechy i migdały ze względu na dobry zestaw kwasów tłuszczowych oraz zielone, białe, czerwone, ziołowe i owocowe herbaty.

Do tego jeszcze codzienny dwudziestominutowy spacer, mała rundka po schodach zamiast windy, wyprawa rowerowa. Wybór aktywności zależy tylko od ciebie i twoich upodobań. Chodzi tylko o to, byś zauważalnie zwiększyła porcję ruchu. Z przystanku autobusowego do domu masz 200 metrów? Wysiądź wcześniej i przejdź kilometr miarowym, energicznym krokiem. I tak codziennie.

Domowe sposoby na cellulit 

Ponieważ salony kosmetyczne tymczasowo są zamknięte, zacznij od domowych metod zwalczania cellulitu i postaw na zaawansowaną pielęgnację ciała. Nie dość, że jest przyjemna, to jeszcze przynosi rezultaty. Trzeba tylko być wytrwałym i działać na kilku frontach.

Po pierwsze pamiętaj, że same kosmetyki nie spalają tłuszczu. One tylko ułatwiają ten proces, pobudzając krążenie czy blokując receptory w komórkach tłuszczowych (pod warunkiem jednak, że są właściwie aplikowane). Bez odpowiedniej diety, a przede wszystkim zwiększonej aktywności fizycznej naprawdę się nie obejdzie.

Po drugie – dwa razy dziennie, rano i wieczorem, musisz energicznie wmasować w ciało preparaty antycellulitowe. Przy regularnym stosowaniu pierwsze efekty zobaczysz już po trzech tygodniach. Kosmetyki te przeciwdziałają gromadzeniu się wody i toksyn w tkance podskórnej. Przyspieszają spalanie tłuszczu, sprawiają, że skóra staje się gładka i napięta.

Po trzecie – nie lekceważ działania wody. Prysznic i kąpiele z odpowiednimi dodatkami to jest to! Pamiętaj, że niektóre olejki eteryczne (np. rozmarynowy, pomarańczowy, cytrynowy) oraz morska sól mają działanie ujędrniające. Dobrze robią również naprzemienne chłodne i ciepłe prysznice. Rozbijają tkankę tłuszczową i uelastyczniają skórę. Możesz też zrobić masaż ciała szorstką myjką lub gąbką. Pobudzi krążenie i wzmocni włókna kolagenowe w skórze.

Zostań testerką

Nie bój się nowinek kosmetycznych. Znalezienie skutecznego preparatu na cellulit wymaga testów. Jednym służą kremy, innym żele, a jeszcze innym preparaty w ampułkach albo okłady z leczniczego błota lub sproszkowanych alg. Można również stosować całe kuracje – zacząć od peelingu antycellulitowego (w formie żelu pod prysznic), potem wmasować w skórę ujędrniające serum, a na koniec krem. Można używać olejkowych kuracji na noc albo silnych koncentratów zwalczających zaawansowany cellulit, pełnych ekstraktów z guarany, zielonej herbaty, czy alg. Coraz popularniejsze są też preparaty doustne np. z wyciągami z morszczynu, miłorzębu japońskiego, z olejami rybnymi i ekstraktami z roślin, które wspierają walkę z cellulitem. Usprawniają one drenaż limfatyczny, poprawiają mikrokrążenie i metabolizm tkankowy. Przy okazji wyszczuplają i modelują sylwetkę. Warto jednak pamiętać, że żadna tabletka nie zastąpi zdrowej diety czy aktywności fizycznej. By wygrać z cellulitem, trzeba włożyć w to trochę wysiłku.

 

 

 

 

 

 

.

 

 

No Comments Yet

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.