Jeśli przydarzyło ci się w życiu coś strasznego, prawdopodobnie pamiętasz każdy szczegół tego zdarzenia. Naukowcy wiedzą już, dlaczego tak się dzieje. To sprawa hormonów.
Tekst: Sylwia Skorstad
Gdyby ktoś zapytał nas, co robiliśmy 9 kwietnia 2010 roku, nie potrafilibyśmy odpowiedzieć. Pomysł, że moglibyśmy wyłowić konkretny dzień z oceanu zdarzeń, uznalibyśmy za niedorzeczny. Jednak szczegóły poranka kolejnego dnia pamiętamy doskonale. Wiemy, gdzie byliśmy, z kim i dlaczego. I tak samo dokładnie pamiętamy największe osobiste przykrości. Lata mijają, a złe wspomnienia pozostają, jakby wyryte w kamieniu pamięci. I nie dzieje się tak bez przyczyny. To celowe działanie mózgu.
Pamiętaj krzywdy
Nazywana „hormonem miłości” oksytocyna spełnia wiele pozytywnych zadań. Za jej sprawą czujemy silniejsze przywiązanie do bliskich nam osób. Hormon ten ma duże znaczenie dla zdrowia psychicznego. Potrafi poprawić nastrój, zredukować stres oraz niepokój. Jakiś czas temu w piśmie „Nature Neuroscience” opublikowano artykuł na temat mało znanej roli oksytocyny. Okazuje się, że hormon jest odpowiedzialny za wzmacnianie przykrych wspomnień związanych z relacjami międzyludzkimi. Kłótnie, ataki fizycznej przemocy, rozstania, zdrady, rozwody – to wszystko zapada nam w pamięć głębiej niż inne wspomnienia. Oksytocyna aktywuje konkretne obszary mózgu, by przykre wydarzenie lepiej wryło się w pamięć.
Zdaniem profesor psychiatrii Jeleny Radulovic dzieje się tak, byśmy potrafili wyciągać wnioski z przykrych doświadczeń. Mamy tendencję do zakopywania niemiłych wspomnień w podświadomości i modulowania reminiscencji tak, aby były bardziej dla nas komfortowe. Oksytocyna ma za zadanie temu zapobiec. Nasz organizm chce, byśmy pamiętali.
Ucz się na błędach
Równie istotną rolę w zapamiętywaniu przykrych doświadczeń odgrywa inny naturalny hormon zwany kortyzolem. Jego główną rolą jest regulowanie metabolizmu oraz reakcji związanych ze stresem. W czerwcu tego roku pismo „Neuropsychopharmacology” opublikowało artykuł o kortyzolu wskazujący, że on również przyczynia się do dokładnego zapamiętywania trudnych chwil. Jego wydzielanie zwiększa się wtedy, gdy się boimy. Kortyzol pobudza mózg w taki sposób, aby wspomnienia związane ze strachem utrwaliły się.
Autor artykułu, doktor Olivier Wolf uważa, że to naturalny mechanizm mający na celu skłonienie nas do uczenia się na błędach. Mamy zapamiętywać groźne dla nas sytuacje, by w przyszłości ich unikać. Dzięki działaniu kortyzolu unikamy ciemnych piwnic, nie zapuszczamy się w zakazane zaułki. Kiedy instynkt podpowiada nam, by nie iść w dane miejsce, zwykle jest to związane z pamięcią minionych zdarzeń. Kto pamięta, ten żyje dłużej. I oto chodzi.