Kondycja włosów to temat często poruszany przez kobiety. Warto jednak
uporządkować wiedzę na ten temat, aby móc skutecznie radzić sobie
z problemem osłabienia włosów i kompleksowo dbać o ich kondycję.
- Używając odpowiednich specyfików, można zwiększyć ilość mieszków włosowych
To mit. Rodzimy się ze ściśle
określoną liczbą mieszków włosowych
na skórze głowy (około 100-200 tys)
i nie ulega ona zmianie. Na to, czy fryzura ma dużą objętość, możemy wpływać kosmetykami pozwalającymi na usztywnienie ich u nasady (spreje, pianki, talki) i sposobem modelowania. To zabiegi optycznie, zwiększające bujność czupryny. Faktyczna ilość włosów i ich grubość są uwarunkowane genetycznie,
przy czym kolor włosów ma wpływ
na ilość mieszków, a także grubość pojedynczych włosów (osoby o jasnych włosach mają więcej mieszków,
a ciemne włosy są grubsze w przekroju). Mimo że nie mamy większego wpływu na to, jak gęste i grube są nasze włosy, o tyle możemy oddziaływać na ich kondycję dzięki odpowiedniej diecie, suplementacji, stosowaniu kosmetyków do stosowania
na powierzchni skóry głowy, a także zabiegom wpływającym na jej ukrwienie,
np. masażom.
- Częste mycie włosów zwiększa ich wypadanie
To mit. Samo mycie włosów
nie ma wpływu na strukturę włosa. Destrukcyjny wpływ na fryzurę może
mieć natomiast nieprawidłowe suszenie
i czesanie. Włosy należy traktować
delikatnie, szczególnie kiedy są mokre.
Do ich osuszenia najlepiej używać
ręcznika, przy czym nie wykręcamy
włosów, nie szarpiemy ich
i nie uciskamy, ale okręcamy
nim głowę, pozwalając wodzie
wsiąknąć w tkaninę. Najlepiej,
gdy włosy wysychają naturalnie,
ale jeśli chcemy je wymodelować
lub zależy nam na czasie, należy
pamiętać, by unikać gorącego powietrza, ponieważ wysusza ono skórę głowy
i intensyfikuje pracę gruczołów łojowych. Do rozczesywania warto używać kosmetyków wygładzających łuskę włosa (np. w spreju), co pozwoli
na zminimalizowanie mechanicznych uszkodzeń.
- Łysienie matek karmiących świadczy o problemie
Nieprawda. Łysienie telogenowe, bo taką nazwę nosi wypadanie włosów
u karmiących piersią kobiet, dotyczy niemal 90% z nich i jest związane
z gwałtownym obniżeniem stężenia estrogenów w organizmie.
Młoda mama traci wówczas włosy równomiernie na całym obszarze
głowy, przez co fryzura znacznie traci na objętości. Ponieważ podczas
ciąży zahamowany jest cykl wzrostu włosa, na głowie zwiększa się liczba
włosów. Po porodzie natomiast przechodzą one w fazę spoczynku i często
ich liczba spada poniżej normy. O nadmiernym wypadaniu mówimy,
gdy dziennie traci się powyżej 100 włosów.
Warto wspomnieć, że mimo
iż mleko matki jest w pełni
wystarczające dla noworodka,
to jednak niedobór witamin
i minerałów w jej diecie może
siać spustoszenie w organizmie,
narażając kobietę na znaczną
utratę włosów, a w konsekwencji łysienie. Dlatego dieta karmiącej
mamy powinna zawierać
składniki bogate w witaminę A,
witaminy z grupy B, a także
żelazo, selen, cynk
– dostarczane w pożywieniu
oraz formie suplementacji,
na przykład preparatem opracowanym specjalnie z myślą o karmiących mamach, Vitapil mama. Zawiera on 17 składników odżywczych oraz pędy bambusa,
które kompleksowo działają na skórę głowy, cebulkę oraz łodygę włosa.
Są w pełni bezpieczne dla samej mamy, jak i malucha.
- Wcierając we włosy specyfiki, możemy wpłynąć na ich odżywienie
To także nie do końca prawda. Na odżywienie włosów nie możemy wpłynąć,
stosując kosmetyki na ich widocznej powierzchni, ponieważ włosy to przydatki
skórne, specyficzne dla ssaków, takie jak: wełna, pióra, kopyta czy rogi.
Na kondycję włosów, osadzenie w mieszku, ograniczenie wypadania,
a także wzrost możemy oddziaływać wyłącznie na poziomie podskórnej części.
Na dnie mieszka włosowego znajduje się cebulka, nazywana opuszką. Cebulka
natomiast osadzona jest na brodawce, wypełnionej licznymi naczyniami
krwionośnymi. Te odpowiadają za dostarczanie włosom substancji odżywczych
i budulcowych. We wnętrzu opuszki znajdują się natomiast komórki macierzy,
a w nich komórki nabłonka, które dzięki podziałowi mają wpływ na wzrost łodygi
włosa. W profilaktyce nadmiernego wypadania włosów, a także gdy zależy
nam na ich wzmocnieniu i poprawie wyglądu, pomocne okażą się kosmetyki
do wcierania w skórę głowy, jak np. Vitapil Lotion, który w swoim składzie
zawiera m.in. ekstrakt z bambusa, proteiny jedwabiu i keratynę.
- To, co jemy, nie ma wpływu na wygląd włosów
Nieprawda. Kondycja włosów zależy
od odżywienia cebulki, a ono jest silnie związane z ukrwieniem skóry głowy,
a także z nasyceniem organizmu
w ważne składniki mineralne.
Niezrównoważona dieta może silnie
wpływać na ich deficyty, dlatego
warto wspierać się preparatami,
specjalnie opracowanymi przez
ekspertów, ukierunkowanymi
na pielęgnację włosów – od wewnątrz.
Bogate w minerały i witaminy
oraz dodatkowe substancje (np. krzem,
biotynę, kwas pantotenowy, niacynę,
żelazo) preparaty wzmocnią i zapewnią odżywienie nawet najbardziej zniszczonym
włosom. Vitapil zawiera aż 16 aktywnych składników, a wśród nich krzem
z bambusa. Młode pędy bambusa zawierają aż 75% krzemionki – roślinę
tę cechuje duża wytrzymałość, elastyczność i zdolność regeneracji. To dlatego,
dzięki preparatowi Vitapil włosy stają się bardziej wytrzymałe na uszkodzenia
powstające w wyniku czesania i suszenia.
warto pamiętać o lekkim podrażnieniu skóry głowy przed aplikacją odżywki np szczotką bo ukrwiona skóra łatwiej „wchłonie” odżywczy koktajl.