Na co dzień mnóstwo kobiet popełnia masę pielęgnacyjnych błędów. Mylnie ocenia stan i rodzaj skóry, nie potrafi prawidłowo dobrać kosmetyków. W porozumieniu z dermatologiem ujawniamy największe pielęgnacyjne grzechy, a także – na pocieszenie – sposoby ich odkupienia.

Dlaczego większość z nas nie potrafi poradzić sobie z tak prostą, wydawałoby się, rzeczą, jak codzienna pielęgnacja własnej skóry? Po pierwsze, wybór kosmetyków jest wprost nieograniczony, a marketing i reklama sprawiają, że trudno oprzeć się większości z nich, nawet jeśli tak naprawdę nie dla nas zostały stworzone. A o tym zazwyczaj przekonujemy się dopiero na własnej skórze. Po drugie, oprócz atakującej ze wszystkich stron reklamy rozbudzającej naszą chęć posiadania, musimy stawić czoła także wielu niebezpieczeństwom, które piętrzą się wokół nas: promieniowaniu słonecznemu, alergiom, nadwrażliwości, zanieczyszczeniu środowiska, klimatyzacji, centralnemu ogrzewaniu, stresom, niezdrowemu stylowi życia…

Oto ściąga, która pomoże nam wejść na pielęgnacyjną dobrą drogę:1.   

Skóra mieszana: grzech niewiedzy
Ze względu na różnorodność potrzeb nie jest łatwa do pielęgnacji i wbrew pozorom jeszcze trudniejsza do rozpoznania.

•    Błędy i wypaczenia
Większość z nas mylnie odbiera swoją cerę jako mieszaną. Partie na nosie, brodzie i czole zawsze są tłustsze niż policzki: taka jest fizjologia. Cera mieszana to zdecydowanie tłusty, łojotokowy środek i sucha, rzadziej normalna skóra na policzkach. Najtrudniejszy jest wybór odpowiednich kosmetyków. Najbardziej logiczne sięgnięcie po preparaty do cery mieszanej zazwyczaj okazuje się nietrafione. Większość tego rodzaju produktów w wypadku silnego łojotoku w strefie T nie jest w stanie satysfakcjonująco zmatowić błyszczącej skóry i zapanować nad nadprodukcją gruczołów łojowych. Nieprawidłowe decyzje zapadają już przy oczyszczaniu skóry. Używanie mleczek albo śmietanek, podobnie jak silnie nawilżających kremów, niepotrzebnie natłuszcza tłustą część centralną, postawienie zaś na odtłuszczające żele i produkty przeznaczone do skóry łojotokowej sprawia, że policzki stają się jeszcze bardziej suche.

•    Reorganizacja
Cera mieszana jest trudna do samodzielnego rozpoznania, dlatego aby wyeliminować możliwość błędu, najlepiej poprosić o diagnozę kosmetyczkę lub lekarza dermatologa. Wybierając preparaty do demakijażu, szukajmy łagodnie działających kosmetyków o pH 5,5 i konsystencji żelu lub lekkiej emulsji. Dwa – trzy razy w tygodniu godny polecenia jest tonik zawierający kwasy owocowe (świetnie działają zarówno na partie tłuste, jak i suche). Kompletując kosmetyki, wybierajmy preparaty nawilżające o lekkiej konsystencji (żelu lub kremożelu), łagodne peelingi enzymatyczne, serum i kuracje wodne, a nie oleiste. Gdy partie tłuste sprawiają dużo kłopotu, wybierzmy się do lekarza dermatologa, który najpewniej zaordynuje jeden z leczniczych preparatów. Jeśli suche policzki powodują duży dyskomfort, dobrze jest na noc nałożyć na nie krem podstawowy i któryś z preparatów do skóry suchej. Stosujmy go jednak miejscowo, a nie na całą twarz.

2.    Cera wrażliwa: grzech umiarkowany
Mnóstwo kobiet zupełnie niesłusznie uważa, że ma wrażliwą cerę. Taka błędna diagnoza eliminuje możliwość używania wielu aktywnych i zarazem dobroczynnych substancji pielęgnacyjnych.

•    Błędy i wypaczenia
Cera wrażliwa często mylona jest ze skórą alergiczną. Alergię można leczyć, a ze skórą wrażliwą można sobie poradzić, właściwie ją pielęgnując. Karygodny błąd polega na stosowaniu preparatów odtłuszczających: usunięcie bariery tłuszczowej jeszcze bardziej uwrażliwia skórę. Osoby o wrażliwej skórze powinny unikać wszelkiego rodzaju peelingów i kremów zawierających dużą liczbę aktywnych składników.

•    Reorganizacja
Przede wszystkim należy zdiagnozować, czy rzeczywiście jesteśmy właścicielkami cery wrażliwej. Taka skóra silnie i widocznie reaguje na bodźce zewnętrzne (swędzeniem, pieczeniem, zaczerwienieniem), tj. na ciepło i zimno, zwłaszcza zaś na gwałtowne zmiany temperatury, gorące potrawy, a także na stresy i pewne komponenty w kosmetykach. Złe tolerowanie określonych składników znajdujących się np. w kremach, tonikach, podkładach, cieniach do powiek wcale nie musi oznaczać alergii. Alergia nie ustępuje natychmiast, a objawy powstałe w związku z nadwrażliwością znikają dość szybko. Gdy upewnimy się, że w istocie jesteśmy właścicielkami cery wrażliwej, sięgnijmy głównie po kosmetyki sprzedawane w aptekach. Pozbawiono je zapachu i koloru, nie zawierają więcej niż 10-12 składników. Zakazane są kwasy owocowe, witamina C i ritenol. Aplikujemy krem częściej niż dwa razy dziennie: jeśli to możliwe, nawet co trzy – cztery godziny.

3.    Trądzik: grzech nadużycia
To utrapienie nastolatek. Ale wbrew utartym opiniom pryszcze potrafią psuć nastrój i kobietom dojrzałym. Mimo że problem i w jednym, i w drugim wypadku jest ten sam, skóra nie jest już taka sama, dlatego też grzechy popełniane przez nastolatki i kobiety dojrzałe są inne, a więc i inna powinna być pielęgnacja ich skóry.

•   Błędy i wypaczenia (nastolatki)
Młodzi ludzie uwielbiają kosmetyki wysuszające i używają ich bez opamiętania (wysuszający preparat do mycia twarzy, takiż tonik, żel i na dodatek jeszcze maseczka). Oprócz tego nałogowo wyciskają pryszcze, co prowadzi zazwyczaj do rozniesienia infekcji i pogorszenia problemu. Taki sam rezultat jest także wynikiem często stosowanych peelingów ziarnistych i maseczek. Na dodatek pośród nastolatek można zaobserwować wiarę w antytrądzikową moc solarium. Opalanie, powodujące wysuszenie skóry, przynosi poprawę wyglądu tylko na moment, a w dalszej perspektywie prowadzi do zaognienia problemu i pojawienia się przebarwień.

•    Reorganizacja (nastolatki)
Do mycia twarzy należy używać lekkich, nie wysuszających preparatów (w postaci żelu lub emulsji). Następnym krokiem powinno być sięgnięcie po tonik (najlepiej z kwasem glikolowym) lub wodę termalną o właściwościach przeciwzapalnych. Spośród kosmetyków pielęgnacyjnych trzeba wybierać te o lekkiej konsystencji żelu lub emulsji. Na młodej skórze dobrze sprawdzają się preparaty matujące. Latem nie można zapomnieć o kremach z filtrami. Zazwyczaj konieczne jest leczenie trądzikowej skóry u dermatologa.

•    Błędy i wypaczenia (kobiety dojrzałe)
Zazwyczaj zła kondycja tłustej cery z tendencją do pojawiania się pryszczy u kobiet dojrzałych to konsekwencja błędów popełnionych we wczesnych stadiach pielęgnacji. Chodzi tu przede wszystkim o nadużywanie środków wysuszających. Taka skóra często jest bardzo zniszczona: odwodniona, z pierwszymi zmarszczkami, z przebarwieniami, a nawet z bliznami. Dlatego też dojrzałe właścicielki przetłuszczającej się, ale odwodnionej skóry, niejednokrotnie popełniają błąd sięgając po bardzo odżywcze, bogate w witaminy (a przecież część witamin rozpuszczalna jest w tłuszczach, więc takie preparaty muszą być ciężkie), przeciwzmarszczkowe, zawierające np. ceramidy, kremy, oleiste kuracje lub serum. Niektóre z nich dla odmiany wybierają preparaty przeznaczone do trądzikowej cery nastolatek.

•    Reorganizacja (kobiety dojrzałe)
W przypadkach najprostszych godne uwagi są preparaty przeznaczone do skóry dojrzałej i tłustej zarazem (na szczęście takie produkty już istnieją). Biorąc pod uwagę fakt, że tego rodzaju cera jest zazwyczaj zniszczona, trzeba ją zmywać delikatnymi preparatami o lekkiej konsystencji i pH 5,5. W wielu przypadkach sprawdza się taki oto plan pielęgnacyjny: wieczorem tonik z kwasem glikolowym lub takiż krem (co najmniej o 10-12 proc. stężeniu), rano woda termalna i lekki krem nawilżający. Gdy łojotok jest silny, przed nałożeniem makijażu warto na codzienny krem nałożyć preparat matujący. Czasami zdarza się, że tłusta skóra, przez wiele lat traktowana agresywnymi produktami, staje się nadwrażliwa. W takim przypadku wybieramy kosmetyki do cery wrażliwej, ale tylko te o lekkiej konsystencji. Latem należy zrezygnować z kwasów owocowych, a jeśli łojotok nic nie stracił ze swej mocy, zamiast nich trzeba stosować dwa – trzy razy w tygodniu zmniejszające go leki (przepisane przez dermatologa). Mocno nawilżający krem pod oczy co najmniej dwa razy dziennie powinien stać się obowiązkiem.

4.    Zmarszczki: grzech zaniechania
Starzenie się skóry i pojawienie się zmarszczek jest nieuniknione. Żadna nawet najlepsza pielęgnacja nie potrafi temu zapobiec. Możemy jednak postarać się o to, aby czas obszedł się z nami jak najłaskawiej.

•    Błędy i wypaczenia
Walkę ze zmarszczkami zaczynamy zazwyczaj zdecydowanie za późno: dopiero wtedy, gdy się pojawią, a najważniejsza jest profilaktyka. Przecież w dużej mierze, oczywiście, poza upływem czasu, za zmarszczki odpowiadają czynniki zewnętrzne. Tu szczególną uwagę trzeba zwrócić na promieniowanie UVA i UVB. A my wciąż nie doceniamy preparatów przeciwsłonecznych. Większość z nas nauczyła się stosować kremów z filtrami na plażach czy na górskich stokach. Ale nie zdajemy sobie jeszcze sprawy z tego, że niezależnie od pory roku, gdy przebywamy w dzień długo na świeżym powietrzu (robimy zakupy, spacerujemy itd.), promienie słoneczne wciąż prowadzą swoją aktywną, zmarszczkotwórczą działalność.

•    Reorganizacja
Krem na dzień powinien zawierać filtry przeciwsłoneczne. Nie bójmy się także aktywnych składników (reinol, kwasy owocowe, kinetyka, witamina C), które najlepiej zapobiegają oznakom starzenia. Konieczność sięgnięcia po takie preparaty wskazuje stan skóry, nie jej wiek. Osoby często odwiedzające solarium, opalające się każdego lata już w swoich wczesnych latach dwudziestych mogą (a niekiedy wręcz powinny) używać przeciwzamrszczkowych kremów na delikatną skórę wokół oczu i tego rodzaju preparaty na twarz stosować od czasu do czasu jako kurację.

Tekst: Ewa Stasiuk
Konsultacja: Barbara Walkiewicz-Cyrańska, dermatolog-kosmetolog,
prezes Stowarzyszenia Dermatologów Estetycznych

3 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.