To nie pomyłka w tytule. Dodatkowa godzina snu zwiększa apetyt na seks. Wiele z nas potrzebuje po prostu dobrze wypocząć, by mieć ochotę na miłość fizyczną.
Tekst: Sylwia Skorstad
Kiedy śpimy, ciało staje się bardziej gotowe na seks. Do takich wniosków doszli naukowcy z Michigan Medical School. Poprosili oni blisko 200 kobiet o dokładne opowiadanie im przez 2 tygodnie o swoich zwyczajach, nastroju i działaniach. Okazało się, że dodatkowa godzina snu podnosiła u badanych apetyty na seks aż o 14%. Tak wyraźnego efektu nie zauważono w grupie mężczyzn. To zainteresowało badaczy na tyle, że postanowili przyjrzeć się bliżej całemu zagadnieniu i sprawdzić, jak to wygląda z punktu widzenia biologii.
Naukowcy zauważyli, że w fazie REM kobiety doświadczają zwiększonego przepływu krwi przez waginę. Mężczyźni w tym samym stadium snu często doznają erekcji, u kobiet zaś zmiana, choć podobna erotycznemu pobudzeniu, nie ma zauważalnej fizycznej manifestacji. Sen sprawia, iż przez organy płciowe przepływa więcej niż w ciągu dnia dobrze natlenionej krwi. Czemu tak się dzieje, tego jeszcze nie wiemy. Wiemy natomiast, że jak człowiek niewyspany, to niechętny.
Jeśli więc brakuje ci energii w sypialni, najpierw… pójdź spać. Być może sen okaże się najlepszym lekarstwem na brak zainteresowania seksem.