Oto czterej jeźdźcy małżeńskiej apokalipsy. Czyli błędy w związku, których nie przetrwa nawet prawdziwa miłość.

Tekst: Sylwia Skorstad

Miłość ci wszystko wybaczy, ale tylko do czasu. Niektóre błędy w związku popełniane cyklicznie są w stanie zabić nawet najlepszy związek. Na portalu psychologytoday.com pisze o tym April Eldemire, licencjonowana terapeutka małżeńska z piętnastoletnim stażem. Jej artykuł stał się w ostatnich dniach najchętniej czytanym na portalu, bowiem trafia w dziesiątkę emocjonalnych potrzeb czytelników. Jasno i bez ogródek odpowiada na pytanie, czego należy w relacjach unikać, aby żyć ze sobą długo i szczęśliwie.

Eldemire przywołuje badania znanego amerykańskiego psychologa, twórcy jednej z popularnych w USA terapii par. John Gottman, doktor psychologii klinicznej, który czterdzieści lat kariery naukowej poświęcił na badania stabilności związków, zidentyfikował cztery najważniejsze problemy, jakie czynią wspólne życie trudnym do zniesienia.

Krytycyzm

Chodzi o ten rodzaj krytyki, jakiego celem jest zranić, obrazić czy wyrazić swoją pretensję. Przykładem krytycyzmu są na przykład frazy:

– Ty się zawsze spóźniasz.

– Nigdy mnie nie słuchasz.

– Oczywiście, że ci się nie udało, zawsze dajesz plamę.

– Czy ty naprawdę nie możesz choć raz porządnie się ubrać?

Tego rodzaju uwagi nie mają na celu dostarczenia informacji, jaka miałaby skłonić drugą stronę do refleksji. Poniżają i jednocześnie zamykają możliwość spokojnej komunikacji, jednocześnie otwierając drogę do kłótni.

Nie krytykuj, twoim zadaniem nie jest wychowywanie partnera. Zamiast tego pytaj, podpowiadaj, informuj o swoich emocjach, dyskutuj. Pamiętaj też o pozytywnych komunikatach. Wyrażaj wdzięczność za rzeczy drobne, podkreślaj, co cenisz w partnerze.

Pogarda

Zaczyna się wtedy, kiedy jeden z partnerów uznaje swoją moralną wyższość nad drugim. Poczucie bycia kimś lepszym sprawia, iż zaczyna formułować komunikaty, jakie u partnera wywołują wrażenie, że jest bezwartościowy.

– Nic nie wiesz, na ten temat, nie ośmieszaj się.

– O rany, ale się odezwał! Nie rób mi wstydu przy ludziach.

– Czy ty zawsze musisz z siebie robić taką idiotkę?

– Daj, ja to zrobię, żebym ja to od razu zrobiła, niż po tobie poprawiała.

Dojrzałość w związku polega między innymi na tym, aby mieć świadomość słabości własnych oraz partnera, ale zdecydować się na bycie razem mimo tego. Jeśli twoim zdaniem suma wad drugiej strony naprawdę przewyższa sumę zalet, to z jakiego powodu jeszcze jesteście razem? Czyżby po to, by podbudować twoje ego? Pamiętaj, ludzie emocjonalnie dojrzali nie potrzebują udowadniać nikomu swojej moralnej wyższości.

Postawa obronna

Partner będący ofiarą krytycyzmu lub pogardy z czasem przyjmuje postawę, która nie pomaga rozwiązać problemu i tworzy zamknięte koło. Zamiast brać odpowiedzialność za swoje błędy i starać się zrozumieć emocje partnera, coraz częściej ucieka się do wymówek i przerzucania odpowiedzialności na czynniki zewnętrzne. Formułuje komunikaty, jakie doprowadzają partnera do furii.

– Nie wiń mnie, przecież to się tak po prostu stało.

– Nie miej pretensji do mnie, porozmawiaj raczej z moim szefem/naszym dzieckiem/kolegą/sąsiadem, bo to w sumie jego wina.

– Tak naprawdę to przez ciebie, bo ciągle tylko się czepiasz. Wytrzymać z tobą nie można.

Bardzo wiele problemów w relacjach z ludźmi (sprecyzujmy, że chodzi o osoby nie cierpiące na poważne zaburzenia psychiczne) można rozwiązać przez przyznanie się do błędu i obiecanie poprawy, natomiast żadnego przez zrzucanie winy na czynniki zewnętrzne. Lepiej przeprosić trzy razy za dużo niż raz za mało.

Groch o ścianę

Zaklęte koło oskarżeń zwykle kończy się na tym, że przynajmniej jedna ze stron zamyka się w sobie, bowiem przestaje wierzyć w możliwość skutecznej komunikacji. Najczęściej jest to raczej unikanie kontaktu niż wrogie milczenie. Partnerzy popadają w pracoholizm albo inny nałóg, organizują sobie dni tak, by jak najczęściej się mijać. Aby na tym etapie dało się coś poprawić, trzeba zwykle profesjonalnej pomocy lub emocjonalnego wstrząsu.

Unikanie rozmowy to strategia przynosząca krótkotrwałe efekty. Emocje nie znoszą próżni i prędzej czy później milczący układ sprawi, iż ktoś z partnerów zdecyduje się na romans lub rozstanie. Żeby temu zapobiec, trzeba zdobyć się na odwagę i wrócić do rozmów.

1 komentarz
  1. Najczęstszym błędem w relacjach partnerskich jest, moim zdaniem,brak poczucia humoru połączony z nadmiernie poważnym traktowaniem błędów swoich i partnera. Nie bierz siebie zbyt poważnie kochany/kochana!!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.