Czym jest alterkariera?

Założycielka polskiego forum transpersonalnego, psychoterapeutka. Prowadzi autorską trapię inicjacyjną. Towarzyszy ludziom w poszukiwaniu tożsamości, powołania i drogi życia. Wyznaje koncepcję homo holos – człowieka całościowego.

Rozmawiał: Piotr Welc

Zdjęcia: Patrycja Toczyńska

1Piotr Welc: Dla tych, którzy po raz pierwszy spotykają się z tą nazwą – czym są warsztaty Alterkariery?

Tanna Jakubowicz-Mount: Jak sama nazwa wskazuje, to kariera rozumiana alternatywnie. W przeciwieństwie do tej widzianej jako osiąganie, zdobywanie wysokiego statusu majątkowego, ważnej pozycji społecznej, wspinanie się po szczeblach. Alterkariera to droga zawodowa w zgodzie ze swoją prawdziwą tożsamością, powołaniem, pasją i wizją swojego życia.

P.W.: Czy są to warsztaty adresowane do ludzi, którzy chcą zmienić swoje życie, zmieniając pracę?

T.J.M.: Ludzie przychodzą do nas, żeby zmienić swoją drogę zawodową, ponieważ czują się wypaleni, w jakimś sensie wykorzystani, wyjałowieni duchowo. Czują, że praca ich nie spełnia, nie daje im poczucia satysfakcji. Nie wkładają w to ani pasji, ani serca. Zwykle wycofują się w momencie kryzysu życiowego. Mężczyźni między 40 a 50-tym rokiem życia, kobiety nieco wcześniej. Ale są też młodzi, którzy od razu planują alternatywną ścieżkę. Wszystkie te osoby czują, że chcą zacząć od nowa, posłuchać, co im w duszy gra, co jest zgodne z pragnieniem ich serca. Poszukują sukcesu rozumianego jako świadomość wykonywania pracy z pełnym zaangażowaniem, z poczuciem, że robię to, co kocham, to mnie spełnia i przynosi korzyści.

3P.W.: To cykl adresowany wyłącznie do osób, które dotarły do ciężkiego zawodowo momentu w życiu, stanęły pod ścianą?

T.J.M.: Nie. Jest to propozycja dla wszystkich, którzy chcą poszukiwać swojego autentycznego powołania. Dla tych, którzy nie chcą działać według scenariusza narzuconego przez innych: rodziców, tradycję, wymogi społeczne. Chcą napisać własny scenariusz życia i wypełnić go treścią. Na warsztaty przyjeżdżają ludzie, którzy pracują w korporacjach, ale czują, że chcą wzbogacić swoje życie: poszukać w sobie nowych możliwości, odkryć wewnętrzne zasoby i potencjały, które chcieliby urzeczywistnić w pracy.

P.W.: Skąd pomysł na tego typu zajęcia? Co cię zainspirowało?

T.J.M.: Alterkarierę, a właściwie Antykarierę wymyślił Rick Jarow, nauczyciel akademicki, prowadzący seminaria w Stanach Zjednoczonych i Europie. Rick to mój mistrz, przewodnik. Zbuntował się przeciwko pójściu starymi koleinami. Zgodnie z aspiracjami rodziny, miał kontynuować lekarską praktykę ojca. Ale on wyjechał ze Stanów do Indii, gdzie przez kilka miesięcy przebywał w różnych aśramach. Głęboko poczuł, że potrzeby jego duszy, jego osobiste powołanie związane jest z pracą z ludźmi. Wrócił do USA, skończył studia na Columbia University, wokół niego zaczęli się gromadzić ludzie, którzy mieli podobnie jak on poczucie nieprzystosowania, niespełnienia, wypalenia zawodowego. Z tymi ludźmi zaczął praktykować właśnie program „Antycareer”, czyli karierę zgodną z głębokim przekonaniem, że po to jestem na ziemi, żeby robić to, co jest mi przeznaczone. Rick Jarow przekazał mi tę metodę wiele lat temu. Ja nadałam temu kursowi nazwę Alterkariera, ponieważ uznałam, że w Polsce przemian ustrojowych, gdzie ludzie dopiero zaczęli cieszyć się swoimi karierami, silna opozycja ze słowem „Anty” w tytule nie byłaby dobrze przyjęta. Dlatego nazwałam to poszukiwaniem alternatywnym wobec utartych ścieżek.

4P.W.: Jak warsztaty wyglądają w praktyce?

Każdy z prowadzących, czyli Tatiana Cichocka, Grzegorz Mędza i ja – ma inne kwalifikacje. Tatiana zajmuje się Movement Medicine. To bardzo istotny obszar naszych spotkań, w czasie którego pracujemy z ciałem. Uważamy, że żeby stare schematy, maski, fasady się rozpadły. Żeby dokonać w sobie przemiany, trzeba uruchomić ciało, duszę, serce i umysł. Jest to podejście integralne. Dlatego Tatiana pracuje z grupą poprzez ruch: taniec, ćwiczenia w grupach, także poprzez głos. Grzegorz Mędza jest couchem, pomaga ludziom zrobić kolejne kroki do swojego wymarzonego działania, upragnionej pracy. Pomaga pokonywać przeszkody po drodze. Ja się zajmuję pracą w obszarze ośrodków energetycznych ciała, czyli czakr. System energetyczny człowieka jest zbudowany podobnie do drzewa. Mamy czakrę korzenia, od której trzeba zacząć, żeby się dobrze ugruntować w życiu, poczuć, że mam prawo tutaj być, mam prawo być taka, jaka jestem i robić to, czego pragnę. Następnie kolejno uruchamiamy w sobie radość wzrastania, otwierania serca na siebie i innych, tworzenia dobrych, wspierających więzi, wyrażania własnej prawdy, uwolnienia sił twórczych, intuicji, mądrości i wizji życia.
Wspólnie z Tatianą i Grzegorzem, pogłębiliśmy koncepcję Ricka Jarow’a i poszerzyliśmy o własne autorskie pomysły. Ostatnia ideą jest Alterkultura, czyli alternatywa do masowej kultury konsumpcyjnej, która przez ekspansję i eksploatację niszczy życie na ziemi. Zmierzamy w kierunku wspierania życia, doceniania wartości życia: miłości, wrażliwości, szacunku dla różnorodności. Wszystkie te wartości mieszczą się w dojrzewaniu do świadomości i poczucia, że wiem, po co tu jestem, chcę robić to, co kocham z pasją i zaangażowaniem. Chcę, żeby korzyści z mojej pracy płynęły nie tylko do mnie, ale też do rodziny, dzieci, szerszego kręgu istnienia.

P.W.: Wspomniałaś o tym, że czasem ludzie docierają na warsztaty w wyniku jakiegoś kryzysu, kompletnego wypalenia, ale pewnie wiele osób żyje na pół gwizdka, blokując się strachem.

T.J.M.: Kryzys jest zagrożeniem, ale też wielką szansą przemiany, choć zawsze wiąże się ona z ryzykiem. Jeżeli ktoś wychodzi z korporacji i chce rozpocząć prowadzenie firmy, to czasem jest to upadek z wysokiego konia. Jednak to ryzyko jest przyprawą do tej przygody, którą chcemy przeżyć. Transformując nasze wewnętrzne przekonania, możemy z powodzeniem realizować się zawodowo, wypełniając jednocześnie nasze powołani

5P.W.: Założenia warsztatów są piękne i wyobrażam sobie, że jest to szansa dla wielu osób. Jaki jest oddźwięk od absolwentów poprzednich edycji Alterkariery?

T.J.M.: Uczestnicy warsztatów naprawdę zmieniają swoje życie. Mamy wśród absolwentów osoby, które po warsztatach odeszły z korporacji, założyły własne firmy i zajmują się twórczością, sztuką. Jedna z absolwentek prowadzi studio tańca, inna tworzy piękną biżuterię. Były menedżer zrobił po Alterkarierze trening coucha, prowadzi szkolenia dla firm i jest bardzo szczęśliwy. Ktoś inny nie był w stanie pracować dla firmy, która tworzyła produkty mające negatywny wpływ na środowisko, więc założyła swoją firmę, zajmującą się działaniami ekologicznymi.

Wszystko polega na tym, aby znaleźć taką pracę, która sprzyja naszemu życiu, działa w najlepiej rozumianym naszym interesie, a jednocześnie ma dobroczynne działanie na innych, na ludzi wokół, na środowisko. Alterkariera doskonale wpisuje się w ducha naszych czasów. Kryzys ekonomiczny, humanitarny, ekologiczny bardzo wyraźnie pokazuje, że stary porządek świata – oparty na idei, że człowiek musi ziemię zdobywać, eksploatować – wypala się. Podczas Alterkariery chcemy szukać nowych, twórczych rozwiązań, które sprzyjają życiu, a nie niszczą je.

P.W.: W jaki sposób przebiegają warsztaty?

T.J.M.: Grupa warsztatowa liczy zwykle kilkanaście osób. Ludzie ci fantastycznie się ze sobą zżywają, towarzyszą sobie w drodze podczas warsztatów, bardzo mocno się wspierają. Ponieważ poznają się od podszewki, wiedzą, jakie każdy z nich ma obawy, lęki, opory. Pomagają sobie przejść przez te trudności. Jest to w pewnym sensie inicjacja do nowego życia, nowej pracy. Uczestnicy wspierają siebie wzajemnie w rozwoju i pokonywaniu trudności, zarówno podczas warsztatów, jak i po ich zakończeniu.

Najbliższe warsztaty już Alterkariery już 14 listopada 2014.

https://www.facebook.com/events/568132706624391/?fref=ts

No Comments Yet

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.