Podświadomie odczuwane zapachy mogą decydować o tym, do kogo poczujemy sympatię – informuje pismo „Psychological Science”.
Naukowcy z Northwestern University dawali badanym osobom do powąchania trzy różne butelki – o zapachu cytrynowym (przyjemny) potu (nieprzyjemny) i eteru (neutralny). Zapachy miały rożne natężenie – w niektórych przypadkach były wyraźne, w innych – niemal niewyczuwalne w świadomy sposób. Badanych oszukano, mówiąc, że 25 procent próbek nie będzie mieć zapachu (tymczasem miały zapach, tyle że słaby). Po powąchaniu każdej z butelek badanym pokazywano twarz o neutralnym wyrazie i poroszono o jej ocenę. Osoby które nie miały problemów ze świadomym wykrywaniem nawet słabych zapachów dokonywały oceny w sposób bardziej obiektywny, natomiast u pozostałych nieświadomie odczuwany zapach wpływał na ocenę – słaby zapach potu sprawiał, że twarz wydawała się niesympatyczna, zaś woń cytryny dodawała jej uroku. (PAP)