Z badań wynika, że ludzie, którzy w okresie międzywojennym oraz później, w latach 40. i 50., byli dziećmi, często śnili sny czarno- białe. Zmiana nastąpiła w latach 60. wraz z upowszechnieniem się technicoloru – techniki barwienia taśmy filmowej.
Od 1915 roku aż do lat 50. prowadzono badania, które wskazywały, że w większości ludziom śnią się czarno-białe sny. Następne badania, z lat 60., dowodziły z kolei, że w ponad 80 proc. przypadków sny zawierają jakieś kolory. To właśnie ten moment zbiega się w czasie z wynalezieniem technicoloru – podkreśla Eva Murzyn z University of Dundee w Wielkiej Brytanii, która przeanalizowała wyniki wcześniejszych prac.
Badaczka postanowiła zweryfikować wcześniejsze badania od strony metodologicznej. W latach 60. badani musieli pisać dziennik snów zaraz po przebudzeniu się. Z kolei we wcześniejszych badaniach wypełniali kwestionariusze dopiero w połowie dnia. Zdaniem badaczki pamięć o kolorach mogła do tego czasu wyblaknąć.
Murzyn zastosowała zatem obie techniki badawcze. Poprosiła 60 osób, z których połowa miała poniżej 25 lat, a połowa powyżej 55, o wypełnianie kwestionariuszy na temat kolorów w ich snach oraz o odpowiedzi na pytania o intensywność oglądania w dzieciństwie filmów i telewizji. Następnie badani każdego ranka opisywali swoje sny.
Zdaniem badaczki, nie było znaczącej różnicy pomiędzy wynikami z kwestionariuszy, a wynikami z dzienników snów. Oznacza to, że oba badania, te z lat 60. i te wcześniejsze, były porównywalne.
Następnie przeanalizowała własne wyniki badań, żeby przekonać się, czy oglądanie w dzieciństwie czarno-białej telewizji może mieć po 40 latach wpływ na sny.
Okazało się, że jedynie w 4.4 proc. osoby poniżej 25. roku życia miały czarno-białe sny. Ludzie powyżej 55. roku życia, którzy mieli w dzieciństwie dostęp do kolorowej telewizji, mieli 7.3 proc. czarno-białych snów. Natomiast ci, którzy oglądali w dzieciństwie jedynie czarno-białą telewizję, aż w 25 proc. mieli sny w skali szarości.
„W naszym dzieciństwie może być jakiś krytyczny okres, w którym oglądanie filmów i telewizji daje znać o sobie w całym późniejszym życiu i wpływać na to, jak śnimy” – wyjaśnia badaczka.