Było sobie kłamstwo

 

Oszukujemy partnerów. Oni też nie mówią nam całej prawdy. Średnio trzy razy w tygodniu kłamiemy, ale za brakiem szczerości kryją się szlachetne intencje.
Tekst: Sylwia Skorstad 

Czy są sytuacje, w którym wolno skłamać? Co odpowiadasz, gdy twój partner z  troską patrzy w lustro i pyta, czy łysieje, czy tylko mu się wydaje? Czy mówisz całą prawdę, gdy pyta, czy kiedykolwiek wyobrażałaś sobie seks ze znanym aktorem? Opowiedziałabyś ze szczegółami o zaletach swojego byłego partnera, gdyby obecny o to poprosił? Raczej nie. Są sekrety, które zachowujemy tylko dla siebie. Naukowcy postanowili przyjrzeć się im z bliska.

Prawda szczęścia nie daje?

W publikowanym przez amerykańskie towarzystwo naukowe ECA czasopiśmie „Communication Quarterly” ukazał się raport z badań nad szczerością w związkach. Naukowcy pod wodzą doktora Seana Horana z College of Communication na Uniwersytecie DePaul w Chicago poprosili osoby w wieku 18-27 lat, by prowadziły „dziennik związku”. Badani mieli zapisywać rozmowy z partnerem i towarzyszące im uczucia. Okazało się, że średnio trzy razy w tygodniu mówili swoim ukochanym co innego, niż naprawdę w danej chwili czuli. Kłamstwa dotyczyły raczej drobnych niż poważnych spraw.

Zdaniem doktora Horana najciekawsze były motywy stojące za kłamstwem. Oszukujemy, by nie sprawić innym przykrości, uniknąć niemiłych emocji lub rozmów. Chcemy oszczędzić zmartwień lub wstydu osobom, które kochamy. Najczęściej kłamstwo było narzędziem używanym do zacieśnienia relacji. 

„Było sobie kłamstwo”

Autorzy badań nie kwestionują moralnej wartości szczerości ani jej znaczenia dla związku. Wskazują raczej, że szczerość totalna między partnerami występuje bardzo rzadko, a drobne kłamstwa i przemilczenia mogą pomagać, a nie zawadzać w relacji. Łatwo to zrozumieć na przykład po obejrzeniu filmu „Było sobie kłamstwo”, którego bohaterowie żyją w świecie absolutnej szczerości, więc każda randka to emocjonalne chodzenie po tłuczonym szkle. Bo czy naprawdę partner musi wiedzieć, że ma odrobinę za duży nos?

 

było sobie kłamstwo

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

2 komentarze
  1. Mam bardzo wyczuloną na zewnętrzne oznaki kłamstwa koleżankę. Poczuła nie tak dawno, że jej mąż coś przed nią ukrywa. Jak to kobieta, zaraz zaczęła mieć wizje zdrady, kochanki, rozwodu. Nie wiedziała zupełnie co ma robić, nawet dowiadywała się ile by wziął detektyw, ale wyszło za drogo. W końcu w spy shopie kupiła jakieś urządzenie szpiegowskie i dowiedziała się co knuł jej mąż. Nie była to zdrada :D. Miała być niespodzianka dla niej. Piękna niespodzianka. Zakładał dla niej ogród na działce, którą kupił bez jej wiedzy. Nie zawsze mówimy ukochanym całą prawdę i nie ma w tym nic złego, jeśli nadal się kochamy.

    1. Kłamstwo….zawsze jest robione w dobrej wierze…tak mi sie wydawało…ale zawsze wyjdzie na jaw….żałujemy….wyszło(finanse)….głupie beznadziejne pieniądze…..po 17 latach bycia ze sobą ,tworzenia wszystkiego mąż mnie zostawił…z niczym jak sie okazało…(bo jednak nic nie dałąm,dziwne bo zapieprzałam na to sama…zabrał mi wszystko,egoista,mamusi synek..niewiem jak tłumaczyc…uniosłam sie honorem zostawiłam mu wszystko….chodz on był i jest bardziej zamozny niz ja…nie chciał dac szansy dla naszego zwiazku….wiem wszystko moja wina…..ale był dla mnie wszystkim…teraz on jest ustawiony ja w wieku 36 lat zaczynam wszystko od nowa…(z innym męzczyzną….czy to była ucieczka….to on był ze mna w najgorszych chwilach gdy wszysko wyszło na jaw,to on mnie wspierał,on podała ręke,,,bo życie jest rózne i był zdziwiony ze mój mąż mnie zostawił,pozbył sie problemu na zawsze….)co mam myslec o tym,,….czy razem popełnilismy błąd…czy moj były okazał sie dzieckiem,wygodnisiem,egoistą….i nie potrafił mi pomóc….czy cokolwiek znaczyłam dla niego….teraz mysle ze nie….skoro wolał przekreslic wszystko….zostawic mnie z niczym….CAMBRIA

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.