Nie ma uniwersalnej odpowiedzi na pytanie, jak być szczęśliwym. Można jednak stosować się do kilku zasad, które uczynią nasze życie nieco lepszym.
Tekst: Sylwia Skorstad

dcbb2e787ab4e4d3d07ffecdd2ea81e1Psycholog i autor poradników Guy Winch opracował listę kilku prostych sposobów, które mogą uczynić nas szczęśliwszymi. Słuchając swoich pacjentów, doszedł do wniosku, że naszym słabym punktem jest radzenie sobie z przeciwnościami – nie akceptujemy straty, dręczymy porażkami, nie tolerujemy własnych błędów. Czy można to zmienić? Warto spróbować.

1. Podbudowuj się
Nasze nastroje zmieniają się. Jednego dnia czujemy się dobrze ze sobą, innego wpadamy w dołek i myślimy, że do niczego się nie nadajemy. Niestety, mamy też tendencję do wpadania w spiralę złego nastroju. Często po porażce, zamiast próbować poprawić sobie humor, dodatkowo się biczujemy. Nasze mózgi mają to do siebie, że nie potrafią bronić się przed taką „wewnętrzną dywersją” i jeśli powtarzamy sobie, że jesteśmy beznadziejni, to… czujemy się beznadziejni. W trudnych chwilach warto być swoim najlepszym przyjacielem i na przykład stworzyć listę pięciu cech, które w sobie lubimy. Można skupić się na jednej z nich i opowiedzieć sobie o tym, dlaczego jest wyjątkowa. Taki zabieg, nawet uczyniony na siłę, powinien wyrwać nas ze spirali złego nastroju.

2. Odzyskaj kontrolę po porażce
Porażki sprawiają, że stajemy się zdemotywowani. Zamiast próbować raz jeszcze, wmawiamy sobie, iż przyjęty wcześniej cel wcale nie był taki istotny. Poddajemy się o wiele szybciej niż zwykliśmy to przyznawać, tymczasem cel wciąż może być możliwy do osiągnięcia. W jego osiągnięciu może pomóc sporządzenie listy czynników, które jesteśmy w stanie kontrolować. To jak z planowaniem podróży – nie mamy wpływu na pogodę, czy warunki na miejscu, ale to my decydujemy o finansach, czy czasie wyprawy.

3. Znajdź sens w tragicznych przeżyciach
Po traumie zwykle trudno się nam podnieść, bo nie potrafimy zrozumieć, czemu spotkał nas zły los. Psychologowie zaobserwowali, iż stratę łatwiej zaakceptować, gdy nadamy jej znaczenie. Nie musi to być znaczenie globalne, wystarczy, by złe doświadczenie zbudowało cokolwiek w nas.

4. Nie nakręcaj się
Kiedy się czegoś obawiamy (rozmowy o pracę, publicznego wystąpienia, egzaminu), mamy tendencję do wymyślania najgorszych scenariuszy: „potknę się, zapomnę, zająknę, zrobię z siebie idiotkę”. W ten sposób możemy się wprowadzić w taki stan, że faktycznie będzie nam trudno pokazać się z dobrej strony. W takich chwilach trzeba się postarać o rozproszenie uwagi. Rozwiązujmy krzyżówki, rozmawiajmy z osobami w poczekalni, przeglądajmy Facebooka – róbmy cokolwiek, co pozwoli nam odwrócić myśli od tworzenia czarnych scenariuszy.

5. Rozpieszczaj się po odrzuceniu
Odrzucenie to jedna z najgorszych rzeczy, jakie mogą się nam przytrafić, jest dosłownie jak mocny cios w żołądek. W badaniach z wykorzystaniem rezonansu magnetycznego wykazano, iż poczucie odrzucenia przypomina fizyczny ból, bo pobudza te same obszary mózgu, co realne ciosy. Czy chodzi o osobę, którą kochamy, czy o kolegów z klasy lub biura, czujemy się nic nie warci, gdy nas odepchną. Po odrzuceniu bezapelacyjnie trzeba się rozpieszczać. Spotykajmy się z tymi, którzy nas kochają, jedźmy na wakacje, przygarnijmy zwierzę, spełnijmy jakieś marzenie.

6. Nie daj się samotności
Kiepsko nam idzie rozpoznawanie uczucia osamotnienia. Doświadczamy go o wiele częściej, niż nam się wydaje, a nie mamy tego świadomości, bo była by dla nas zbyt bolesna. Nierozumiani i przez to dziwaczni możemy się czuć w rodzinie, biurze, grupie znajomych. Poczucie osamotnienia czyni w nas o wiele większe psychiczne spustoszenie niż podejrzewamy. Dlatego z samotnością trzeba walczyć. Pomyśl, czyje towarzystwo sprawiało ci radość w przeszłości. Spróbuj zainicjować kontakt. Wyślij smsa, napisz maila, kartkę, zadzwoń, odwiedź. Na pewno nic nie stracisz.

7. Przepraszaj
Poczucie winy zjada nas od środka, tak samo jak samotność. Aby zadbać o swoje zdrowie psychiczne, trzeba przepraszać. Pomyśl, kiedy ostatnio szczerze przepraszałaś? O wiele łatwiej idzie się przez życie, gdy ma się za sobą ponaprawiane relacje z tymi ludźmi, których w jakiś sposób skrzywdziliśmy. Przypomnij sobie, komu jesteś winna przeprosiny. Wyobraź sobie, jak czułabyś się na miejscu tej osoby. I przeproś. Po prostu.

 

No Comments Yet

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.