Tęskniliście za norweskim śledczym Harrym Hole? On za wami raczej nie, ale i tak powraca w kryminale „Krwawy księżyc”, by wyjaśnić zagadkę morderstw popełnionych w Oslo.

Tekst: Sylwia Skorstad

Nesbo Krwawy księżyc

W stolicy Norwegii zostają zamordowane dwie młode kobiety. Obie były przed zniknięciem na tym samym przyjęciu, obie były w niejasnych relacjach z miejscowym biznesmenem. Ich znalezione w lesie szczątki są okaleczone w nietypowy sposób. Nikt w policji nie chce mówić w mediach o seryjnym zabójcy, bo takich spotyka się w amerykańskich serialach a nie w Oslo, jednak sprawa zyskuje najwyższy priorytet i trafia na biurko ministra.

W tym samym czasie biznesmen, na którego padło podejrzenie, wynajmuje Harry’ego Hole. Aby ściągnąć go z powrotem z USA do Norwegii, musi użyć swoich wpływów i zaproponować bajońską sumę za usługę. Legendarny śledczy nie ma bowiem ochoty na powrót do przeszłości. Po tym, jak jego życie osobiste legło w gruzach, ustalił nowy plan na przyszłość – zapić się na śmierć w jakimś miłym i ciepłym miejscu. Jak sam mówi, nie tyle odebrać sobie życie, co przestać żyć. Zgadza się jednak na propozycję biznesmena, bo tylko w ten sposób może pomóc swojej nowej przyjaciółce, zdobywając dla niej środki na spłatę długu zaciągniętego u śmiertelnie niebezpiecznych ludzi.

Psychologiczna makabra

„Lepiej nie czytać przy jedzeniu” zatytułował recenzję tej powieści norweski krytyk literacki na portalu publicznego nadawcy NRK. Miał rację, w „Krwawym Księżycu” jest kilka takich momentów, w których makabra staje się niełatwa do zniesienia. I nie chodzi tu nawet o szczegóły autopsji czy opisy niezwykłych metod działań sprawcy. To, co naprawdę budzi grozę, to wiwisekcja charakterów tych postaci, które dają sobie prawo do decydowania o życiu innych. Jeśli ktoś nie zna części bohaterów z poprzednich części serii, to najłatwiej pozna ich charaktery, analizując to, jak myślą o innych ludziach, na przykład swoich bliskich, współpracownikach albo generalnie kobietach. Można się poczuć zniesmaczonym do tego stopnia, by stracić apetyt.

To wszystko rozgrywa się w Oslo, czyli mieście, w którym w rzeczywistości w 2020 roku tylko dwa procent mieszkańców zadeklarowało w ankiecie policyjnej, iż nie czuje się tam bezpiecznie i gdzie od dwudziestu lat stale spada ogólna liczba przestępstw. To prawdziwe, przyjazne i łatwe w obsłudze miasto, przebija się przez karty powieści. Nesbø zabiera czytelnika na przykład na dach Opery i do Teatru Narodowego, wspomina też o niedawno powstałym muzeum Muncha (choć niezbyt pochlebnie, co się placówce trochę należy). Bywają chwile, w których miasto Harry’ego Hole jest ładne. Można jednak odnieść wrażenie, iż światła jest tam coraz mniej, „Krwawy Księżyc” zdaje się jeszcze bardziej mroczny niż poprzednie tomy opowiadające o wyjątkowo przenikliwym śledczym ze skłonnością do nałogów i autodestrukcji.

Złamane serca

Mało kto pisze tak dobre dialogi, jak ten niedoszły piłkarz, z zawodu ekonomista, z zamiłowania piosenkarz i jednocześnie autor mający na koncie pięćdziesiąt milionów sprzedanych na świecie książek. Bohaterowie powieści Jo Nesbø nie mówią jak z książki, mówią jak z życia, a jednocześnie błyskotliwie i znacząco. Często są to gorzkie, refleksyjne dialogi, a w trzynastej część serii ich przewaga nad pokrzepiającymi rozmowami jest szczególnie widoczna. Można podejrzewać, że to za sprawą złamanych serc. Głównego bohatera, zresztą podobnie jak wielu innych, prześladują błędy przeszłości, jakich nie ma szansy naprawić. I nie pomaga to, co próbuje mu powiedzieć przyjaciółka Alexandra:

– Jesteś szczęściarzem.

– Szczęściarzem?

– Bo kochałeś kogoś tak bardzo, że aż tak boli.

– Mm.

– Przepraszam, jeśli to zabrzmiało banalnie.

– Nie, masz rację. Czujemy banalnie.

– Nie miałam na myśli, że to banalne, by kogoś kochać. Albo chcieć być kochanym.

– Ani ja.

Czy to autor traci wiarę w ludzi, czy główny bohater jego najpopularniejszej serii stracił wiarę w miłość? Bez względu na odpowiedź, najnowsze przygody Harry’ego Hole warto przeczytać, bo to jak zwykle dobrze zaplanowany i rozpisany kryminał. Byle nie przy jedzeniu.

Jo Nesbø, Krwawy Księżyc, Wydawnictwo Dolnośląskie

No Comments Yet

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.