„Życie towarzyskie mózgu. 21 powodów, by być z ludźmi” to pełna ciekawostek popularnonaukowa książka o tym, że warto mieć znajomych, przyjaciół i bliskich.
Tekst: Sylwia Skorstad
Do psychologa klinicznego doktora Jamesa Coana zgłosił się weteran wojenny cierpiący na zespół stresu pourazowego. Co niezwykłe, chciał przychodzić na sesje terapeutyczne z żoną. Za każdym razem, gdy coś zdawało mu się zbyt trudne do zrobienia, na przykład opowiadanie o swoich doświadczeniach bądź nauka ćwiczeń relaksacyjnych, żona brała go za rękę i zapewniała, iż wspólnie sobie poradzą. To wystarczyło, by weteran robił kolejne kroki na drodze do odzyskania spokoju ducha.
Uścisk dłoni jak paracetamol
Zafascynowany zjawiskiem Coan postanowił sprawdzić, na czym faktycznie polega magia uścisku dłoni. Nie byłby naukowcem, gdyby nie zabrał się do tego bardzo poważnie. W skanerze fMRI umieszczał ochotników i raził ich lekko prądem, uprzednio pokazując im symbol będący ostrzeżeniem przed możliwym bólem. Mózgi tych osób, które przez eksperyment przechodziły w pojedynkę, reagowały na zapowiedź dyskomfortu aktywacją wielu obszarów. Mózgi tych, których za rękę trzymał ktoś nieznajomy, wykazywały mniejsze zaniepokojenie. Najlepiej w takiej sytuacji radzili sobie ci ochotnicy, których dłonie trzymały osoby bliskie.
W innej serii eksperymentów Coan postanowi serwować bodźce bólowe nie osobom umieszczonym w sknerze, a ich bliskim. Odkrył, iż mózg reaguje na zagrożenie ukochanej osoby tak samo, jakby ból miał się stać jego udziałem. Tak jakby trzymanie za rękę było nie tylko komunikatem „jestem z tobą”, ale wręcz „jestem tobą”.
Większość z nas rozumie intuicyjnie, iż delikatny dotyk powoduje wydzielanie się endorfin, neurony lustrzane pomagają nam wczuć się w emocje innych osób, fale mózgowe bliskich sobie ludzi mogą się synchronizować. Niemal wszyscy takie rzeczy czujemy. „Życie towarzyskie mózgu” tłumaczy, jak i dlaczego tak się dzieje.
Towarzyskość – to się opłaca
Jeśli jesteś osobą towarzyską, ta popularnonaukowa książka o społecznym mózgu jest w sam raz dla ciebie. Jeśli nie jesteś osobą towarzyską, to tym bardziej warto po nią sięgnąć. Biolożka molekularna, dziennikarka i pisarka Urszula Dąbrowska przytacza najciekawsze badania z ostatnich kilkunastu lat, które dowodzą, że bycie towarzyskim bardzo się opłaca. Posiadacze sieci kontaktów społecznych oraz grona bliskich, zaufanych osób żyją dłużej i zdrowiej i pełniej niż samotnicy.
Z kolejnych rozdziałów można się na przykład dowiedzieć, że generalnie małpy przeczesują futra innych osobników w celach pielęgnacyjnych, ale im bardziej rozwinięty jest gatunek, tym na iskanie poświęca coraz więcej czasu, dużo więcej niż nakazywałyby względy praktyczne. Dzieje się tak dlatego, iż bliski, łagodny kontakt wzmacnia więzi w grupie i redukuje stres. Dowiedziono, iż czas poświęcany na iskanie rośnie proporcjonalnie do wielkości grupy, u najbardziej inteligentnych naczelnych zajmuje nawet 4 godziny dziennie. Gdyby ludzie tylko tak mogli wzmacniać więzi społeczne, potrzebowaliby na to aż 11 godzin każdego dnia. Zamiast tego rozmawiają, wspólnie żartują, wykonują razem różne czynności, stale skanują rzeczywistość społeczną i uczą się zasad obowiązujących w relacjach. Czy wiecie, że będąc w towarzystwie mamy o trzydzieści razy większą szansę na śmiech niż spędzając czas w pojedynkę?
Sprawiedliwość w wersji męskiej i damskiej
Wśród ciekawostek naukowych dotyczących zalet przebywania z ludźmi znaleźć można takie, które dowodzą, iż mózg ma płeć. Typowa kobieta i typowy mężczyzna przeżywają te same doświadczenia społeczne w różny sposób. W sytuacjach, na które mężczyźni mogą reagować strategią „walcz lub uciekaj”, kobiety mogą przyjmować strategię „tend-and-befriend”, czyli „zaopiekuj się i szukaj więzi z innymi”.
Inaczej może też w skanerze fMRI wyglądać męska i żeńska empatia. W badaniu polegającym na grę w ultimatum zauważono, iż typowa kobieta, nawet jeśli czuje się potraktowana niesprawiedliwie, to odczuwa empatię wobec samolubnej osoby, gdy tej dzieje się krzywda. W takiej samej sytuacji mózg typowego mężczyzny nie aktywuje obszarów związanych z empatią, tylko… układ nagrody. Poczucie niesprawiedliwości może zatem przeważyć nad współczuciem typowego mężczyzny, a obserwowanie „karania” osoby samolubnej dostarczyć rodzaju satysfakcji.
Co robi mózg, gdy nic nie robi?
Odrzucenie i samotność powodują cierpienie tak samo realne, jak fizyczny ból, to wiemy z wielu badań mózgu. Ból pojawia się nawet wtedy, gdy odrzucenie nie jest realne. Wystarczy, że mając przekonanie, iż gramy online w piłkę z innymi użytkownikami (choć w rzeczywistości gramy z komputerem), zostaniemy w grze pominięci. Natychmiast zaczniemy sobie zadawać pytanie, dlaczego nikt nie podaje nam piłki i czym sobie na to zasłużyliśmy. Dla mózgu będzie to doświadczenie tak samo dotkliwe i realne, jak na przykład kopniak w kostkę.
Urszula Dąbrowska dowodzi, że w mózgu mamy specjalne struktury, które robią wszystko, abyśmy stronili od izolacji i tworzyli bezpieczne więzi. Jesteśmy chemicznie nagradzani za prospołeczne zachowania. Istnieje nawet teoria, że w czasie aktywności bazowej mózgu, czyli w momentach bez konkretnych zdań, kiedy to oddajemy się bujaniu w obłokach, mózg zajmuje się analizowaniem relacji społecznych, autorefleksją i planowaniem. Mapuje sieć społeczną w otoczeniu, zastanawia się, jak mogą się rozwinąć istniejące już kontakty, projektuje, przewiduje i koryguje. Większość z nas jest zaprogramowana na towarzyskość i myśli o innych nawet w tych chwilach, gdy pozornie o niczym nie myśli.
Urszula Dąbrowska, Życie towarzyskie mózgu. 21 powodów, by być z ludźmi, Wydawnictwo Słowne
Link do strony domowej autorki: https://www.slowne.pl/ksiazki/inne/zycie-towarzyskie-mozgu-21-powodow-by-byc-z-ludzmi/