Bliskie sobie osoby reagują na różne bodźce tak podobnie, że naukowcy są już w stanie ocenić stopień zażyłości między ludźmi jedynie na podstawie analizy wyników rezonansu magnetycznego.
Tekst: Iza Kołodziej
To nieprawda, że przeciwieństwa się przyciągają, przynajmniej nie wtedy, gdy chodzi o przyjaźń. Im ktoś jest do nas bardziej podobny pod względem płci, rasy, wieku i światopoglądu, a nawet genetyki, tym bardziej jesteśmy skłonni się z nim zaprzyjaźnić. Okazuje się, że nie tylko dobieramy sobie przyjaciół, którzy myślą tak jak my, ale jeszcze z czasem stajemy się do nich coraz bardziej podobni. I widać to w badaniach reakcji naszych mózgów.
Przyjaciel patrzy w tę samą stronę
Artykuł w piśmie naukowym „Nature Communications” prezentuje dowiedzioną przez naukowców tezę, iż mózgi przyjaciół reagują podobnie na takie same bodźce. Skala analogii zaskoczyła nawet samą grupę badawczą pod kierownictwem neurobiolożki Carolyn Parkinson z Uniwersytetu Kalifornii w Los Angeles, która weryfikowała tę tezę. „Odkryliśmy bardzo silne podobieństwa tych części mózgu, które odpowiadają za koncentrację uwagi na konkretnych elementach” – podsumowała pomysłodawczyni eksperymentu prowadzonego z wykorzystaniem rezonansu magnetycznego mózgu.
Grupie blisko 300 studentów pokazywano filmiki przygotowane w ten sposób, by wywoływały różne reakcje emocjonalne. Obrazy zawierały dużo szczegółów i niuansów mogących mieć wpływ na odbiór. Aktywność mózgów partycypantów monitorowano w czasie seansu z pomocą rezonansu magnetycznego.
Okazało się, że im bliżej dane osoby się znały, tym częściej zwracały uwagę na te same elementy przekazu i jednocześni reagowały podobnymi emocjami. Zapisy aktywności neuronów u bliskich przyjaciół były do siebie tak zbliżone, że naukowcy są pewni, iż tylko na ich podstawie mogliby ocenić stopień zażyłości badanych.
Z kim przystajesz…
Parkinson podejrzewa, że przyjaciele dobierają się na zasadzie podobieństw i z czasem coraz bardziej się do siebie upodabniają. Żeby zweryfikować tę tezę, zaplanowała już kolejne badania. Będzie „prześwietlać” mózgi świeżo upieczonych studentów i ich reakcje na różne bodźce, a potem powtarzać badania co kilka miesięcy, w miarę jak na kampusie zaczną się zacieśniać znajomości. Na wyniki tych badań przyjdzie nam jednak kilka lat poczekać.