W cyklu „Poniedziałek ze sztuką” dziś oglądając „Pokój van Gogha”, walczymy o prawo do mieszkania, do prywatności i wzdychamy nad próbą znalezienia spokoju.
Tekst: Joanna Zaguła
Zdjęcie: Wiki Commons
W tym tygodniu zostajemy w domu. Dom to nasz temat przewodni. Idealne miejsce, by skryć się przed coraz straszniejszym światem, epidemiami, polityką, pogodą i końcem świata. Zajmiemy się po trosze tym, jak ten dom urządzić i co w nim robić. Ale na początek zastanawiamy się nad tym, czym ten dom dla nas w ogóle jest. A za podstawę posłuży nam obraz „Pokój van Gogha” w kolejnej odsłonie cyklu „Poniedziałek ze sztuką”.
Pod tym tytułem, a właściwie kilkoma różnymi (bo spotyka się też „Pokój w Arles”) kryją się trzy niemal identyczne obrazy. Jeden prezentowany jest w Musée d’Orsay w Paryżu, drugi w Art Institute of Chicago, a trzeci w Muzeum Van Gogha. Na każdym z nich widzimy oczywiście pokój artysty – łóżko, stolik, krzesło, okno, drzwi, na ścianach wieszaki, lustro i obrazy. Obrazy zresztą są tu nie bez znaczenia, bo to inne dzieła van Gogha.
Powieszone nad łóżkiem własne obrazy – mamy wrażenie, że to próba zbudowania bezpiecznej, intymnej przestrzeni. Potwierdza to autor w liście do brata, zdradzając, że zdecydował się na użycie uproszczonych barw, które miałyby sprowadzać przedmioty w pokoju do rangi symboli, symboli odnoszących oglądającego do poczucia bezpieczeństwa, przytulności, ciepła. Bardzo zależało mu na tym, by odbiorca poczuł się uspokojony w kontakcie z tym dziełem.
Jednak już samo to, że jego pokój nie był prostokątem, a trapezem o różnie zaginających się ścianach, daje wrażenie niepokoju. Znając inne dzieła van Gogha i jego niestabilny charakter, można pomyśleć, że specjalnie zaburza perspektywę. A tymczasem nawet on pragnął po prostu znaleźć ukojenie w obrazie domu.
I mimo iż dziś patrząc na to płótno (czy płótna), nie czuję się bezpiecznie, to każe mi to wierzyć, że warto walczyć o ten swój „kawałek podłogi”, nawet jeśli ma się to nie udać. Bo każdy powinien mieć do niego prawo. Czy to w formie budownictwa socjalnego, czy prawa do prywatności w sieci, czy dekorując własne M2.