Kiedy mamy 25-30 lat nie zawsze odpowiednio dbamy o skórę.
Często wydaje nam się, że na bardziej zaawansowaną pielęgnację
mamy jeszcze czas. Warto jednak pamiętać, że jest to moment,
kiedy możemy wpłynąć na nasz wygląd za 10 czy 15 lat.
Rozmowa z lek. med. Moniką Królikowską-Antczak z kliniki Antamed w Łodzi
W jakim wieku najlepiej wybrać się po raz pierwszy do gabinetu
medycyny estetycznej?
Najlepiej zgłosić się do lekarza medycyny estetycznej już ok. 30-35 roku życia,
ale wszystko zależy od wielu indywidualnych uwarunkowań. W tym wieku
zazwyczaj zauważamy już pierwsze efekty procesu starzenia. Warto im zapobiegać
i wyprzedzać czas – pozwoli to zachować skórę w dobrej kondycji na długo
oraz uniknąć w przyszłości kosztownych i inwazyjnych zabiegów.
A jak to wygląda w praktyce – czy pacjentki rzeczywiście zgłaszają
się w tym najlepszym dla nich momencie?
Niestety najczęściej nie.
Pierwsza wizyta z reguły
odbywa się po 45 roku
życia, kiedy pacjentki
widzą już u siebie
poważniejsze zmiany
i chcą im przeciwdziałać.
Z pewnością ma to
też wiele wspólnego
z nie do końca
prawdziwym przekonaniem,
że medycyna estetyczna
jest bardzo kosztowna
– panie w tym wieku najczęściej mają już lepszy status majątkowy. Często pojawiają się też osoby,
które są po dużych życiowych zmianach, zarówno tych związanych z pracą,
jak i życiem osobistym.
Jak ważna dla procesu starzenia się jest profilaktyka?
Sądzę, że skuteczna
profilaktyka,
obok uwarunkowań
genetycznych,
jest najskuteczniejszym
sposobem spowolnienia
procesu starzenia.
Biorąc pod uwagę to,
że obecnie nasza skóra
jest bardzo narażona
na działanie wolnych
rodników oraz na niekorzystny wpływ czynników środowiskowych, naprawdę warto odpowiednio o nią zadbać. Osoby młode powinny zwracać uwagę szczególnie
na zabiegi regeneracyjne, odżywcze i nawilżające.
Z jakimi problemami możemy mieć najczęściej do czynienia
w młodym wieku?
Młodsze pacjentki najczęściej zgłaszają się z powodu widocznych zmarszczek
mimicznych, cieni pod oczami, nierównego kolorytu naskórka. Odpowiednio
dobrane procedury rozwiążą te problemy, ale to nie jedyna zaleta. Wczesne
poddanie się właściwym zabiegom będzie pełniło również funkcję profilaktyczną
i może przyczynić się do spowolnienia pojawiania się kolejnych zmian.
Jakie metody rozwiązania wymienionych problemów zazwyczaj pani stosuje?
Na problem cieni i drobnych zmarszczek pod oczami najczęściej stosuję preparat
Teosyal Redensity I, ponieważ oprócz efektu nawilżenia można obserwować
po nim również wyraźne rozjaśnienie cieni pod oczami, rozświetlenie
i zagęszczenie naskórka oraz poprawę mikrokrążenia. Podobne efekty
uzyskujemy na skórze całej twarzy, szczególnie jeżeli jest poszarzała
i zmęczona oraz widać na niej przebarwienia. Po takim zabiegu mamy
do czynienia z tzw. efektem wypoczęcia. Na problem zmarszczek mimicznych,
szczególnie „kurzych łapek” oraz głębszych zmarszczek stosuję preparat
Teosyal RHA 1. Jest to preparat zawierający usieciowany i nieusieciowany
kwas hialuronowy, który dostosowuje się do ruchów mimicznych twarzy
i daje efekt naturalnego wypełnienia i zagęszczenia, a poprzez kwas hialuronowy
nieusieciowany efekt nawilżenia. Zagęszcza skórę mocniej oraz zapobiega
odkształceniom skóry w trakcie mimiki, co jest kluczowe dla zachowania
naturalnego efektu.
ja pierwszy raz trafiłam do gabinetu medycyny estetycznej za namową koleżanki. Poszłyśmy na peeling kwasami i mezoterapię igłową. Efekty były super i od tego czasu jestem może nie częstą, ale stałą klientką dr Magdaleny Tyc – Tyka, którą poleciłam w zasadzie wszystkim koleżanką i jak do tej pory nie słyszałam ani pół skargi :)