Stu wykonawców, osiem płyt i prawie cztery godziny muzyki. Najnowsza kompilacja „Transa” może być najbardziej ambitnym wydawnictwem w historii kolektywu Red Hot. Dlaczego?
Tekst: Julia Staręga
Red Hot, amerykańska organizacja non-profit, została założona w 1989 roku przez producentkę filmową i aktywistkę Leigh Blake oraz kuratora i krytyka sztuki Johna Carlina. W pierwszych latach działalności przyświecały im trzy główne cele: promowanie świadomości na temat zdrowia publicznego, dementowanie stereotypów narosłych wokół HIV/AIDS i walka ze stygmatyzacją osób chorych. Do tematu podeszli kreatywnie. Nawiązali współpracę z artystami takimi jak Iggy Pop, Sinéad O’Connor, David Byrne czy Patti Smith, a efektem ich działań stały się liczne kampanie informacyjne, projekty multimedialne i artystyczne. Tym samym zredefiniowali podejście do filantropii i szeroko rozumianej kultury popularnej. Red Hot Organization wydała ponad trzydzieści kompilacji i albumów, dzięki którym zebrała ponad dziesięć milionów dolarów na rzecz organizacji zdrowotnych.
Poprzez swoje projekty Red Hot skupia się nie tylko na walce z HIV/AIDS, ale też promuje rzetelną edukację seksualną. Głośno mówi o prawach osób LGBTQ+, zwraca uwagę na konieczność kwestionowania krzywdzących stereotypów, walczy z globalnymi pandemiami. Podejmuje również działania mające na celu zapewnienie równoprawnego dostępu do opieki medycznej.
Nie byłoby Red Hot, gdyby nie Leigh Blake
Jak wspomniała Leigh Blake w jednym z wywiadów, wszystko zaczęło się w latach 70. w Nowym Jorku. Jako dwudziestotrzyletnia dziewczyna przyjechała tam z Londynu wraz ze swoimi punkowymi znajomymi. Za dnia spacerowali po Greenwich Village, dzielnicy uznawanej za kolebkę ruchu kontrkultury lat 60., wieczorami natomiast przesiadywali w muzycznym klubie CBGB, w którym występowali artyści wykonujący muzykę z gatunku new wave i punk. W międzyczasie Blake zaprzyjaźniła się z niejakim Davidem. Nie punkrockowcem, lecz fryzjerem, wówczas dobrze zbudowanym, przystojnym mężczyzną.
Spotkali się przypadkowo dziesięć lat później na jednej z nowojorskich ulic. David, już nie umięśniony a przeraźliwie szczupły, w niczym nie przypominał jej dawnego przyjaciela. „Gdy zapytałam go, co się stało, usiadł ze mną i opowiedział mi swoją historię o zmaganiach z HIV i AIDS, o wyobcowaniu w szpitalach i o umierających znajomych. Rozwścieczył mnie ten stan rzeczy” – skomentowała Blake. Spotkanie i rozmowa z Davidem dały jej impuls do działania. Uruchomiła swoje kontakty i podjęła inicjatywę na rzecz walki z HIV/AIDS oraz edukacji w tym zakresie.
Muzyczne początki Red Hot Organization
W ten sposób w 1989 roku wraz z zaangażowanym w nowojorską scenę artystyczną Johnem Carlinem Leigh założyła organizację Red Hot. Oboje mieli w gronie znajomych czołowych dla epoki artystów (m.in. David Wojnarowicz, Keith Haring), którzy chorowali na HIV/AIDS. Relacja z nimi okazała się kluczowa w kontekście misji, której się podjęli: podnoszenia świadomości na temat choroby, która w latach 80. zdziesiątkowała amerykańskie społeczeństwo. Od początku Blake i Carlin skupiali się docieraniu do jak najszerszego grona odbiorców poprzez kampanie reklamowe oraz działania artystyczne obejmujące sztuki wizualne i muzykę popową, jazzową, rockową czy hip-hopową. Ich debiutancka kompilacja „Red Hot + Blue”, upamiętniająca jazzowego kompozytora Cole’a Portera, wydana w 1990 roku ramach serii charytatywnej na rzecz AIDS, okazała się fenomenem nie tylko w sensie komercyjnym. Dzięki niej Red Hot stała się organizacją, która zmieniła podejście do mówienia o zdrowiu i seksualności. Do pracy nad płytą John i Leigh zaprosili m.in. Sinéad O’Connor, Annie Lennox, U2, Davida Byrne’a i Lisę Stansfield – artystów, którzy znakomicie zinterpretowali utwory Portera.
Transa – album koncepcyjny
W miniony piątek ukazał się najnowszy koncepcyjny album „Transa” (stylizowane na „TRAИƧA”) wydany pod szyldem organizacji Red Hot. Producent muzyczny Dust Reid, współtwórca albumu „Transa” (a także płyty Red Hot + Arthur Russell) o projekcie skupiającym osoby LGBTQ myślał już wcześniej, a śmierć transpłciowej artystki Sophie w 2021 roku – postaci ikonicznej dla muzyki hyperpopowej i elektronicznej – tylko przyspieszyła jego urzeczywistnienie. Do pracy nad albumem zaprosił artystkę i aktywistkę Massimę Bell. Jak wspomniał Reid: „Zaczęliśmy rozmawiać [z Massimą Bell] o wszystkich darach, jakie artyści trans dają światu i chcieliśmy stworzyć projekt Red Hot, który skupiałby się na tych darach i je celebrował”. Jednocześnie należy wspomnieć, że Bell pracując z Reidem nad albumem zadbała o to, by nie sprawiał wrażenia, że artyści i artystki zostali zaproszeni do projektu wyłącznie ze względu na ich tożsamość płciową i orientację seksualną: „Każda osoba trans ma inne odczucia lub sposób, w jaki chce się reprezentować. […] W tym projekcie kluczem było włączenie różnego rodzaju artystów, nie tylko osób trans […]. Projekt skupia się przede wszystkim na transpłciowości i z tego wyrasta, przy czym zależało nam również na współpracy i wymianie doświadczeń artystycznych”. Do projektu zaproszono 100 artystów i artystek m.in. Sade, Sama Smitha, Feist, Mary Lattimore, André’a 3000, Adrianne Lenker, którzy wspólnie stworzyli najbardziej ambitny i niezwykły album.
Trwająca prawie cztery godziny kompilacja została podzielona na osiem rozdziałów (płyt) noszących tytuły: Łono duszy, Przetrwanie, Ciemna noc, Przebudzenie, Żałoba, Akceptacja, Wyzwolenie oraz Odnowa. Liczba rozdziałów jest nieprzypadkowa, nawiązuje do ośmiu kolorowych pasów na tęczowej fladze zaprojektowanej przez Gilberta Bakera w 1978 roku.
Poza coverami utworów „I Would Die 4 U” autorstwa Prince’a (tu w wykonaniu Lauren Auder i duetu Wendy & Lisa (byłych członkiń Prince & The Revolution)) czy „Is It Cold In The Water?” od Sophie (w interpretacji Mosesa Sumney’a) zawierają nowe piosenki, m.in. ambientową, trwającą 26 minut awangardową kompozycję na flet od André’a 3000.
Szczególną radość i poruszenie wśród słuchaczy mogła wywoływać nowa, pierwsza od czternastu lat piosenka Sade Adu’s „Young Lion” poświęcona jej transpłciowemu synowi Izaakowi. Publicznie udzieliła synowi wsparcia w procesie tranzycji, dając tym samym przykład innym rodzicom, w jaki sposób być przy swoich dzieciach w tym wymagającym procesie. Słowa piosenki „Young Lion” Sade oparła na treści listu, który podarowała synowi na 21 urodziny. „Młody człowieku/To było dla ciebie tak ciężkie/ Musiałeś czuć się tak samotny/Ten ból i cierpienie/Powinnam była wiedzieć” śpiewa w niej, przepraszając go czule.
„Piosenka, w której rodzic przyznaje się do popełnionych błędów i wyraża skruchę za to, że nie w pełni rozumie tożsamość swojego dziecka, może być niezwykle ważna i uzdrawiająca” – wspomniał Izaak. „Young Lion” może być światłem latarni niosącym nadzieję i przypominającym, że rodzice mogą się uczyć, rozwijać i ostatecznie zaakceptować swoje dzieci takimi, jakimi naprawdę są. Mam nadzieję, że może dać poczucie komfortu, poczucie bycia widzianym i rozumianym”.
„Transa” to nie tylko medytacyjna podróż prowadząca słuchacza przez 46 utworów, które składają się na długą playlistę. To album, który rzuca światło na mówienie o widoczności osób trans w sposób naturalny, bez sprowadzania dyskusji do stereotypizujących i krzywdzących uproszczeniami kategorii, takich jak estetyka czy seksualność. Inicjatywa zapoczątkowana przez Red Hot i połączenie artystów we wspólnym projekcie wydaje się szczególnie istotna w Stanach Zjednoczonych. W ciągu ostatnich lat osoby transpłciowe stały się narzędziem w rękach polityków, są ograniczane, marginalizowane i wymazywane z życia publicznego. Po zwycięstwie w wyborach prezydenckich wspieranego przez Republikanów Donalda Trumpa, sytuacja osób LGBTQ+ niestety nie napawa optymizmem. W kontekście przybierającej na sile transfobicznej narracji oraz narastającej przemocy wobec osób LGBTQ+ projekt ten wydaje się mieć szczególne znaczenie symboliczne. Jednocześnie przypomina o wyjątkowej właściwości muzyki – tym, że stoi ponad wszelkimi podziałami.