Chcąc zrozumieć, dlaczego teorie spiskowe mają się dzisiaj dobrze, powinniśmy spojrzeć poza dyskutowane „fakty” i skupić się na tym, jak swoje miejsce w świecie widzą ich zwolennicy. Atrakcyjność spiskowych narracji jest największa wśród ludzi mających osobiste poczucie krzywdy i chcących się ochronić przed kolejną niesprawiedliwością.

Tekst: Sylwia Skorstad

fot: PIxabay

Wujek narzeka na koncerny farmaceutyczne, ale nie dostrzega, że bez nich nie posiadałby ratującej mu życie insuliny ani proszków przeciwbólowych, które łyka bez opamiętania. Ciocię trzeba było zablokować na Facebooku, bo potrafiła wysłać po pięć wiadomości dziennie o rzekomym zagrożeniu, jakie widziano jedynie na TikToku pewnego polityka. Kuzynka wierzy, że od warzyw dostaje się raka, taksówkarz bredzi o chemitrailsach, sąsiad głosował w wyborach lękami, jakich nabawił się oglądając swój ulubiony kanał telewizyjny, a kolega ojca wierzy, że 5G zabija ptaki szybciej od turbin wiatrowych. Nie, żeby był wielkim miłośnikiem ptaków, po prostu nie ufa żadnej technologii, która przyszła po Gierku.

Choć nauka oferuje coraz więcej odpowiedzi, wydaje się, że nie potrafi ich odpowiednio głośno zareklamować. Akcjonariuszom mediów społecznościowych i populistycznym politykom wzmacnianie wiary w teorie spiskowej się opłaca. Jeśli zastanawiasz się czasem, dlaczego ludzie wolą wierzyć w brednie opowiadane przez dowolnego youtubera niż w rzetelne analizy specjalistów w danej dziedzinie, nowe międzynarodowe badanie przynosi podpowiedź.

Wrażliwość na bycie ofiarą niesprawiedliwości

W „European Journal of Social Psychology” opublikowano wyniki wspólnej pracy badawczej ponad 60 naukowców z różnych krajów. Z Polski partycypowały między innymi dr hab. Mariola Paruzel-Czachura i doktorantka Katarzyna Pypno-Blajda z Uniwersytetu Śląskiego, doktor Ewa Szumowska i doktor Gabriela Czarnek z UJ oraz doktor habilitowana Izabela Warwas z UŁ. W badaniach skupiono się na relacji pomiędzy posiadaniem mentalności ofiary, a skłonnością do dawania wiary teoriom spiskowym.

Naukowcy założyli, że teorie spiskowe przemawiają najsilniej do tych osób, które czują się przez świat skrzywdzone. Kto z różnych powodów nosi w sobie poczucie krzywdy i przekonanie, że inni są wobec niego niesprawiedliwi, ten chętniej od innych da wiarę w gładkie tezy pisane patykiem na wodzie. Te bowiem zwykle nie tylko wskazują palcem na winnych (na przykład nieokreślone elity, polityków, imigrantów, bogaczy, Żydów, feministki itp.) ale też odwołują się do osobistych doświadczeń jednostek, które czują się skrzywdzone i niewysłuchane w swojej krzywdzie.

W badaniu wzięto pod uwagę nie tylko kulturę danego kraju, ale też osobistą perspektywę badanych. Zaczęto od dwóch badań pilotażowych w Niemczech. Sprawdzano, czy osoby przewrażliwione na niesprawiedliwe traktowanie częściej od innych wierzą w teorie spiskowe. Wrażliwość na bycie ofiarą niesprawiedliwości (po angielsku określana jako Victim Justice Sensitivity) może być cechą wrodzoną lub nabytą. Następnie badanie rozszerzono na grupę około 15 000 osób z 15 krajów.

Silniejsze od polityki

Okazało się, że wstępna teoria naukowców była słuszna. Mentalność ofiary jest pozytywnie skorelowana zarówno z ogólnymi, jak i szczegółowymi przekonaniami spiskowymi w poszczególnych krajach. Różnice między krajami nie są znaczące, co oznacza, że można to przyjąć za zasadę ogólną.

Osoby o silnej indywidualnej skłonności do postrzegania siebie jako ofiary częściej wierzyły w różne teorie spiskowe od osób o niskiej skłonności. Ten czynnik okazał się silniejszy niż na przykład poziom nieufności, brak tolerancji dla niejednoznaczności zagadnień, potrzeba kontroli, a nawet orientacja polityczna.

Potrzeba dalszych badań, aby stwierdzić, czy poczucie bycia ofiarą prowadzi do przekonań spiskowych, czy odwrotnie, czy też te dwa czynniki wzajemnie się wzmacniają.

Trudna walka z wiatrakami

Jakie wnioski możemy wysnuć? Że walka z przekonaniami o naturze spiskowej może być trudniejsza niż nam się wcześniej zdawało. Porównywalna do próby przekonania kogoś, kto czerpie zyski z inwestycji w branży paliwowej, że korzyści dla środowiska naturalnego z instalacji turbin wiatrowych są niewspółmiernie duże w zestawieniu z kosztami. Nie wystarczy zwalczanie dezinformacji i systematyczne udowadnianie wiarygodności nauki. Przeciwnikiem w tej rozgrywce jest osobiste, głęboko zakorzenione poczucie niesprawiedliwości.

,Wszelkie teorie spiskowe, na przykład dotyczące zdrowia, zmian klimatycznych czy społecznych, często przemawiają do osób, które są nieufne wobec innych, czują się bezsilne i źle traktowane. Ludzie przeczuleni na własną krzywdę (prawdziwą lub wyimaginowaną) mają tendencję do podejrzliwego patrzenia na innych. Kiedy otaczająca ich rzeczywistość wydaje się im niesprawiedliwa lub zbyt niejednoznaczna, narracje spiskowe przychodzą z pomocą. Oferują sposób na pozorne wyjaśnienie sytuacji, co pozwala odzyskać subiektywne poczucie kontroli.

Aby demaskować teorie spiskowe, trzeba mówić o faktach z odniesieniem się do emocjonalnych i psychologicznych potrzeb jednostek. Nie chodzi bowiem o informacje, ale emocje. Osoba postrzegająca się jako notoryczna ofiara niesprawiedliwości chce ochronić się przed kolejną krzywdą. Chcąc zmienić jej błędny punkt widzenia, trzeba uwzględnić jej potrzebę bezpieczeństwa.

Źródła: https://onlinelibrary.wiley.com/doi/epdf/10.1002/ejsp.70008

 

No Comments Yet

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.