„Wichry Camino” Johna Grishama to kryminał w bardzo letnim wydaniu. W sam raz na nadchodzące wakacje.
Tekst: Sylwia Skorstad
Nad sielską wysepkę Camino na Florydzie nadciąga potężny huragan. Większość mieszkańców zabezpiecza swoje mienie i ucieka na stały ląd, jednak nie każdy decyduje się wyjechać. Na wyspie pozostaje grupa osób, w tym Bruce Cable, właściciel miejscowej księgarni, oraz kilku jego przyjaciół pisarzy.
Cyklon okazuje się być dużo silniejszy niż się spodziewano, jego uderzenie powoduje śmierć jedenastu rezydentów Camino. Wśród nich jest autor thrillerów Nelson Kerr. Początkowo wiele wskazuje na to, że mężczyzna z niewiadomego powodu wyszedł z domu podczas niepogody i zginał w wyniku uderzenia w głowę konarem drzewa. Bruce i jego znajomi mają jednak powody podejrzewać, że ich kolega został zamordowany. Zaczynają na własną rękę prowadzić nieformalne dochodzenie.
Złota plaża pośród drzew
Camino, czyli rajska wysepka o artystycznym klimacie i z księgarnią, jakiej mógłby jej pozazdrościć Nowy Jork, tak naprawdę nazywa się inaczej. Ciekawscy odkryli, że John Grisham posiada letnią rezydencję na jednej z wysp na Florydzie. Znajduje się tam klimatyczny sklep z książkami, bar podobny do opisywanego w powieściach oraz budynki o charakterystycznych cechach. Czy w lokalnej księgarni naprawdę odbywają się fascynujące spotkania z poczytnymi pisarzami? Czy miłośnicy słowa pisanego faktycznie chętnie przybywają na tę wyspę, aby toczyć tam przy sałatce z homara pasjonujące rozmowy o literaturze?
Wiele na to wskazuje. Grisham pisze bowiem o Camino tak, jakby faktycznie miał w trakcie pracy złotą plażę pośród drzew za oknem. Akcja „Wichrów Camino” toczy się typowo letnio i niespiesznie, bo jest zbyt duszno na gwałtowne zwroty akcji. Chociaż doszło do tragedii, ludzie zdają się być mało zestresowani. Piją piwo, ucinają sobie drzemki, dyskutują. Nawet o potencjalnej zbrodni mówią tak, jakby chodziło o rozdział powieści detektywistycznej.
Powieść-huragan
Dopiero w drugiej części książki Grisham zaczyna poruszać te kwestie, które zwykle najbardziej go interesują – równość biednych i bogatych wobec prawa, niecne sztuczki finansowych gigantów, etykę prawniczą i szanse jednostki w starciu z korporacyjną zmową. Bohaterowie podejrzewają, że kluczem do rozwiązania zagadki zbrodni może być powieść, nad jaką pracował Nelson Kerr. Aby sprawdzić tezę, że pisarz został zamordowany z powodu niewydanej jeszcze książki, muszą się zdecydować pociągnąć za sznurki, jakich zwykle lepiej nie dotykać. Może się bowiem okazać, że to działanie bardziej niebezpieczne od śmiercionośnego huraganu.
John Grisham, „Wichry Camino”, Wydawnictwo Albatros