Z autopsji dowiedzieliśmy się, że istnieje silna zależność pozwalającą ciekawskim ocenić długość penisa bez zdejmowania komuś ubrania. Dosłownie z autopsji, bo naukowcom wcale nie chodziło o wywołanie sensacji.
Tekst: Sylwia Skorstad
W 2011 roku świat obiegła gorąca informacja – wiadomo już, po czym poznać długość penisa! Pisały o tym portale na wszystkich kontynentach, jakby chodziło o wynalezienie leku na groźny typ nowotworu. Teraz znaleziono kolejną zależność i zapewne wkrótce stanie się o niej głośno, choć nie do końca wiadomo, dlaczego. Japończycy, którzy podzieli się tym odkryciem, tłumaczą, że chodziło im raczej o to, aby wspomóc medycynę sądową, dostarczając jej nowych technik oceny wieku osób o niezidentyfikowanej tożsamości.
Pokaż mi swoje palce, a powiem ci…
Nie wińcie za ten szum mediów. Media, jak mało kto, wiedzą, co ludzi interesuje. Przynajmniej tych, którzy lubią czytać artykuły online. Możecie nie lajkować zajawki testu w mediach społecznościowych i nie zostawiać komentarza, aby nikt się nie dowiedział, że przeczytaliście coś na temat seksu, ale redaktor i tak wie, że kliknęliście. Seks to świetny temat i każdy chciałby coś o nim wiedzieć. Nie ma się czego wstydzić.
Wróćmy jednak do penisów. Dekadę temu koreańscy naukowcy odkryli, że stosunek długości palca serdecznego do wskazującego jest skorelowany z długością członka. Statystycznie mężczyźni mający czwarty i drugi palec o zbliżonej długości posiadają dłuższe przyrodzenie od tych, u których te palce różnią się długością. W badaniu wzięło udział tylko około 150 ochotników, ale w kolejnych latach inne grupy naukowe potwierdziły ustalenia Koreańczyków. Zależność bierze się z działania hormonów jeszcze w łonie matki. Czyli uwaga – długość penisa zostaje zdeterminowana, zanim mężczyzna założy konto mailowe, by pewnego dnia odnaleźć w spamie informację, że powinien go sobie przedłużyć.
Japończycy mieli nosa
W lutym tego roku japońscy naukowcy opublikowali w czasopiśmie „Basic And Clinical Andrology” raport z interesujących badań. Na pewnym etapie prac dotyczących metod ustalania wieku niezidentyfikowanych zmarłych założyli, że długość przyrodzenia może być skorelowana z długością nosa i okazało się, że mieli rację. Dowiedli istnienia silnej zależności, co w nauce jest zawsze powodem do głębokiego westchnienia z zachwytu.
Naukowcy dokonali pomiarów podczas autopsji 126 mężczyzn w wieku między 30 a 50 rokiem życia. Nosy mierzyli od linii wytyczonej pomiędzy kącikami oczu a koniuszkiem dłuższego skrzydełka (nie zawsze są one tej samej wielkości). Członki badali w stanie rozciągnięcia, co odpowiada długości w stanie erekcji. Jednocześnie mierzono wagę i wzrost każdego ciała.
Zależność między długością nosa i członka okazała się nie do przeoczenia. Japończycy piszą w raporcie, że tej miary można używać bez względu na wiek, wagę oraz wzrost mężczyzny.
Co ma wagina do penisa?
Zanim zaczniecie się baczniej przyglądać męskim nosom, zastanówmy się, czy to w ogóle ma sens. Mówimy tu o co najwyżej półtoracentymetrowej różnicy, czyli w praktyce czymś nie mającym w łóżku żadnego znaczenia.
I chwileczkę, czy my życzyłybyśmy sobie, żeby nam ktoś wyliczał głębokość pochwy na przykład na podstawie kształtu uszu? Nie, bo nie jest fajnie być ocenianym za anatomiczny szczegół, na który nie miałyśmy i nie mamy żadnego świadomego wpływu. Tym bardziej, że byłoby to tak samo pozbawione logiki, jak oczekiwanie, że mężczyzna posiadający większego penisa będzie lepszym kochankiem od mężczyzny posiadającego mniejszego. Przeciętna wagina jest nie tylko sporo krótsza od przeciętnego członka, ale też elastyczna – potrafi utrzymać w środku tampon i jednocześnie rozszerzyć na tyle, aby przeszło przez nią dziecko. Jeśli już czepiamy się anatomii, to nie kształt waginy ma pewne znaczenie przy osiąganiu przyjemności seksualnej, a napięcie mięśni dna miednicy.
Zatem podsumujmy – istnieje zależność między długością nosa i długością penisa, ale nie róbmy z tego wielkiego halo, bo nie ma o co. A kto jest ciekawy, to wiecie… niech wsadzi nos do kawy.
https://bacandrology.biomedcentral.com/articles/10.1186/s12610-021-00121-z