Ostatnią myślą kapitan samolotu przed uderzeniem w wodę jest: „Jeśli wciskasz tryb wodowania, to nigdy nie będziesz miała szansy o tym opowiedzieć”. A jednak maszyna nie rozpada się na kawałki, tylko tonie. Zaciekawieni? Jeśli tak, sięgnijcie po powieść „Uwięzieni” – drugą po „Ultimatum” książkę byłej stewardessy TJ Newman.

Test: Sylwia Skorstad

Will Kent uparł się, że odwiezie swoją córkę na obóz do San Francisco. Co prawda Shannon zachowuje się i mówi jak czterdziestolatka, choć ma tylko jedenaście lat, a poza tym wybiera się na obóz samolotem, a nie szkolnym autobusem. Will stracił już wcześniej w wypadku jedną córkę, w wyniku żałoby niemal stracił żonę, chce przynajmniej zaopiekować się porządnie Shannon. Nawet jeśli córka ma w tej kwestii odmienne zdanie.

Wkrótce po starcie lecący z Honolulu do San Francisco Airbus A321 doznaje szeregu awarii, w wyniku czego załoga traci kontrolę nad maszyną. Siedząca w kokpicie pierwsza oficer Kit Callahan wie, że sytuacja jest krytyczna. Wraca pamięcią do sceny z przeszłości, kiedy ojciec pilot pokazał jej wszystkie znajdujące się nad głowami pilotów „złe” przyciski. Nazwał je „pomóż mi Jezu” i wyjaśnił, że kiedy pilot na nie patrzy, to wygląda, jakby się modlił i wie, że ma przerąbane. Kit będzie musiała z nich skorzystać, żeby spróbować posadzić samolot na wodzie. Szansa na uratowanie pasażerów, wśród których są Will i Shannon, jest statystycznie prawie bliska zeru.

Leci z nami stewardessa

„Uwięzieni” to druga po „Ultimatum” powieść byłej stewardessy TJ Newman. Pierwszą początkowo odrzuciło czterdziestu jeden agentów literackich i można sobie tylko wyobrazić, jak gorzko tego dzisiaj żałują. W kwietniu autorka, która po utracie pracy w okresie pandemii koronawirusa nie zdecydowała się wrócić do latania, podpisała multimilionową umowę z nowym wydawcą. Jej książki sprzedają się znakomicie w USA i na świecie, a o prawa do ekranizacji walczą duże wytwórnie. Dzieje się tak dlatego, że Newman wie, jak napisać wciągającą powieść akcji i zna się na lotnictwie. To wbrew pozorom rzadkie połączenie.

Historie rozgrywające się na przykład na pokładzie łodzi podwodnej albo w kabinie rakiety kosmicznej są wyjątkowe. W zamkniętym środowisku bohaterowie mogą liczyć tylko na siebie, więc ich wady, zalety, zasoby i talenty stają się bardziej widoczne niż tam, gdzie łatwo można wezwać pomoc. To samo dotyczy samolotów, z tą różnicą, że jeśli kiedykolwiek korzystaliśmy z tego rodzaju środka lokomocji, to historię rozgrywającą się na pokładzie samolotu odbieramy bardziej osobiście i umiemy sobie ją lepiej wyobrazić. Newman wykorzystuje każdy zakątek maszyny, by zaserwować czytelnikowi niezapomnianą podróż, a do tego sprawia wrażenie, jakby dzieliła się wiedzą znaną tylko nielicznym. Kit i Will wiedzą takie rzeczy, które dla wielu z nas były zbyt nudne, by zapamiętać je na lekcjach fizyki, a kilkanaście metrów pod wodą mogą uratować życie.

uwięzienie - okładka

Pod ciśnieniem czasu

Uwięzieni w zatopionym samolocie Will, Shannon oraz kilkoro innych ludzi nie mogą odetchnąć swobodnie nawet przez chwilę, bo mają ograniczony zapas powietrza, więc i śledzący ich losy czytelnik co i raz musi brać głęboki oddech. Akcja pod wodą rozgrywa się szybko i dramatycznie, tak samo jak operacja ratunkowa prowadzona z powierzchni.

Will dzięki swojemu przygotowaniu inżynieryjnemu i opanowaniu, które udziela się jego córce, staje się bohaterem, którego każdy chciałby mieć przy sobie w godzinie próby. Na niewiele by się jednak przydała jego wiedza, gdyby nie Kit, inni członkowie załogi oraz kierująca częścią akcji ratunkowej Chris. Newman posadziła na pokładzie feralnego airbusa interesujących ludzi, w tym wciąż zakochaną w sobie nawzajem parę emerytów, podróżującą samotnie małą dziewczynkę i irytującego rozrabiakę. Poza samolotem umieściła natomiast niezwykle zdeterminowaną kobietę, która żeby wyciągnąć pasażerów z opresji, gotowa jest stawić czoła całej armii sceptyków. Wszystko to razem tworzy wciągającą opowieść, którą można przeczytać podczas kilkugodzinnego lotu.

„Uwięzieni” T. J. Newman, Wydawnictwo Albatros

 

No Comments Yet

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.