„Sabat czarownic” to kontynuacja „Szkarłatnej wdowy”, czyli druga część opowieści o kobiecie, która kieruje się rozumem w czasach zabobonów. Fikcja, która porusza ważny problem społeczny aktualny również dzisiaj.

Tekst: Sylwia Skorstad

Beatrice Scarlet, wdowa po pastorze odznaczająca się niezwykłą, jak na swoje czasy, wiedzą aptekarską oraz nieprzeciętną inteligencją, musi opuścić Amerykę i wrócić do rodzinnej Anglii. Nie ma wyboru, jej los jej zależny od tych, którzy płacą jej skromną, wdowią rentę.

W Londynie Scarlet otrzymuje pracę w przytułku dla upadłych kobiet. Ma nie tylko leczyć ich fizyczne dolegliwości, ale też próbować do nich dotrzeć i ponownie „sprowadzić na dobrą drogę”. To niełatwe zadanie. Podopieczne ośrodka od dziecka mieszkały na ulicy i zarabiały na życie prostytucją, nie mając innych perspektyw. Bywają agresywne, wulgarne, wystraszone i zagubione. Na szczęście ośrodek ma hojnych sponsorów, którzy nie szczędzą starań, aby nauczyć dziewczyny nowych, przydatnych umiejętności, by potem mogły znaleźć godne zajęcie. Tylko czemu dobroczyńcy zdają się wybierać do pracy wyłącznie ładne podopieczne?

Prostytutki osiemnastowiecznej Anglii

„Sabat czarownic” to kontynuacja „Szkarłatnej wdowy”, książki opowiadającej o losach wykształconej kobiety, która żyjąc w połowie osiemnastego wieku nie wierzy w zabobony, tylko próbuje dotrzeć do prawdy za pomocą racjonalnego rozumowania oraz eksperymentów. Tym razem Masterton porusza temat równie aktualny dzisiaj, co trzysta lat temu. Opisuje kulisy zorganizowanego wykorzystywania seksualnego kobiet. Chociaż czasy się zmieniają, obecnie w wielu krajach problem wygląda podobnie, jak w osiemnastowiecznym Londynie. Pochodzące z biednych, często przemocowych rodzin, ładne kobiety są za pomocą różnych środków werbowane do „pracy” seksualnej, manipulowane, przymuszane i eksploatowane przez zorganizowane grupy przestępcze. Dziś nazywamy to handlem ludźmi powiązanym ze stręczycielstwem, sutenerstwem i kuplerstwem. Niegdyś problem opisywano innymi terminami mającymi więcej wspólnego z religią niż prawem.

Beatrice jest jedyną osobą w przytułku, która zaczyna zadawać pytania o los zrehabilitowanych dziewcząt trafiających do pracy w miejscowej fabryce cygar. Kiedy okazuje się, że siedem z nich zniknęło, bo za sprawą czarnej magii próbowało przywołać diabła, aptekarka sięga po chemiczne eksperymenty, by obalić tę tezę. Nikt nie chce jej wierzyć, a diabeł zaczyna ją śledzić i drapać w drzwi jej sypialni. Jakimś mocom zależy na tym, by przestała zadawać niewygodne pytania. Po co w ogóle się narażać, skoro chodzi tylko o kilka byłych prostytutek?

Zagubione

„Myślę, że ja też się pogubiłam. Ja pier…., jak ty mnie znalazłaś?” – pyta Beatrice jedna z przygarniętych do przytułku ulicznic. Żeby zobaczyć, wystarczy otworzyć oczy i zrozumieć, na czym polega sedno problemu. Bystra wdowa po pastorze potrafi to zrobić. Czy my dziś potrafimy? Z dostępnych obecnie europejskich statystyk wynika, że ponad dziewięćdziesiąt procent kobiet zajmujących się prostytucją została za pomocą różnych środków nakłoniona do mniej lub bardziej przymusowej pracy w tym przynoszącym krociowe zyski sex biznesie. Handel ludźmi do celów eksploatacji seksualnej jest bardziej opłacalny niż na przykład handel bronią, ponieważ człowieka można sprzedać wielokrotnie.

sabat czarownic

„Sabat czarownic” to łatwa w lekturze i dość prosta historia, w której intrygę współczesny czytelnik rozumie dużo wcześniej niż sama główna bohaterka. Porusza jednak aktualny problem społeczny i pokazuje zatrważającą perspektywę. Czasy się zmieniają, ale ludzka natura nie. Oparty na wyzysku i przemocy sex biznes będzie istniał tak długo, jak długo będą istnieli klienci gotowi go sponsorować.

Graham Masterton, „Sabat czarownic”, Wydawnictwo Albatros

 

No Comments Yet

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.