„Rozgrywka” to debiutancki thriller byłej zawodowej snowboardzistki, który najlepiej czyta się pod kocem i z kubkiem gorącej herbaty pod ręką.

Tekst: Sylwia Skorstad

książka na weekend

 

Trzydziestotrzyletnia Milla otrzymuje mailowe zaproszenie na weekendowy wypad do odosobnionego alpejskiego schroniska. Od dekady nie jeździła na snowboardzie i nie zamierza wracać do tego sportu nawet na chwilę, ale jest coś, co mimo wszystko sprawia, że przyjmuje propozycję. Spotkanie ma się odbyć w gronie piątki dawnych przyjaciół, również byłych sportowców, z którymi za sprawą tragicznych wydarzeń z przeszłości straciła kontakt. Milla ma cichą nadzieję, że nadawca maila organizuje wycieczkę głównie po to, by zobaczyć się właśnie z nią. Do będącego niegdyś numerem jeden w brytyjskim snowboardzie Curtisa wciąż ma słabość. Do plecaka obok bielizny termicznej i latarki pakuje prezerwatywy.

Dopiero w drodze do schroniska Milla, Curtis, Dale, Heather i Brent  orientują się, że ktoś robi im kawał. Wszyscy zostali zaproszeni przez osobę podszywającą się pod kogoś innego. A może to ktoś z nich kłamie? Z godziny na godzinę wszystko robi się coraz bardziej niepokojące i wiadomo już, że nie chodzi o żart, a zemstę.

Gra się zaczyna

„Rozgrywka” mogłaby być mierną powieścią, jakich wiele – oto mamy grupkę młodych, sprawnych ludzi, którzy razem jadą na wycieczkę. Każdemu kształty rysują się ładnie pod ubraniem. Ktoś z grupy jest razem z innym jej członkiem, ktoś inny ma odmienny kolor skóry, a jeszcze kto inny zachowuje się jak dupek. Na miejscu coś idzie nie tak, bo gaśnie światło/gubi się droga/zatrzaskują drzwi do łazienki, a czytelnik już może zacząć zgadywać, kto zginie pierwszy, z czyjej ręki i kto przetrwa do końca (do ostatniej strony dociera na ogół zakrwawiona kobieta).

Na szczęście „Rozgrywka” mierną powieścią nie jest. Co prawda wszystko, przynajmniej na początku, rozgrywa się według dobrze znanego schematu, ale jest w tym sens. Jest też więcej. Kiedy grupa przypomina sobie swoją sportową przeszłość, co jest nam potrzebne do poznania sedna zagadki i motywów tego, co rozgrywa się w teraźniejszości, z ich słów przebija prawdziwa pasja. Zaczynamy rozumieć, jak to jest fruwać nad lodową rynną, nawet jeżeli sami ze sportów zimowych uprawialiśmy jedynie bitwy na śnieżki. Jak bardzo chce się wygrać, ile można poświęcić i jaką bliskość, a jednocześnie zazdrość można odczuwać wobec konkurentów, z którymi na treningach spędza się więcej czasu niż z własną rodziną. I jeszcze, jak dużo daje przeświadczenie, że zna się i dobrze rozumie możliwości oraz potrzeby własnego ciała.

Ambitna, niezawstydzona

Powieść Allie Reynolds byłaby zapewne mniej wciągająca, gdyby nie jej główna bohaterka. Chce się o niej czytać, bo nie przypomina słodkich idiotek z typowych powieści o grupie ludzi zamkniętych gdzieś przez kogoś mającego złe zamiary.

Milla nie boi się podejmować samodzielnych decyzji i nie wstydzi tego, że jest ambitna i lubi wygrywać. Uważa, że kobiety mogą czuć się dumne z tych samych cech, jakimi chełpią się mężczyźni, w tym skłonności do podejmowania ryzyka, chęci przygód czy potrzeby pokonania innych. Od początku sama zarabia na siebie, zdobywa sponsorów i wszystko zawdzięcza własnej determinacji. W niektórych scenach jej chęć dowiedzenia, iż zawsze sama sobie poradzi, bywa zabawna. Kiedy na przykład z dwójką chłopaków zostaje uwięziona w wagoniku kolejki górskiej, towarzysze proponują, że oddadzą jej swoje ubrania:

– Chcesz moją kurtkę? – proponuje Curtis.

– Nie, dzięki – odpowiada Milla.

– A moją? – pyta Brent.

– Nie. A wy chcecie moją? Nie? To dobrze, bo jej nie dostaniecie.

Czytając „Rozgrywkę” trudno się nie zastanawiać, na ile jej główna bohaterka jest podobna do autorki. Obie w przeszłości jeździły na desce i rywalizowały w zawodach międzynarodowej rangi i obie w pewnym momencie zrezygnowały z tej ścieżki kariery.

„Mówienie głosem Milli przyszło mi łatwo, bo jest podobna do mnie, to zadziorna, zdeterminowana chłopczyca” – powiedziała Reynolds w wywiadzie dla portalu „Writer Interviews”. „Różnica między nami polega na tym, że ona jest bardziej nastawiona na rywalizację i dużo ode mnie odważniejsza.”

Owińcie się zatem w koc, zróbcie sobie gorącej herbaty i zabierzcie do czytania. Będą dreszcze!

Allie Reynolds, „Rozgrywka”, Wydawnictwo Albatros

Wywiad z autorką (język angielski): https://writerinterviews.blogspot.com/2021/01/allie-reynolds.html

 

 

No Comments Yet

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.