„Piersi i jajeczka” to feministyczna książka, która podzieliła Japończyków i wspięła na listy bestsellerów w USA. Ta intymna powieść mówi o cielesności, potrzebie zrozumienia samej siebie oraz komunikacji z innymi.

Tekst: Sylwia Skorstad

Natsuko, mieszkająca w Tokio trzydziestolatka z pisarskimi ambicjami, przyjmuje kilkudniową wizytę starszej siostry Makiko i jej dwunastoletniej córki. Każda z trzech kobiet zmaga się z własnymi problemami. Natusko jest samotna, pisanie idzie jej powoli, a budżet ledwo się spina. Makiko też ma problemy finansowe, a do tego obsesję na punkcie operacji piersi. Choć zupełnie jej na to nie stać, jedyne, co ją zajmuje, to znalezienie kliniki, która byłaby w stanie przeprowadzić zadawalającą ją operację. Dwunastoletnia Midoriko natomiast ma kłopoty z zaakceptowaniem zmian, jakie zachodzą w jej dojrzewającym ciele. Ponieważ nie potrafi się dogadać z matką, od kilku miesięcy porozumiewa się z nią wyłącznie pisemnie. Boi się, że jeśli wypowie choć jedno słowo, to już w drugim zacznie krzyczeć.

Chodząc razem do restauracji, łaźni czy wesołego miasteczka, kobiety próbują jakoś zmierzyć się z trudnymi tematami. Jak być szczęśliwą kobietą w Japonii, jak być szczęśliwą kobietą i jak w ogóle być kobietą?

Nagrody i inwektywy

„Piersi i jajeczka” to międzynarodowy bestseller, który w 2020 roku znalazł się na liście książek nagrodzonych zarówno przez „New Your Times” i „Time”. Jego autorka w rodzinnej Japonii od lat kolekcjonuje kolejne nagrody literackie. W tym samym czasie zbiera też nieprzychylne recenzje i inwektywy od tradycjonalistów. Na przykład gubernator Tokio i pisarz w jednym nazwał tę powieść „niemiłą i nie do zniesienia”. Dlaczego? To, o czym pisze Kawakami, nie jest łatwe do przełknięcia dla konserwatywnych, japońskich czytelników, szczególnie mężczyzn. I nie chodzi nawet o to, że mowa tam między innymi o sutkach, podpaskach, miesiączkowaniu czy niechęci do mało urozmaiconego seksu. Narratorka „Piersi i jajeczek” poddaje na przykład w wątpliwość tezę, że macierzyństwo automatycznie uszczęśliwia każdą kobietę. Opisuje matki, które własną nieporadnością i akceptacją przemocy domowej, ranią swoje córki. W przejmujący sposób opisuje obsesje kobiet na punkcie wyglądu, gotowość do poddawania się bolesnym procedurom, byle tylko utrzymać posadę, w której trzeba podobać się mężczyznom. Mówi otwarcie o tym, że samotność może by łatwiejsza do zniesienia niż bolesny seks.

Mieko Kawakami zdarza się prowokować i szokować swoich rodaków feminizmem. Zdarza jej się wchodzić w debaty z innymi intelektualistami i zadawać im niewygodne pytania. To, co od kilku dekad staje się normalne w Europie, w Japonii bywa wciąż nie do pomyślenia. Mimo to „Piersi i jajeczka” kupiło tam ćwierć miliona czytelników.

piersi i jajeczka

Źródło wody na pustyni

W tej powieści bardzo dużo się dzieje między słowami. Czasem tak dużo, że aż trzeba coś potłuc, zniszczyć, aby wyrazić to, co sprawia kłopot.

W rozmowie z Natusko jedna z jej znajomych, kobieta zajmująca się literaturą, mówi o trudnościach w komunikacji z innymi. Jej zdaniem słowa nie wyrażają tego, co chcemy powiedzieć. Potem dodaje: „Trudno na tym świecie o prawdziwych przyjaciół. Kto to powiedział? Nie pamiętam, ale też tak sądzę. W świecie pełnym słów znalezienie kogoś, kto nas wysłucha i będzie próbował zrozumieć, jest bardzo trudne. Trzeba mieć szczęście. To tak, jakby znaleźć źródło na pustyni”.

Natusko naprawdę stara się zrozumieć. Nie irytuje się, gdy siostrzenica przestaje rozmawiać również z nią. Pozwala siostrze nieustannie ględzić o operacji, na którą nigdy nie będzie ją stać. W końcu sama znajduje kogoś, kto jest w stanie usłyszeć ją – kandydata na przyjaciela. Czy dzięki niemu ułoży sobie w głowie pomysł skorzystania z nasienia anonimowego dawcy, aby zaradzić własnej samotności? Warto sprawdzić.

Mieko Kawakami, „Piersi i jajeczka”, Wydawnictwo Mova

 

 

No Comments Yet

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.