„Mała niespodzianka. Dwóch starszych panów i niemowlę, czyli jak Hendrik i Evert wpadają w kłopoty” to powieść o tym, że nie wszystkie niespodzianki są miłe. Niektóre okazują się tak przykre w skutkach, że aż można sobie złamać sztuczną szczękę. A co ty byś zrobił, gdyby w twoich drzwiach stanął najlepszy przyjaciel z przypadkowo porwanym dzieckiem przy boku?
Tekst: Sylwia Skorstad
W jednej z holenderskich szkół odbywają się jasełka. Niestety, przedstawienie okazuje się kompletną klapą, bo gdzieś zapodziało się niemowlę mające odgrywać rolę Jezuska. Zupełnie przypadkiem obok placówki oświatowej przechodzi Evert, starszy pan wybierający na cotygodniową wizytę do przyjaciela. Gdyby nie to, że akurat w tej chwili odczuł niezwykle pilną potrzebę udania się do toalety, to nie byłoby afery na cały kraj. Evert jednak natyka się w łazience na wózek i postanawia zabrać pozostawione bez opieki niemowlę na spacer. Dopiero w mieszkaniu przyjaciela zdaje sobie sprawę, że wygłupił się, jak nigdy w życiu. Spontaniczny pomysł, który początkowo zdawał się zabawny, jakoś po drodze przerodził się w porwanie.
Hendrik i Evert muszą razem obmyślić plan, jak niepostrzeżenie oddać dziecko, którego już szuka pół kraju i nie trafić na resztę życia do więzienia.
Powrót emerytów
Hendrik i Evert to bohaterowie niezwykle popularnych książek „Małe eksperymenty ze szczęściem. Sekretny dziennik Hendrika Groena, lat 83 i ¼” oraz „Dopóki życie trwa Nowy sekretny dziennik Hendrika Groena, lat 85”. Akcja „Małych niespodzianek” rozgrywa się kilka lat przed tym, jak zamieszkali w domu opieki. Z tej części ich przygód czytelnik może dowiedzieć się, jak ci dwaj przyjaciele na dobre, złe i najgorsze, się poznali. Połączyło ich wielkie wyczulenie na niesprawiedliwość i wspólna walka o postawienie pomnika ofiarom wojny w dzielnicy. Uzupełniając się nawzajem, stali się postrachem miejscowych urzędników i policjantów. Hendrik został ekspertem od pisania kąśliwych listów do redakcji, a Evert zgryźliwym tetrykiem, który znikąd nie dał się wypędzić.
Ich przyjaźń, poczucie humoru i ironiczne spojrzenie na zjawiska społeczne oraz niedogodności wynikające z podeszłego wieku, oczarowały czytelników nie tylko w Niderlandach, gdzie pierwsza część historii nie schodziła z listy bestsellerów przez 159 tygodni. Prawa do książki kupiono w 35 krajach, w tym między innymi USA i Nowej Zelandii. Na podstawie powieści powstał też serial telewizyjny oraz sztuki teatralne. Autorowi udało się coś niemożliwego, czyli wprowadzenie tak niemedialnego tematu, jak starość, do publicznej debaty i serc czytelników.
Historia rozgrywająca się dziewięć lat przed tym, jak Hendrik zaczął pisać swój sekretny dziennik, to ukłon autora w stronę fanów tego duetu. Skoro nie da się pisać o ich przyszłości, trzeba powrócić do przeszłości.
Afera wózkowa
W „Małej niespodziance” oprócz dwójki uroczych emerytów spotykacie zbiór interesujących postaci, w tym: radosną surinamską opiekunkę, kota na diecie ciastkowej, wścibską sąsiadkę, ponurego kierowcę śmieciarki, wiecznie niezadowolonego woźnego, burmistrzynię z parciem na szkło, policjantów-służbistów oraz grupę Marokańczyków. Jedni są mądrzy, inni trochę mniej, ale z nikim nie będzie wam nudno. Poznacie rzadko eksponowane metody pracy policji, dziennikarzy, dozorców oraz pracowników służb oczyszczania miasta, co być może nakłoni was do częstszego pisania listów do redakcji lokalnych gazet. Dowiecie się też, że w nawet najbardziej ustabilizowaną egzystencję może niespodziewanie wkroczyć afera wózkowa, a prawdziwych przyjaciół naprawdę poznaje się w biedzie.
Hendrik Groen, „Mała niespodzianka. Dwóch starszych panów i niemowlę, czyli jak Hendrik i Evert wpadają w kłopoty”, Wydawnictwo Albatros