Książka „Buntowniczki” to historie Polek z różnych epok, które myślały i działały tak, jakby urodziły się co najmniej pod koniec XX wieku.
Tekst: Sylwia Skorstad
Dwudziestosześcioletnia Joanna Żubr, chcąc podreperować budżet i jednocześnie towarzyszyć mężowi, postanowiła przebrać się za mężczyznę i wstąpić do armii napoleońskiej. Ścięła włosy i zaciągnęła się do wojska podając się za młodszego brata swojego partnera. Najpierw zrobiła karierę przerabiając mundury żołnierzy na dużo zgrabniejsze, potem odznaczyła odwagą w boju. W bitwie o Zamość walczyła na pierwszej linii, za co po czasie została odznaczona srebrnym krzyżem Virtuti Militari, stając się tym samym jedną z pierwszych na świecie kobiet odznaczonych za bohaterstwo.
Joanna nie zrezygnowała z wojaczki nawet po tym, jak dowódcy odkryli jej podstęp i zorientowali się, że jest kobietą. Aby zniechęcić ją do pozostania w szeregach armii, pozwolili jej pełnić służbę tylko pod warunkiem, iż zrezygnuje z żołdu i sama zapewni sobie wyposażenie. Żubrowa nie zrezygnowała. Wkrótce jako pierwsza Polka w historii awansowała na sierżanta i została po raz drugi odznaczona za bohaterstwo.
I choć cała ta historia brzmi jak feministyczna bajka, to wszystko wydarzyło się naprawdę. Joanna Żubr to tylko jedna z kobiet, która robiła, co chciała w czasach, kiedy „białogłowom” odbierano prawo do samodecydowania.
Po swojemu
Andrzej Fedorowicz zebrał i interesująco opisał losy najbardziej niezwykłych Polek ostatnich stuleci. Wybrał kobiety, które szły pod prąd, stawiały na swoim i niewiele sobie robiły z zasad rządzących daną epoką. Tak bardzo nie pasowały do swoich czasów, że autor wysnuł we wstępie następujące przypuszczenie:
„Życiorysy niektórych bohaterek są tak niezwykle współczesne, że sprawiają wrażenie, jak gdyby przeniósł je w odległą epokę jakiś tajemniczy wehikuł czasu. Bo jak wytłumaczyć fakt, że nastolatka z prowincji, Regina Rusiecka, robi błyskawiczną karierę na dworze sułtana imperium tureckiego, jednego z najpotężniejszych ludzi osiemnastego stulecia? I do tego żyje w muzułmańskim kraju według własnych zasad – niezależna, wolna, nie zwracają uwagi na konwenanse.”
W zbiorze, obok barwnego opisu losów Joanny Żubr, znajdziemy między innymi historie Marii Konopnickiej, niezależnej freelancerki z szóstką dzieci, wyklętej przez Kościół buntowniczki Marii Franciszki Kowalskiej, rewolucjonistki Róży Luksemburg czy lekarki władców Reginy Salomei Pilsztyn. Każda z nich wciąga i sprawia, że… wracamy myślą do szkoły. „Czemu żaden z moich nauczycieli historii nie opowiedział mi tego wcześniej?” – zadawałam sobie pytanie przy lekturze kolejnych rozdziałów.