Dermatolodzy nazywają witaminę C wymiataczem wolnych rodników i chwalą jej zasługi w walce ze zmarszczkami. Dlaczego jeszcze warto sięgać po kosmetyki z witaminą C?
Tekst: Antonina Majewska
Choć witaminę C wyodrębniono z soku z cytryny już w 1932 roku, a potem udowodniono jej dobroczynny wpływ na skórę, to musiały minąć dziesiątki lat, zanim nauczono, w jaki sposób ustabilizować ją w kremie.
Witamina C jest bowiem niestabilna chemicznie, wrażliwa na powietrze, wilgoć, zmiany temperatury oraz światło, pod wpływem którego stopniowo ciemnieje. Zastosowana w kosmetykach w czystej postaci nie zdaje egzaminu, bo szybko się utlenia. Przed laty kremy z witaminą C zamykano w hermetycznych opakowaniach z ciemnego szkła, by choć trochę ją ochronić. Jednak najnowsze osiągnięcia kosmetologii pozwoliły na dużo lepsze wykorzystanie tego składnika. Przede wszystkim opracowano nowe formy biologicznie aktywnej witaminy C, mające dużo większą stabilność oraz usprawniono jej wchłanianie w głąb naskórka, zamykając ją w transporterach, np. w liposomach. Uzyskano też formę kwasu askorbinowego (tzw. estry kwasu askorbinowego), który nie utlenia się, nie zmienia swoich właściwości i dobrze przenika naskórek. Podobnie jest z formą witaminy C rozpuszczalną w tłuszczach, która przenika głębiej do naskórka.
Co mogą kosmetyki z witaminą C?
Dobry krem z odpowiednią formą witaminy C może wiele. Dzięki delikatnemu działaniu złuszczającemu i rozjaśniającemu zmniejsza skłonność do przebarwień, piegów i szybko rozświetla skórę. Twarz od razu wydaje się gładsza, odświeżona i zdrowsza, tak jak po zastosowaniu delikatnego kwasu owocowego.
Ponieważ witamina C jest też silnym antyutleniaczem, chroniącym skórę przed działaniem wolnych rodników, wypłyca zmarszczki i usprawnia syntezę kolagenu tkankowego, czyli białek odpowiedzialnych za sprężystość i elastyczność skóry. Dobrze działa również na naczynia krwionośne, wzmacniając je i uszczelniając, dlatego stosuje się ją w preparatach dla skór delikatnych. Ponieważ poprawia mikrokrążenie w skórze, sprawdza się także w kremach dla kobiet z pierwszymi zmarszczkami, a jakby tego było mało przyspiesza gojenie oparzeń wywołanych działaniem promieni UV, dlatego znajdziemy ją w liniach kosmetyków pielęgnujących skórę po słońcu. Witamina C to więc jeden z najbardziej wszechstronnych składników kosmetycznych.
Czytaj skład i bazuj na zaufaniu do marki
Zanim kupisz nowy krem z witaminą C, uważnie przeczytaj skład. Nie każdy zadziała tak, jak tego oczekujesz, choć będzie kusił cię hasłami w stylu „witamina C w czystej postaci” (czyli właśnie niestabilny chemicznie kwas askorbinowy) albo sugerował, że jest jej w preparacie wyjątkowo dużo np. „C XL”. Niekiedy rzeczywiście stężenie witaminy C w kosmetykach jest bardzo duże, ale nie ono jest najważniejsze.
W dobrym kremie liczy się wszystko: baza, łatwość przenikania składników, czas ich przenikania i stabilność. Dlatego wciąż przeprowadza się badania, sprawdzając choćby, jak dany składnik zachowuje się w preparacie po miesiącu, dwóch albo trzech, pracuje się nad efektywnością kosmetyków, stosując na przykład w jednym kremie witaminę C w kilku różnych formach.
Jak więc znaleźć krem odpowiedni dla siebie? Najlepiej kierując się rozsądkiem i zaufaniem do danej marki. Nic też nie zastąpi testowania kosmetyku na własnej skórze. W przypadku kremu rezultaty powinny być widoczne po około trzech tygodniach, choć rozjaśniający i odświeżający efekt działania witaminy C zobaczysz już po pierwszej aplikacji.