Współczesne kanony piękna rzutują na psychikę mężczyzn tak samo silnie, jak na psychikę kobiet. Mogą sprawić, iż pragnienie posiadania ładnej sylwetki przerodzi się w obsesję.
Tekst: Iza Żmijewska
Uniwersytet Harvarda we współpracy z Uniwersytetem Technicznym NTNU w Trondheim przeprowadziły badania, których wnioski są alarmujące. Już około 10% chłopców i mężczyzn ma problem z realną oceną swojego ciała. Chodzi o panów, których sylwetki nie odbiegają od normy, ale w ich subiektywnej ocenie wyglądają za grubo lub za mało atrakcyjnie.
Naukowcy zapytali 2460 mężczyzn w wieku od 18 do 30 lat o ich nawyki żywieniowe, aktywność fizyczną oraz podejście do swojego ciała. W wywiadach przewijały się wypowiedzi takie jak: „uważam, że moja klatka piersiowa jest za chuda”, „odczuwam poczucie winy, jeśli opuszczę trening”, jestem za mało umięśniony”, „rozważam branie sterydów”.
Biceps, triceps… depresja
Kiedy kobieta przestaje realnie oceniać swoją sylwetkę, grozi jej anoreksja. U mężczyzn ta przypadłość występuje bardzo rzadko, a jej odpowiednikiem jest uzależnienie od ćwiczeń fizycznych. Warto tu podkreślić, że chodzi o takie ćwiczenia, których celem nie jest bycie szybszym, sprawniejszym czy silniejszym, a jedynie posiadanie ładnie prezentujących się mięśni. Kiedy to godny podziwu wygląd staje się celem nadrzędnym wizyt na siłowni, ćwiczenia ze zdrowego nawyku przeradzają się w problem.
Z analiz norweskiej doktor psychiatrii Trine Tetlie Eik-Nes wynika, że mężczyźni, którzy przywiązują nadmierną wagę do wyglądu swoich mięśni, są obarczeni wyższym od przeciętnej ryzykiem:
- wystąpienia depresji
- popadnięcia w alkoholizm
- rozwinięcia obsesji odchudzania się, nie mającej związku z realną wagą
- sięgnięcia po legalne i nielegalne środki powodujące rozrost mięśni (ryzyko czterokrotnie wyższe niż w innych grupach).
Być jak Ronaldo
W czasopiśmie naukowym „Gemini” Trine Eik-Nes wyjaśnia, iż coraz częściej wzorami do naśladowania stają się dla młodych mężczyzn ikony sportu: „Problem zaczyna się wtedy, gdy sylwetki sportowców takich, jak na przykład Cristiano Ronaldo stają się wzorem dla chłopców lub mężczyzn, którzy mają szkołę, pracę, rodziny. Żebyś wyglądał jak Ronaldo, trenowanie musiałoby być twoim zawodem i zajmować ci co najmniej 8 godzin dziennie. CR7 należy do promila populacji, który na swoich osiągnięciach sportowych dobrze zarabia.”
Jeśli w twoim otoczeniu jest mężczyzna pragnący wyglądać podobnie jak piłkarze w reklamach bokserek, przyjrzyj się dobrze jego nawykom. Codziennie bieganie na siłownie, reagowanie złością, gdy z jakiegoś powodu trzeba zrezygnować z treningu, obsesyjna dbałość o zdrowe żywienie oraz wygląd jako jeden z tematów przewodnich rozmów – oto sygnały alarmowe, jakie powinny wzbudzić twoją czujność.
Trening na siłowni nie jest niczym złym, wręcz przeciwnie. Jeśli jednak staje się sensem życia i sprawia, że mężczyzna zaczyna zaniedbywać inne aktywności, w wyglądzie mięśni upatrując swojej głównej zalety, to powinien udać się po pomoc. Amatorom codziennych ćwiczeń warto od czasu do czasu zadać pytanie, czy aby na pewno wyciskają z siebie siódme poty z dobrych powodów.