Zanim przyjdzie jesień, a z nią spadną liście i nasza odporność, warto przejrzeć domową apteczkę i uzupełnić jej braki. Pierwsze chłody to moment, w którym szybko łapiemy infekcje. W co zatem warto się zaopatrzyć?
- Sok z malin
Jak głosi przestroga w „Grze o tron” – „Winter is coming”. Jeśli więc obawiasz się zmasowanego ataku wirusów i bakterii, sięgnij koniecznie po sok z malin. Ta domowa metoda naszych babć stosowana w walce z infekcją to wciąż niezawodny środek na naturalne wzmocnienie odporności. Dlaczego musimy ją wzmacniać? Jednym z powodów osłabionej odporności jest niedobór witamin i składników mineralnych, co z kolei przekłada się na większe ryzyko zachorowania. Tymczasem maliny to same korzyści dla zdrowia. Owoce są bogatym źródłem witaminy C, manganu, błonnika pokarmowego, przeciwutleniaczy, witamin z grupy B, kwasu foliowego, miedzi i żelaza. 100 % sok z malin lub miód z jego dodatkiem możemy spożywać samodzielnie lub dodając go do napojów. Ciepła herbata z dodatkiem soku z malin rozgrzeje w chłodniejsze dni i wzmocni przed zimą.
- Echinacea
Echinacea, zwana również jeżówką, to roślina od wieków stosowana w medycynie i ziołolecznictwie. Jedną z najcenniejszych właściwości jeżówki (zwłaszcza jeżówki purpurowej) jest działanie polegające na wzmocnieniu odporności. Według badań owoc i jego składniki stymulują układ immunologiczny do walki z patogenami m.in. bakteriami czy wirusami, chroniąc przed infekcjami górnych dróg oddechowych. Z kolei jej korzenie, liście oraz kwiaty zawierają związki immunostymulujące, które pobudzają proces fagocytozy, czyli mechanizmy obronne organizmu. Echinacea zapewnia zarówno wzrost liczby, jak i zwiększa aktywność komórek układu odpornościowego – tyczy się to m.in. limfocytów T, mikrofagów, interferonu, interleukiny oraz przeciwciał. Te właściwości potwierdzili naukowcy z University of Connecticut School of Pharmacy przekonując, że stosowanie przetworów na bazie jeżówki redukuje ryzyko przeziębienia od 35 proc. (rotawirusy) do 58 proc. (inne wirusy wywołujące przeziębienie).
- Pyłek kwiatowy
Pszczoły wiedzą, co zdrowe. I nie chodzi tu jedynie o miód. Pyłek kwiatowy, a konkretnie pyłek pszczeli to niezawodny sposób na podniesienie odporności. Produkt ten, wytwarzany przez robotnice pszczoły miodnej, jest prawdziwą bombą witaminową o właściwościach prozdrowotnych. Aby uzyskać 1 łyżeczkę pyłku, pojedyncza pszczoła musi pracować przez 8 h dziennie przez miesiąc. Ten trud się opłaca. Produkt ich pracy zawiera praktycznie wszystkie składniki odżywcze korzystne dla zdrowia m.in. aminokwasy, flawonoidy, białko, witaminy, nienasycone kwasy tłuszczowe, węglowodany czy minerały. Pyłek pszczeli działa korzystnie również na naszą florę jelitową, stymuluje także układ odpornościowy, posiada m.in. następujące właściwości – zwiększa wytrzymałość, zwalcza zmęczenie, działa przeciwzapalnie oraz przeciwwirusowo.
- Acerola
Acerola, zwana również wiśnią z Barbados została zaliczona do grona tzw. superfoods, czyli produktów o najcenniejszych właściwościach zdrowotnych. Dlaczego? Ten owoc pochodzący z Ameryki Południowej to najbogatsze wśród owoców uprawnych źródło witaminy C (1400-2500mg/100 g), składnika niezbędnego do pobudzenia układu odpornościowego i walki z toksynami. Witamina C jest silnym przeciwutleniaczem, a więc wspiera naturalne mechanizmy obronne komórek w organizmie – pobudza produkcję białych krwinek oraz wspiera regenerację uszkodzonych przez bakterie czy wirusy komórek. Ale to nie koniec, w aceroli znajdziemy również prowitaminę A, magnez, wapń, cynk, żelazo, witaminy z grupy B, białko czy błonnik. Roślinę można zażywać w tabletkach lub w postaci soku. Idealnym jej zamiennikiem z polskiego podwórka jest dzika róża. Roślina ta to kolejna skarbnica witaminy C.
- Podręczny inhalator
Nie zawsze jednak jesteśmy w stanie uchronić się przed infekcją. Kiedy ta nas dopadnie, dobrze jest mieć pod ręką inhalator. Niewielkie urządzenie składające się m.in. z nebulizatora, ustnika, końcówki do nosa oraz maseczki pozwala nawilżyć i udrożnić górne drogi oddechowe, przynosząc ulgę np. zapalenia zatok lub zapalenia oskrzeli. Inhalator bywa także pomocy przy zatkanym nosie. Wdychane opary upłynniają wydzielinę oraz zmniejszają obrzęk błony śluzowej nosa. Inhalacje można wykonywać stosując zwykły roztwór soli fizjologicznej, mgiełkę solankową lub leki przepisane przez lekarza.
- Test CRP
Ten test warto mieć przy sobie, kiedy już dopadnie nas infekcja. Jeśli pojawiają się pierwsze jej objawy np. katar, kaszel, gorączka lub infekcja przedłuża się, to warto sprawdzić, co może być jej przyczyną – wirus czy bakteria? To o tyle ważne, że w zależności od przyczyny stosuje się zupełnie inne leczenie. Poznanie źródła infekcji pomaga dobrać najskuteczniejsze leczenie. Może również uchronić nas przed zbędnym zażywaniem antybiotyków, które są nieskuteczne w przypadku infekcji wirusowej. Domowy test CRP jest łatwy w wykonaniu. Wystarczy tylko nakłuć palec lancetem i pobrać kroplę krwi. Następnie wymieszać ją ze specjalnym płynem i nanieść 4 krople roztworu na test. Po 5 minutach odczytujemy wynik. Taką opcję domowej diagnostyki daje m.in. Grand Med CRP test. Test podaje wyniki w 3 przedziałach: do 10 mg/l – stężenie fizjologiczne CRP, od 10 do 30 mg/l – prawdopodobna infekcja wirusowa i powyżej 30 mg/l – prawdopodobna infekcja bakteryjna oraz konieczna wizyta u lekarza (w przypadku infekcji bakteryjnej, konieczna jest antybiotykoterapia).
- Probiotyki
Jesienią warto zadbać także o… jelita? Tak! To właśnie układ pokarmowy „steruje” naszą odpornością. Powód? Zdolność obronna organizmu zależy w dużej mierze od mikroflory jelitowej. To dzięki niej sprawnie radzimy (lub nie radzimy) sobie z infekcjami lub zapobiegamy ich rozwojowi. Warto więc, aby jesienią w apteczce pojawiły się „dobre bakterie”, czyli probiotyki. Probiotyki to wyselekcjonowane żywe kultury bakterii lub drożdży, najczęściej bakterii kwasu mlekowego Lactobacillus, których zadaniem jest prozdrowotne działanie w przewodzie pokarmowym. Udowodniono, że probiotyki mają działanie immunostymulujące, pobudzają procesy obronne organizmu, zwiększają aktywność m.in. makrofagów, limfocytów i przeciwciał w przewodzie pokarmowym. Poza tym działają bakteriobójczo i hamują rozwój patogenów, przez co chronią przed zakażeniami wirusowymi (rotawirusy). Pomagają również odbudować florę bakteryjną po antybiotykoterapii. Badania opublikowane na łamach Journal of Science and Medicine in Sport wykazały, że wśród sportowców z Nowej Zelandii spożywających probiotyki wystąpiło o 40 proc. mniej przypadków przeziębień i infekcji przewodu pokarmowego w porównaniu z grupą przyjmującą placebo. Probiotyki możemy stosować w formie kapsułek, proszku, ale również tej naturalnej – żywe kultury bakterii zawierają jogurty naturalne, kefir, kimchi lub swojskie kiszonki np. ogórki lub kapusta.