Jeden z najbardziej popularnych japońskich pisarzy Haruki Murakami odwiedził festiwal literacki w Lillehammer, by pogawędzić o książkach z jedną ze swoich fanek.
Tekst: Sylwia Skorstad

5 czerwca na Festiwalu Literatury w Lillehammer o książkach dyskutowali ze sobą japoński pisarz Haruki Murakami i norweska księżna Mette-Marit. Po raz pierwszy spotkali się piętnaście lat temu, gdy autor „Norwegian Wood” przyjechał do Oslo. W tłumie czytelników zauważył kobietę o blond włosach, którą inni traktowali z atencją. Po spotkaniu zapytał tłumaczkę, czy wie, kim była intrygująca blondynka.
– To była norweska księżna – odparła.
Murakamiemu trudno było w to uwierzyć, bo w Japonii członkowie rodziny królewskiej nie pojawiają się na spotkaniach otwartych na publiczności. Nawet, jeśli artysta należy do grona ich ulubionych.
Japoński miłośnik pisania i norweska miłośniczka czytania zawarli znajomość, która trwa do dzisiaj. Bilety na ich wspólną pogawędkę o literaturze wyprzedano w ciągu kilku dni jako hit tegorocznej edycji Norweskiego Festiwalu Literatury.
Na scenie rozmawiali niespiesznie, jakby czas nie miał znaczenia. Nigdy nie wchodzili sobie w słowo i dużo się śmiali.

Cuda i koszmary pisarza
Murakami miał być muzykiem, ale jak sam mówi, nie znosił żmudnych ćwiczeń towarzyszących temu zajęciu. Zamiast tego postanowił coś napisać i udało mu się. W dodatku ktoś chciał to wydać!
– To cud – zwierzył się Mette Marit. – Moje życie jest cudem.
– To samo myślę o swoim życiu – odparła z uśmiechem księżna, która następcę norweskiego tronu poślubiła po wielu życiowych perturbacjach.
Pytany o to, co jest potrzebne do tworzenia literatury na wysokim poziomie, Murakami stwierdzi, że wystarczy dyscyplina i odrobina odwagi. Aby pisać, trzeba zejść do tej części swojej świadomości, którą odwiedza się rzadko. Jeśli człowieka porównamy do domu, to ta jego część jest piwnicą, a nawet piwnicą piwnicy. Jest tam ciemno, zimno i straszno, ale też cicho.
– Umiem tam schodzić, a co jeszcze ważniejsze, umiem stamtąd wrócić. Było kilku takich pisarzy, którym się to nie udało – dodał, nie wyjaśniając, kogo ma na myśli.
Jego zdaniem każdy literat pisze o sobie. Pomysł na książkę nie może przyjść z zewnątrz, jest zawsze częścią pisarza.
– Bohaterowie moich powieści są rożnymi wersjami mnie – stwierdził. – Gdybym tu lub tam dokonał innego wyboru, mógłbym zostać takim człowiekiem, jakiego opisuję w tej czy innej historii.
Książki i koty
Mette-Marit kilkakrotnie dała do zrozumienia, że Japończyk jest jednym z jej ulubionych pisarzy. Palmę pierwszeństwa trzyma polska poetka Wisława Szymborska (księżna cytowała w Lillehammer jeden z jej wierszy), ale Murakami depcze jej po piętach. Ten z charakterystycznym dla siebie poczuciem humoru zrewanżował się stwierdzeniem, że nikt nie jest idealny, bo on sam ma słabość do powieści Raymonda Chandlera.
Oboje zdefiniowali się jako mole książkowe. Księżna nie potrafi sobie wyobrazić dnia bez czytania. Pisarz jako dziecko interesował się jedynie książkami i kotami, ale na szczęście w czasie studiów poznał kilka osób i dzięki temu nauczył komunikować z ludźmi. Do dziś nie jest pewny, na co by się zdecydował, gdyby ktoś kazał mu wybierać między książkami, kotami a ludźmi.
Zdaniem Murakamiego każdy nosi w sobie pomysł na książkę, ale nie każdy może go zrealizować. Żeby pisać, nie można być ani zbyt inteligentnym, ani zbyt głupim. Trzeba być gdzieś po środku. Człowiek zbyt mądry ma za dużo przemyśleń i zanadto komplikuje sprawy, a człowiek głupi zna za mało słów. Być może dlatego amerykańskie tłumaczenia jego książek są zwykle krótsze od oryginałów.
W Lillehammer Haruki Murakami zaprezentował fragment swojej najnowszej powieści „Miasto i jego nieuchwytny mur”. Tym czytelnikom, którzy jeszcze jej nie znają, nie chciał przybliżać skomplikowanej fabuły, więc zrobiła to za niego księżna. On sam zaznaczył tylko, że to jedna z tych powieści, w której autor stawia pytania, a czytelnik sam musi znaleźć odpowiedzi.
– Rozwiązania, które proponuję, to tylko alternatywy – wyjaśnił. – To wy powinniście zdecydować, jakie zakończenie jest właściwe.