Nowe wersje znanych zabaw, autorskie wymysły i kreatywne myślenie. Przedstawiamy gry na niepogodę, które pozwolą przetrwać ulewę w domku wczasowym.

Tekst: Joanna Zaguła

W czasie deszczu dzieci się nudzą. Wiadomo. Ale dorośli też nie są specjalnie zadowoleni. Niektórzy (niestety, znam to aż za dobrze) mają coś, co można nazwać pechem czy fatum – gdzie nie pojadą, tam psuje się pogoda. W Walencji nie padało we wrześniu od 20 lat? Dlaczego nie miałoby popadać teraz?! Na Morzu Czarnym nie widziano sztormu od pół wieku? To tym razem będzie. W Chorwacji w sezonie temperatura niemal nigdy nie rozczarowuje, ale jak ja tam jadę, jest tak zimno, że pokój trzeba dogrzewać piekarnikiem. A nad polskim morzem już prawie na pewno trzeba mieć jakiś plan B na wypadek deszczowych dni. Kiedy nie można plażować, a nudzi się już czytanie, spanie i oglądanie seriali na tablecie, można oczywiście pobiegać sobie wesoło w deszczu. Ale by nie skończyć z przeziębieniem, warto schować się na chwilę w domku i na przykład w coś pograć. Takie gry na niepogodę poprawią humor i rozładują atmosferę. Opowiem wam o tych, w które gramy ze znajomymi.

Piosenki ze słowem

To nasza gra festiwalowa. Gramy w nią czekając na autobus i w kolejce po opaski na rękę. Zasady ma proste. Jedna osoba rzuca słowo, np. „kucyk”. A zadaniem reszty jest podanie i zaśpiewanie piosenki, w której ono wystąpi. Kto pierwszy to zrobi, ten wymyśla kolejne słowo. Porada dla wtajemniczonych: zawsze warto przeszukać w głowie piosenki Beatlesów. Oni śpiewali chyba o wszystkim.

Kalambury

Zna je każdy. Zarówno w wersji pokazywanej, jak i rysowanej. Ja zdecydowanie wolę tę pierwszą, bo nie tylko nie wymaga rekwizytów, ale też jest znacznie weselsza. Żeby było trochę inaczej niż zwykle, proponuję nowe kategorie. Na przykład: postaci historyczne czy egzotyczne tańce.

Państwa miasta z twistem

Tu zasada jest podobna. Bierzemy starą, dobrze znaną grę i dodajemy do niej nowe kategorie. Tym razem zamiast państw, miast, imion i rzeczy na zadaną literę, wymieniamy nazwiska filozofów, tytuły książek i domy mody. Każdy może dodać to, na czym się najlepiej zna.

Łączone opowieści

Bawiliśmy się w to już w gimnazjum, ale może nie znacie tej gry. Potrzebne są kartki i długopisy dla każdego uczestnika. Zaczynamy od tego, że każdy pisze na kartce, na jej górnej krawędzi słowo lub ich konfigurację, które odpowiadają na pytanie „kto?”. Potem zaginamy kartkę tak, by nie było widać, co napisaliśmy i przekazujemy ją osobie po lewej. Na otrzymanej kartce odpowiadamy na pytanie „gdzie?”, zaginamy, podajemy dalej. Kolejne pytania brzmią „co zrobił?” i „kiedy?”. Po zakończeniu serii odwijamy karteczki i czytamy absurdalne historie.

No Comments Yet

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.