„Dom” to proste, krótkie słowo. Czy wiesz, że inni ludzie mogą je definiować w sposób odmienny od twojego? To nie tylko miejsce, ale też emocje.
Tekst: Sylwia Skorstad
Niedawno znajoma pokazywała mi w swoim telefonie czarno-białe zdjęcie gdańskiej ulicy, przy jakiej mieszkała jako dziecko. Była to znaleziona w Intrenecie fotografia ukazująca jej dawny dom. Dodajmy, że znajoma od wielu dekad nie tylko mieszka poza miastem urodzenia, ale też w kraju innym niż Polska.
Zaintrygowana podpytywałam ją, czemu wciąż czuje się na tyle związana z tym miejscem, by nosić w telefonie jego wykonaną przez kogoś innego fotografię. Czy czuła się tam szczęśliwa? Czy wyjątkowo dobrze wspomina dawny Gdańsk, dużo lepiej niż wszystkie inne adresy, pod którymi można było ją znaleźć?
Odparła, że – choć nie uważa swojego dzieciństwa za wyjątkowo szczęśliwe – to właśnie tamta ulica pozostaje na jej pamięciowej mapie definicją domu. Zastanowiło mnie to, bo sama utożsamiam słowo „dom” z miejscem, gdzie obecnie przebywam, choć jest ono oddalone od mojej rodzinnej miejscowości o ponad 2000 kilometrów.
Dom – to skomplikowane
Podobnie jak wiele innych zwierząt, ludzie mają silne rozwinięte poczucie przywiązania do konkretnych miejsc. Większość z nas czuje się emocjonalnie związana z okolicami, w jakich mieszka obecnie lub mieszkała dawniej. Zauważyliście, jak często ludzie mówią na przykład: „O, patrz, tu kiedyś mieszkał mój dziadek!”, „W tej kamienicy miałem kiedyś mieszkanie.”, „20 lat temu prawie wynająłem tu dom.”? Jest w tym coś dziwnego, bo przecież wskazują już na cudze okna, za którymi toczy się czyjaś przepełniona codziennymi drobiazgami egzystencja.
Naukowcy tłumaczą, że „domowe ogniska”, czyli wygodne i bezpieczne odpowiedniki dawnych gniazd czy legowisk, organizują nasze codzienne życie, wpływają na szereg spraw takich jak na przykład dojazdy do pracy, znajomości, miejsca zdobywania pożywienia (sklepy, restauracje), bezpieczne zakątki (ulubiony park, znajomy fryzjer), więc nie ma się co dziwić, że nurkują prosto w głąb naszej świadomości i zapisują się tam na zawsze.
Amerykanie (jak to zwykle oni), postanowili zbadać, czy różnimy się w definiowaniu słowa „dom”. Okazało się, że tak, i to bardzo. 38% respondentów określiło tym mianem inne miejsce niż to, w którym akurat mieszkało. Dla 26% „dom” to miejsce, w którym się wychowali, a tylko 22% uznało, iż obecnie mieszka w „domu”. 18% wskazało lokację, w której mieszkali najdłużej, a 15% miejsce, z jakiego pochodzi ich rodzina.
Nie ma się zatem co dziwić, że ja i moja koleżanka zastosowałyśmy inne kategorie do zdefiniowania domu, jest to bowiem bardzo zróżnicowana sprawa.
W piżamie i z kotem
Wszystko robi się jeszcze bardziej skomplikowane, gdy próbujemy zdefiniować dom już nie tylko jako konkretne miejsce. Pytani o dom, ludzie odpowiadają, że jest on tam:
– gdzie serce twoje;
– gdzie ktoś nas kocha;
– gdzie my kogoś kochamy;
– gdzie znajduje się nasze łóżko, lodówka i toaleta;
– gdzie czujemy się bezpieczni
– gdzie możemy chodzić w piżamie, bez makijażu czy z cieknącym nosem;
– gdzie jest nasz pies/kot;
– gdzie można przyjść w środku nocy pijanym, a i tak nas wpuszczą.
Amerykański poeta Robert Frost przychyla się chyba do tej ostatniej definicji, bowiem twierdzi, że dom to „miejsce, w którym muszą cię przyjąć, gdy chcesz tam wejść”.
A już bardziej na poważnie, to psychologowie uważają, iż definicyjne cechy emocjonalnego domu to poczucie bezpieczeństwa oraz kontroli – mamy tam moc sprawczą, nasze zdanie jest brane pod uwagę. Dom to porządek, podczas gdy reszta świata jest mniej lub bardziej podatnym na porządkowanie chaosem. W naszym egotycznym, subiektywnym rozumieniu, nasze okolone ścianami legowisko to prywatne centrum wszechrzeczy, z którego wychodzą wszystkie nitki.
Czy wiesz, gdzie znajduje się twój dom? Znasz jego dokładne położenie na swojej mentalnej mapie i umiesz określić, co go definiuje? Pomyśl nad tym chwilę, to interesujące ćwiczenie, które może zaprowadzić twoje myśli w różne strony, szczególnie jeśli porównasz swoje definicje z definicjami stworzonymi przez swoich bliskich.